niedziela, 30 listopada 2014

Maki w listopadzie


Kończy się listopad, w związku z tym wklejam kuferek w maki, bo w grudniu to trochę nie wypada, raczej wiatr przynosi atmosferę świąt ,powinny tu pojawić się przynajmniej bombki.   Jednak ja ciągle jeszcze przy innych sprawach trwam, więc tak jak przepowiadałam będę was bombardować kuferkami. No może niektóre posty zostawię na nowy rok jak się nie zmieszczę w czasie, a może wszystkie pojawią się w grudniu, tego nie wiem. 
Dzisiaj kuferek , na którym pyszni się bukiet polnych kwiatów ,a w roli głównej maki. Bardzo sielski, taki nasz przaśny obrazek, a jednocześnie bardzo elegancki. Motyw wybrany przez nową właścicielkę kuferka, bejca koloru dębu, całość dostosowana do osoby, która owy kuferek otrzyma. Mam nadzieję ,że się spodoba.


 Wieko kuferka od środka okleiłam materiałem w bardzo delikatne kwiatuszki, dodają przytulności kuferkowi. 


Dziękuję za komentarze, jest mi niezmiernie miło gdy do mnie zaglądacie, mam nadzieję, że nie znudzę was tą techniką, hafty powoli też się klarują , będą i one.
Pozdrawiam cieplutko.

środa, 26 listopada 2014

Róże w listopadzie


Ale jestem zmęczona. Jak zwykle za dużo sobie na głowę wzięłam i teraz mam za swoje. Decupażuję intensywnie i niestety na nic innego nie starcza czasu. Będę was bombardować pudełkami, niestety. 
Dzisiaj jeszcze jeden chustecznik , ale obiecuję że ostatni w tym roku.
 Chustecznik przeznaczony jest dla dziewczynki, miał być bardzo delikatny i mam nadzieję, że taki wyszedł. Bez udziwniania, delikatny , klasyczny decoupage. 


Motyw z serwetki w małe różyczki , posypane kwiatkami niezapominajki. 


Dziękuję wszystkim za komentarze i odwiedziny, przepraszam tych ,którzy czują się zawiedzeni tym , że u mnie bombek nie ma, ale wszędzie jest ich tak dużo , że można sobie pooglądać. Może i ja coś w tym względzie podziałam jak zatrzymam czas. Pozdrawiam cieplutko. 

czwartek, 20 listopada 2014

Stare pudełko w nowej szacie.


Szaro, buro za oknem, przemykam się tylko do pracy i z powrotem, wolę teraz swoje cztery katy. Do tego wena mnie ogarnęła, korzystam z niej jak najbardziej. Wprawdzie wszystko się sprzysięga, aby mnie od niej oderwać , nie daję się jednak, a co. Cały stos pudełek u mnie , decupię prezenty pod choinkę , koleżanki znowu mnie podebrały pod włos i nie umiałam odmówić.Wszędzie na blogach bombki, a u mnie pudełka. 

Dzisiaj pudełko z odzysku.
 Koleżanka kupiła sobie dawno temu pudełko , które jakieś chińskie rączki robiły, dziwnie dobrane motywy ; dekor z jakąś damusią retro i blaszka dokoła w palmy. Pudełko było mocno sfatygowane, ulitowałam się i odnowiłam je troszkę. Wprawdzie do palm pasowałby motyw afrykański, ale znalazły się na nim żółto-czerwone róże. Właściwie chodziło o nową szatę i dostosowanie choć trochę do kuferka, który wcześniej już dla niej wykonałam. A oto co z tego wyszło?. 


Od kuchni 



Tak wyglądało pudełko przed przeróbką.

 Naniosłam gąbką Gesso - podkład biały, potem nakleiłam serwetkę, lakierowałam do uzyskania gładzi, na koniec położyłam werniks szklący. Palmy malowałam starym złotem , na to położyłam warstwę bitum ,aby uzyskać efekt staroci, chciałam uzyskać efekt kontrastu między matową metaliczną blaszką, a lśniącą powierzchnią motywu róż.

czwartek, 13 listopada 2014

Płomyki na tamborku

Każdy, kto śledzi moje poczynania i moje wpisy wie, że interesuję się różnymi dziedzinami rękodzieła i nie tylko, więc wpisy są różne. Jednak po waszych komentarzach wiem ,że najbardziej interesuje was mój haft. Niestety czasami to co wyszywam jest na tyle pracochłonne ,że trudno mi często wrzucać haft, rzadko wyszywam hafciki, które można wykonać za kilka wieczorów. Postanowiłam więc podzielić się tym co akurat na moim tamborku się dzieje, a dzieje się dużo. Wyszywam bardzo drobnymi krzyżykami , wieloma kolorami , czasu więc na ukończenie obrazka potrzebuję jeszcze dużo.Wbrew aurze za oknem u mnie kwitnie kolorowy letni ogród , w roli głównej floksy, ja wolę polską nazwę płomyki od łacińskiego słowa phlox czyli płomień nawiązujący do jaskrawo wybarwionych kwiatów tych roślin. Pod względem koloru możemy wybierać od czerwieni przez odcienie różu i fioletu, aż po czystą biel. I na obrazie tak jest, do tego będzie piękna kobieta trzymająca w ręku bukiet z floksów , pełne uroku , romantyczne kwiaty. Wiecie już co to będzie za obraz?............Myślę ,że maniaczki haftu na pewno odgadną. 
Czeka mnie jeszcze dużo pracy, więc dziękuję za wszystkie komentarze , życzę miłego wieczoru przy igiełce, ja na pewno zaraz zasiądę do tamborka i przy kawce zanurzę się w robótce i wspomnieniach o pachnącym wiejskim ogrodzie mojej babci, pełnym płomyków,które tak bardzo kochała.


piątek, 7 listopada 2014

Chustecznik i róże


U mnie znowu chustecznik, ale, ale.........to nie nowość, robiłam go dawno na Sabaciku w Okunince, nie skończyłam i leżakował biedaczek w pudle piwnicznym. Znalazła się okazja, aby go ukończyć i oto wylakierowany otrzymał dodatek w postaci kropek i koronki ,powędrował sobie do koleżanki.

Nie jestem dzisiaj zbyt rozmowna, więc na tym kończę. Pozdrawiam cieplutko wszystkich zaglądających w moje kąty.


 Powyżej zasuszone róże, takie smutne , jesienne .
 A poniżej dla odmiany zdjęcia robione letnią porą, nie miałam okazji wstawić tego bukietu na blog, czynię więc teraz. 

Bukiet różany na różanym obrusie.