sobota, 28 kwietnia 2012

Hardangerowe zauroczenie


Muszę w końcu to powiedzieć - za miesiąc zostanę teściową, mam nadzieję że nie taką jak w kawałach i koszmarnych snach. A co się z tym wiąże staram się jakoś do tego przygotować o ile to jest możliwe w ogóle.W związku ze ślubem mojego Maćka mam w planach wykonać parę prac, mam nadzieję że zdążę na czas.

Chcąc wyszyć poduszeczkę na obrączki buszowałam po internecie za wzorem , kilka wzorów krzyżykowych znalazłam, ale jak zobaczyłam hardangerowe podusie to inne jakoś tak zbladły. Postanowiłam  więc nauczyć się tego ściegu, który z resztą zawsze mnie fascynował ale nigdy nie znalazłam czasu na naukę. Posiadam nawet jakieś stare czasopisma które kiedyś zakupiłam z myślą o nauce tego haftu a w folderze zachomikowane wzory . I ..............od dwóch wieczorów z językiem na brodzie dłubię ściegi , zaaferowana jak dziecko które otrzymało swoje pierwsze klocki Lego. Możecie sobie tylko wyobrazić jak strasznie się cieszyłam gdy  wyszła mi krateczka, w zachowaniu i amoku haftowania przypominam chyba pierwszoklasistę a nie przyszłą teściową .

I proszę  jak niewiele człowiekowi do szczęścia potrzeba, prawda?



Pierwsze próbki haftu Hardanger, wyszywam na razie muliną , nici i materiał do Hardangeru już zamówiłam i mam nadzieję że lada dzień do mnie przylecą.



Stare czasopisma , wydania specjalne, bardzo stare bo Strick kosztował wtedy 9600 zł zdobyty spod lady w Empiku.W każdej gazetce są piękne wzory  i oczywiście kursiki obrazkowe dzięki którym mogłam pojąć o co w tym wszystkim chodzi.



A to przyczyna mojej fascynacji czyli inspiracje znalezione w sieci , sama nie wiem kto te cuda wykonał ale są przepiękne.

sobota, 21 kwietnia 2012

U mnie nadal kwitną żonkile.



Mój obrus w żonkile , etap jego wyszywania zatrzymał się w okresie przedświątecznym i nie ruszył dotychczas ani o milimetr. Obawiam się że będzie musiał poczekać jeszcze troszkę bo mam inne pilniejsze sprawy do zrobienia. No cóż , plany planami a realia  swoją drogą.




poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Wiosenne porządki



Robię sobie wiosenne porządki , ale nie w domku , tylko na blogu i w swoich plikach. No cóż pogoda nie rozpieszcza, więc postanowiłam spędzić troszkę czasu przy komputerku. Zaniedbałam swój blog przez ostatni rok i zasłużył na odświeżenie , powymiatałam niektóre kąty z pajęczyn, uporządkowałam zakładki abym lepiej mogła znaleźć to co szukam i co nieco dodałam. Postarałam się dodać siebie do obserwatorów na blogach bo aż wstyd przyznać się że nawet u bardzo zaprzyjaźnionych blogerek nie było mnie na liście choć je długo podglądam. Jeszcze troszkę pracy mnie czeka, powolutku dojdziemy do ładu.



Zamieściłam "Uwagę" odnośnie wysyłania wzorów , napisałam czerwona czcionką , ale niestety jakoś tego większość nie zauważa. Wyjaśniam więc jeszcze raz, i po raz ostatni. Nie mam na to czasu !!!!!! i chęci też straciłam.Po tym jak niektórzy się dąsają i gniewają że wzór wysłałam za późno, że jest mało czytelny , lub piszą " podoba mi się pani blog, podziwiam pani prace, proszę przysłać wzór taki a taki na adres" osoby nie znam, anonimowa, ja wysyłam wzór a w ślad za tym nawet się nie chce odpisać "dziękuję". Proszę mi wybaczyć ale ja nie mam obowiązku dzielenia się wzorami. Robiłam to od lat na forach , na blogu ale to już koniec.Za wiele wzorów płacę, wiele lat i wiele godzin spędzonych przy komputerze aby coś odnaleźć nie zliczę, więc jeszcze raz przepraszam, ale proszę uszanować moją decyzję, nie będę odpowiadać na takie prośby. Mój czas jest bardzo drogocenny. 
Oczywiście nie tyczy się to tych osób które dobrze znam i które prowadzą blogi ze mną zaprzyjaźnione, dla nich zrobię wyjątek z przyjemnością.



Ślicznie dziękuję za wszystkie komentarze jakie zostawiacie u mnie, jest to też źródło poznawania nowych osób i ich blogów bo zawsze zaglądam do nich z ciekawością co też mają do powiedzenia. Zachęcam więc do pisania.

