niedziela, 20 listopada 2011

A co tam na froncie?



Zatkałam się blogowo i nawet nie wiedziałam że tak długo jestem tu nieobecna. 
                                Walczę mocno o wenę i przekroczyłam już linię frontu , jestem w pierwszych okopach wroga, czyli atak na bombki się powiódł i kleję namiętnie motywy, szarpię i nacinam papier układając na owalu . Przeszukuję internet, wyszukuję motywy bo jeszcze nikt nie wydrukował serwetek takich jakie by mi pasowały. Zawsze mam wizję tego co bym chciała nakleić i okazuje się że nie istnieje niestety nic takiego , obojętnie ile serwetek i motywów bym  miała. Chyba rzeczywiście będę musiała nauczyć sie obróbki zdjęć i czasami żałuję że nie jestem projektantem papierów do decoupage, myślę że to by było bardzo ciekawe . Reasumując , dobrze że wena zdobyta ale zanim powstaną nowe bombki to jeszcze troszkę walki przede mną , walki z lakierem, który już nie jednokrotnie mnie pokonał. Tym razem wierzę że tym razem to ja będę górą i nie polegnę,  pozdrawiam wszystkich cieplutko , wracam do ofensywy. 

28 komentarzy:

  1. Jestem pewna, że bombki będą mistrzowskie, to dzięki Tobie ja w tym roku porwałam się w tym roku, na tę kulistą materię.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Haha :O) W jednym czasie zaczęłyśmy walkę z bombkami, ja walczę frywolitkowo. Coś ostatnio mnie ciągnie do igły, a nie do czółenek, ale postanowiłam wreszcie złapac byka za rogi i nie dac się :O)
    A Twoje bombeczki jak zwykle mistrzowskie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobają mi się te bombki czarno- białe. Jednak moja choinka od kilkudziesięciu lat jest w barwach biało- niebiesko- srebrnych.
    Odnośnie obróbki zdjęć, bawiłam się kiedyś ze zdjęciem mojego pierwszego fotograficznego kwiatka. Wykonałam 100 różnych przeobrażeń, później mnie znudziło. Trzy z nich wiszą w moim gabinecie. To fajne zajęcie, ale obecnie brak mi na to czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hoho, skoro Ty z tymi pięnościami jesteś w okopach, to ja jeszcze nie wyszłam z koszar :) Pozdrawiam cieplutko i życzę bomb(k)owych sukcesów!

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękności.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapowiada się jak zwykle bardzo interesująco. Na pewno kolejne cuda powstaną !

    OdpowiedzUsuń
  7. Na pewno tę bitwę wygrasz i będziesz górą a bombka będzie prawdziwym cudeńkiem.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. No to trzymajcie się,Żołnierzu, i bądźcie dzielni,jak przesłuchiwany partyzant :-)))
    A ja chyba znowu nie "pobombkuję".A miałam zabrac się za bombki pod koniec lata:-/ No trudno.
    Pozdrawiam,Asiu,wszystkiego dobrego
    Maja

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja też miałam malutką przerwę od świata blogowego. Taka mała kwarantanna ;) i teraz chciałabym przebiec się po tych wszystkich blogowych frontach i pokibicować tym rękodzielniczym bitwom ;)...jakże pięknym.
    Buziaki przesyłam.

    OdpowiedzUsuń
  10. No to powiem,żołnierzu,że my też wychodzimy z okopów,wojna prawie wygrana:))chociaż prawie robi wielką różnicę:))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Tworzysz zawsze piękne prace, więc wierzę a nawet jestem święcie przekonana ,że tę wojnę wygrasz a my będziemy mogły podziwiać frontowe bombki cudne jak nigdy. Serdecznie pozdrawiam i życzę twórczych bitew :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Przepiekne, po prostu slow brak, masz niesamowity talent:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Widzę,że będą śliczne;)
    Zapraszam do mnie na candy;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja zaczęłam od "soplowania", ale bombki też czekają. Te krągłe kształty to nie lada wyzwanie dla mnie. Wiem, że Ty radzisz sobie znakomicie, więc pewnie wzorem lat ubiegłych to będą moje najulubieńsze blogowe bomby. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  15. Znajac Twoje prace i Twoje samozaparcie , oraz dazenie do perfekcji, nie moze byc zadnej innej opcji jak tylko wygrana, czego Ci zycze i pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Очень красивый шар получился!

    OdpowiedzUsuń
  17. Zawsze zachwycały mnie Twoje bombki, ale te, które obecnie masz na tapecie podobają mi się najbardziej. To moje klimaty, zwłaszcza ta z Kościółkiem.
    Pozdrawiam serdecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Wierzę, że raz zdobyta przez Ciebie (dawno temu) linia frontu dłuuugo nie zostanie opuszczona :) a pozycja nigdy nie była stracona, wbrew temu, co piszesz. Niebawem będziemy podziwiać kolejne, czarowne ozdoby choinkowe, bo już wyłania się bombkowe cudo :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Bombki zapowiadają się rewelacyjnie!!! Życzę udanego boju i wygranej wojny z lakierem :)))

    OdpowiedzUsuń
  20. Asiu ja nawet nie smiem watpic, ze z "tworczych okopow" wyjdziesz zwyciesko! Z perfekcyjnie dopieszczonym orezem w dloni w postaci wspanialych bombek!!!
    Pozdrawiam cieplutko!

    OdpowiedzUsuń
  21. Asiu bombki jak zwykle u Ciebie świetne
    Lipa

    OdpowiedzUsuń
  22. O...I następna obombiała w przepięknym stylu. Tylko chyba ja się ostałam bezbombkowo^^

    OdpowiedzUsuń
  23. Już teraz wiem, że Twoje bombeczki będą wspaniałe :)

    OdpowiedzUsuń
  24. Majstersztyk, mi to jakoś nie wychodzi ale znalazłam inny patent na bombasy. Prześliczniaste są Twoje bombowe widoczki :)

    OdpowiedzUsuń
  25. Zapraszam do mnie po wyróżnienie.

    OdpowiedzUsuń
  26. Piękne bombki ! ja niedługo tez idę się uczyć takie robić, już się nie mogę doczekać :))
    pozdrawiqm cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  27. Piękności jak zwykle ! czekam z niecierpliwością na kolejne.

    pozdrawiam ciepło\
    hania

    OdpowiedzUsuń
  28. Och, zapowiada się cudownie...:)

    OdpowiedzUsuń