środa, 27 listopada 2013

Stare pocztówki i koronka


Stare pocztówki i koronki - zestaw pasujący do siebie. 
Zauroczona klimatami retro , stworzyłam dwie bombki ; otulone koronkami ulubione motywy dziewczynek ze starych pocztówek. 


 Malowanie koronek idzie mi coraz lepiej ; aby zacząć malowanie wzoru,  dalej ręka  sama maluje łezki i kreski wymyślane na poczekaniu. Wspaniała zabawa. 


 Moje koronki .


 Małe aniołeczki uwiecznione na pocztówkach dla potomnych, są , trwają i ciągle zachwycają swoim urokiem.


Ślicznie dziękuję za komentarze pod poprzednimi koronkami i za waszą obecność tutaj. Pozdrawiam cieplutko.

poniedziałek, 25 listopada 2013

Miś


Dziś jest Swiatowy Dzień Pluszowego Misia i z tej okazji strzeliłam fotkę misiom,  które zostały przysposobione do mojej rodziny kilka dni temu. Jak widać , zaprzyjaźniły się już ze sobą i czekają na Dzień Nadania Imienia.


 Wielki przyjaciel małego człowieka.

poniedziałek, 18 listopada 2013

Koronkowe blue


Jak co roku zarzekam się że bombek już nie będzie, a jednak powstają nowe. 
Tym razem zainwestowałam w szklane bombki, to przedłużenie marzenia z poprzedniego roku . 
Na pierwszy rzut poszły do produkcji bombki w kolorze blue, przeznaczone na prezenty dla bliskich mi osób.
         W ubiegłym roku wymyśliłam bombki inspirowane haftem richelieu, a w tym roku nastawiłam się na koronki frywolitkowe i szydełkowe. Przyznam się że takie myśli krążyły mi po głowie od lat, ale jakoś nie mogłam się za to zabrać , a malowanie na szkle uważam za jedną z ulubionych technik, więc z wielką przyjemnością , a jednocześnie z dużą trudnością zmierzyłam się z ta materią. Wyszukałam sobie wzory szydełkowych i frywolitkowych serwetek i patrząc na ekran  komputera rysowałam z językiem na brodzie reliefy. Proszę wybaczyć za moje kulfony , ale to pierwsze próby, teraz na pewno wyszłoby trochę lepiej, ale i tak z efektu jestem zadowolona.Wzory oczywiście bardzo uprościłam , powstały koronki z prostych kresek, z bliska widać niedociągnięcia. Natomiast w realu mnie się osobiście podobają, tym bardziej że biały relief posypałam śnieżnym brokatem i w świetle iskrzą się jak prawdziwy śnieg w czasie mrozów, czego na zdjęciach ciężko uchwycić. Bombki dość spore, więc koronka duża, myślę że na małych bombkach wyglądałaby lepiej.
Nie ukrywam , że w realizacji tego zamierzenia wyprzedziły mnie bardzo zdolne osóbki jak Syla czy Oxi i myślę że ich koronki są o niebo piękniejsze od moich ,a ja mam niezmierną przyjemność oglądać ich twórczość. Starałam się nie kopiować , sama wymyślałam swoje wzory i rysowałam trochę inaczej , więc chyba te koronki na bombkach są wyłącznie moją wypociną.
 Jednocześnie namawiam na próbę swoich sił w tej technice, naprawdę wyobraźnia ludzka nie ma granic i samemu można ozdabiać bombki reliefami, koralikami, cekinami, brokatem, mikrokulkami. To wielka przyjemność. Jeśli was nie stać na szklane bombki  ( większa inwestycja), podpowiem ; możemy kupić jednokolorowe, gotowe bombki za parę złotych i pobawić się ich ozdabianiem. Mamy wtedy wielką przyjemność posiadać ozdoby oryginalne , niepowtarzalne, czego wam życzę. Jeżeli mi czas pozwoli to na pewno pokuszę się jeszcze na ozdabianie następnych bombek właśnie tą techniką.