Pozdrawiam cieplutko tym bardziej że na dworze ponuro i słoneczka brak niestety.

wtorek, 10 kwietnia 2012

Słońce wędrujące po domu



Są dni kiedy człowiek podpiera się już swoim własnym nosem i myśli że już dłużej tak nie pociągnie ,jednocześnie jest gwarno, są dzieci, rodzina, jest wesoło. Aż tu nagle wszyscy podopieczni wyjeżdżają, robi się pusto i samotnie. Chce się płakać z żalu, z samotności, z opuszczenia . Nagle z zasłon wyłania się słońce, muska przedmioty i nas, aż robi się ciepło na duszy. Nie jest tak źle myślisz i gęba się sama uśmiecha. Cisza jest ukojeniem, twoja osoba jest ci przyjacielem, odpoczywasz, wysypiasz się i chce się znowu żyć.
Słońce to jak dar niebios na skołatane nerwy i zmęczenie.



Ciepłe słońce, cisza i lenistwo.



Radość z podarunku jaki mi uczyniła moja siostra Irena w te Święta. Zrobiła mi na szydełku piękną serwetę, nie mogłam się powstrzymać aby jej nie położyć na stole pomimo że jest jeszcze nie krochmalona i nie naciągnięta. W ten samotny dzień cieszyłam się jej pięknem, ażurem połączonym z różami, nawet ona sama nie wie ile radości mi przysporzyła.


Chciałam bardzo podziękować za wszystkie życzenia świąteczne, dziękuję za pamięć.

piątek, 6 kwietnia 2012

Wielkanoc



"Wielkanocny pacierz" księdza Twardowskiego


Nie umiem być srebrnym aniołem -
ni gorejącym krzakiem -
Tyle Zmartwychwstań już przeszło -
a serce mam byle jakie.

Tyle procesji z dzwonami -
tyle już alleluja -
a moja świętość dziurawa
na ćwiartce włoska się buja. (…)

I wiem, gdy łzę swoją trzymam
jak złoty kamyk z procy -
zrozumie mnie mały Baranek
z najcichszej Wielkiej Nocy.

Pyszczek położy na ręku -
sumienia wywróci podszewkę -
Serca mojego ocali
czerwoną chorągiewkę.

Życzenia 

Radosnych Świąt Wielkanocnych, wypełnionych nadzieją budzącej się wiosny i wiarą w sens życia. Pogody w sercu i radości płynącej z faktu Zmartwychwstania Pańskiego, oraz smacznego święconego w gronie najbliższych osób.
Jasmin

środa, 4 kwietnia 2012

Żur, ser i tulipany



Przygotowania do Świąt idą całą parą. Żur już zrobiłam wg przepisu mojej mamy i przelałam do butli, czeka do soboty. Ser do żuru też przygotowałam według przepisu który od pokoleń jest w mojej rodzinie.
Na śniadanie Wielkanocne wg. tradycji rodzinnej  spożywamy biały barszcz , niezabielany ze święconką, o tym barszczu, produkcji żuru i serka pisałam tutaj , kto ciekawy niech tam zaglądnie.




W międzyczasie zrobiłam małe tulipanki  z jajeczek i filcu do dekoracji w kuchni. Takie małe co nie co.



Przy lakierowaniu i malowaniu wydmuszek pomalowałam małe jajeczka i wylakierowałam, miały służyć do innej dekoracji a ostatecznie zamieniły się w tulipanki.



Wykorzystałam małe plastikowe jajeczka, patyczki do szaszłyków i kawałek filcu. Z filcu wycięłam kolorowe listki i skleiłam na łodyżce klejem, i to wszystko.





niedziela, 1 kwietnia 2012

Jaja i talerz w czerni i czerwieni



Wiem że wszyscy zmęczeni oglądaniem jajek , ale zrobiłam swoje ostatnie jajeczka więc pokazuję. Zupełnie inny klimat, w kolorach czerni i czerwieni z motywem kwiatów który dostałam kiedyś od Jolinki. Długo leżał ten wydruk, był tak piękny że sama nie wiedział gdzie go użyć i naszło mnie na jajeczka i talerzyk. Wena twórcza mnie tak ogarnęła że naklejałam, bawiłam się w detale, wierciłam dziurki i doczepiałam wstążeczki; dużo tego , tym bardziej że wydruk na papierze , lakieru tu dużo i szlifowania. Bałam się żeby na koniec nie pękło które bo moje serce by tego nie wytrzymało. Udało się , są w całości.
Trudno to się zdjęcia robiło , jednak ciemne tła bardzo się ze sobą zlewały, wydaje mi się że w realu są dużo ładniejsze.

















I troszkę detali, półokręgi robiłam 5-cio groszówką, przynajmniej są mniej więcej  równe.



Do kompletu powstał talerzyk z największym motywem, dekorowany od spodu, wykończony konturówką, brzegi pozostawiłam przeźroczyste.





Od kuchni

Receptariusz na wykonanie talerzyka

- talerzyk okleiłam papierem samoprzylepnym (wyrysowanym i wyciętym szablonem z tego papieru )
- następnie przykleiłam motyw z papieru
- środek pomalowałam czarną farbą
- odkleiłam papier
- pomalowałam brzegi konturówką dodając mały motyw koronki
- polakierowałam tylko czarny środek zostawiając przeźroczyste brzegi
- talerzyk może być użytkowy











Ślicznie dziękuję za liczne komentarze pod poprzednimi postami.
Chałupka posprzątana, można zająć się dekorowaniem, robieniem sera i innymi duperelkami na spokojnie , a także poodwiedzać zaprzyjaźnione blogi.
pozdrawiam cieplutko.