Zleciało się na Sabacik czarownic wiele
złotymi rączkami odprawiły czary
zakręciły spódnicami i mój aniele
zabrały ze sobą do domu okuninkowe dary.
Hi, hi, hi autor wierszyka to ja we własnej osobie, rymowanka na poziomie Pana Józka z mojego oddziału, proszę o wybaczenie ale tak jakoś mi samo wyszło.
Powyżej sabacikowe czarownice, jedne odprawiały sabat przez wszystkie dni , inne wpadły na chwilkę , wyczarowały w tym roku sporo, chyba ja jak zwykle najmniej twórcza byłam, gęba mi się nie zamyka ot i cały ambaras.
Skład Sabatu wyklarowany z dawnego forum Kaiem, tam się poznałyśmy wirtualnie a dzięki Ewie poznałyśmy się w realu.
Gocha, Eka , Maja, Jasmin, Mała Ania, Lipa, Basia, Mysza(Penelopa), Jolinka i oczywiście Ewa w pięknym szalu od Mai.
Tutaj jedna z niewielu chwil skupienia, eksperyment na zegarze. Prac na razie nie pokazuję bo nie mam kiedy ukończyć, nie mniej jednak zaczęte to i skończone będą.. Najważniejsze że nabrałam mocy i energii od innych dziwczątek, a bardzo już tego potrzebowałam. Muszę przyznać że bardzo je kocham , wszystkie i każdą z osobna, będzie mi ich niezmiernie brakowało. Jakoś się tak składa że pochodzimy z odległych miejsc i na co dzień niemożliwym jest spotykanie się, a szkoda.
Całuję was wszystkie wirtualnie.
A najbardziej Ewę oczywiście która to sprawia że możemy u niej gościć, rozpuszcza nas niemiłosiernie,
Ewuniu ślicznie dziękuję za wszystko , łyk świeżego powietrza w przenośni i w realu bardzo mi się przydał. Sama nie wiem jaki anioł do ciebie mnie zaprowadził. Do zobaczenia - mam nadzieję.