poniedziałek, 30 grudnia 2019

Bombki koronkowe c.d


W tak zwanym międzyczasie, uskuteczniałam pisanie konturówką. Zajęcie to niezmiernie lubię i jak tylko mam okazję to staram się robić eksperymenty z konturówką. Wymyślam sobie różne koronki jak widać na załączonych fotografiach.




  Dużo radości dnia codziennego,
spełnienia marzeń co do jednego.
Miłości takiej, że świat nie widział,
zdrowia takiego, co nikt nie słyszał.
Pieniędzy tyle, że nie wiesz ile,
a wszystko to w radosną chwilę.

 Szczęśliwego Nowego Roku !


poniedziałek, 23 grudnia 2019

Dama z gałązką jemioły.


Szczęśliwych, dobrych Świąt Bożego Narodzenia, 
dużo ciepła rodzinnego,
 a przede wszystkim dużo zdrowia.


Dama z gałązką jemioły

W tym roku zrobiłam kilka bombek , oczywiście jedna musiała być z damą.Umieściłam ją w wianku z igliwia, dodałam trzy szklane bombki udekorowane konturówką, a całość zawiesiłam w ramie nad kominkiem, jako sezonowy stroik.

Pozdrawiam świątecznie
Jasmin

wtorek, 10 grudnia 2019

Baba wsiowa



Witam po bardzo długiej przerwie, spowodowanej wczuciem się w rolę wsiowej baby ( bez obrażania kogokolwiek ). 
Tak , mieszkam obecnie na wsi, więc jestem wsiową babą.
Wczułam się w rolę w 100%, jak widać na załączonym obrazku. Nawiasem mówiąc to ja nie wiem jak Panie , które robią zdjęcia swoich ogrodów tak pięknie wyglądają; ubrane modnie , kaloszki w kwiatki, tudzież takie same rękawiczki, narzędzia do kompletu, uśmiech na twarzy.
A ja? Jakoś tak nie potrafię. Grube dresy, czapka na głowę bo pada, no i grzywka trochę przesłania widok, , a przecież najlepiej się sadzi nowe rośliny w deszczu, ubabrana jak nieboskie stworzenie, bez makijażu, spocona targaniem taczek i ziemi. Nie narzekam , tylko się dziwię. Nie narzekam " bo sama chciała, to ma".
 Siedząc na małym balkonie w bloku , marzyłam o ogrodzie ,widziałam siebie jak leżę w hamaku i czytam książkę , albo siedzę sobie i wyszywam, a w tle słyszę trele ptaków.
Marzenie się spełniło, ogród mam, trele ptaków mam i to w nadmiarze, ale na resztę zabrakło czasu. Rzuciłam się w wir sadzenia, przesadzania, kopania , zamiatania igieł sosnowych, grabieniem liści, itc.
Jak weszłam do ogrodu na wiosnę, tak zeszłam z niego w jesieni, a właściwie to mogłabym nadal tam być, zagrabiając tony liści , ale już mi się zimno zrobiło, no i ile można!!!!. Zwariowałam ? czy co..........no może trochę.
Tak to jest , chciało się być damą, a zostało się wsiową babą. Nie martwcie się, jest mi z tym dobrze, nic do szczęścia mi już nie trzeba...............może jednak tylko ten hamak.





Buziaki, pozdrawiam z mojej wsi , Jasmin.