 Wyprzedzając wasze pytania o zakup szklanych bombek  podaję link do sklepu, ale zaznaczam że jest to hurtownia i trzeba zakupić większą ich ilość. Przy okazji właśnie tam zakupiłam stojaki do bombek ; szklane, jestem nimi zauroczona. 


Tak wygląda bombka na szklanym stojaku. 
I kilka zdjęć z bliska , parę kresek i powstaje koronka, to naprawdę nic trudnego.


Nie omieszkałam na jednej z niebieskich bombek zrezygnować z koronki i namalować róże, zupełnie przeze mnie wymyślony wzór z głowy, taka wesoła twórczość.Róża i listki obsypane mikrokulkami transparentnymi, dokleiłam kilka perełek tak jak lubię i voila, czyli gotowe. Bombka dla miłośniczki niebieskich róż, ona się domyśli.


Pewne szczegóły, można coś podpatrzeć, coś zmodyfikować, coś ulepszyć. 


Życzę miłego oglądania, inspiracji i zabawy . 
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu i za komentarze. 
Pozdrawiam cieplutko i pędzę na linię produkcyjną. 


niedziela, 10 listopada 2013

Szale w pudełku prosto z Paryża


Jak każda kobieta posiadam niezły zbiór różnego rodzaju apaszek , szalików , szali i jak każda kobieta nie lubię się z nimi rozstawać . Gromadzą się więc i jak niespokojne węże wypadają z szuflady kaskadą gdy tylko usiłuję któryś z nich odszukać. Gromadzą się, a ja na rozstania nie jestem gotowa, a bo to dostałam od mamy , to od babci , a ten kupiłam 30- lat temu we Wrocławiu , pamiętam jeszcze gdzie i w jakim butiku, i mam sentyment itp. historie. Szale się nie mieszczą, ja ich nie wyrzucam, choć właściwie to coraz mniej ich używam, coraz mniej się stroję.
W każdym bądź razie doszłam do wniosku że warto zamknąć je w pudle , tam można śmiało ręką pogrzebać i nic nie ucieknie, a bałagan nie będzie przeszkadzał.

Szale , apaszki znalazły swe miejsce w pudełku specjalnie dla nich zrobionym. 


Na poczesnym miejscu damusia pod wieżą Eiffla i modą lat 50-tych zawiązaną chusteczką na głowie. W oryginalnym wzorze całość haftu jest w kolorach niebieskich, ja przystosowałam kolory do mojego przedpokoju.


 Troszkę się przy tym namęczyłam , pudełko wykonałam metodą kartonażu  od podstaw , opis wykonania pudełka podałam TU. Zrobiłam go z kartonu o grubości 3mm , całość okleiłam lnianym płótnem ; z zewnątrz szarym, a w środku ecrii. Pudełko spore, wysokie i szerokie na 24 cm, a głębokie na 35 cm. Sporo się w nim mieści, stoi na półce szafy w przedpokoju. Zmobilizowałam się do wykonania tego pudełka z czego jestem niezmiernie zadowolona , zyskałam dodatkowe miejsce na drobiazgi. 


poniedziałek, 4 listopada 2013

Poduszka z damą


Lubię temat dam, więc jak bumerang wraca on na łamy mojego bloga.
Tym razem mały hafcik z damą w ramce, razem tworzą dużą kameę, haft wykonany na płótnie.


Dodałam naszyjnik z pereł i woalkę z kawałeczka koronki. 


Poduszka z damą tak jak księżniczka na ziarnku grochu, na stercie innych moich poduszek.


Lubię  bawić się przy szyciu jeśli już zasiądę do maszyny i pogłówkować. Czasami wychodzi coś bardzo skomplikowanego, a czasami bardzo prostego i ta poduszka do tych prostych należy. 


 Haft znajduje się na kwadracie z lnu szarego, a spód wykonałam z lnu ecrii. Brzegi na których przytroczone są troczki założyłam pod spód, następnie zszyłam dwa kwadraty , tak by tworzyły pokrowiec otwarty z dwóch podszytych boków, do których doszyłam troczki. Do pokrowca z damą włożyłam poduszkę i zawiązałam troczki w kokardkę. I jest prosta poszeweczka.


A tak wygląda sam pokrowiec.