niedziela, 21 marca 2010

Waga , wiosna i alfabet


Byłam nieobecna w świecie blogowym i mam dużo do nadrobienia na waszych blogach, musiałam się troszkę douczać i codziennie siedziałam na kursie w stolicy województwa. 
Niemało brakowało a ostatni wpis byłby pożegnaniem, opatrzność Boska czuwała i nic mi się nie stało, ale w Busa chyba długo już nie wsiądę. Wpakowałyśmy się, prawie wszystkie kursantki do Busa , napakował nas ile wlezie, stałyśmy jedna przy drugiej na środku a gość jechał jak szalony i w pewnym momencie zahamował nagle, poleciałyśmy wszystkie do przodu wywracając się jedna na drugą, okazało się że przyhamował pół metra od Tira, na szczęście nic poważnego się nie stało ale mogło, ja mam tylko poobijaną rękę. Miałam już serdecznie dość dwugodzinnych dojazdów, cieszę się że to się skończyło, papier mam , mogę bezpiecznie przytaczać krew o ile to bezpiecznym można nazwać.


Nie miałam na nic czasu ale po parę krzyżyków stawiam i hafcik idzie powoli do przodu, powoli się wyszywa, bo bardzo drobniutkie krzyżyki haftuję


Do mnie już wiosna zaglądnęła, fiołki kwitną jak zwariowane, okna umyte więc teraz przynajmniej świat widać i szybko topniejący śnieg. Wiosenko witam cię.


A tak przy okazji moich fiołków widać wagę którą przed wieloma laty odnowiłam. Koleżanka przyniosła mi zupełnie zardzewiałą zwykłą żeliwną wagę z dawnego sklepu "Społem". Stała sobie u niej w piwnicy i niszczała, teraz służy moim kwiatkom.


Sentencja z łaciny przetłumaczona brzmi "Nikt nie jest obowiązany uczynić więcej, niż może".

Chyba powinnam częściej ją czytać bo czasami narzucam sobie zbyt wiele, więcej niż mogę udźwigać.

15 komentarzy:

  1. Te fiołki na tej wadze - niesamowita aranżacja!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Całe szczęście, że jesteś cała. Waga z tymi fiołkami wygląda uroczo. Haft będzie śliczny, wzór widziałam już wcześniej i bardzo mi się podoba. Przez moment myślałam, aby go wyszyć, ale nie chciałam powiększać listy "do zrobienia". Pozdrowienia.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziekujemy wiec opatrznosci za to ze uszlas bez wiekszego szwanku a my mozemy oczy cieszyc zdjeciami na Twoim blogu...:)

    OdpowiedzUsuń
  4. ŚWIETNY POMYSŁ NA WYKORZYSTANIE WAGI!

    ARANŻACJA ŚLICZNA:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Asiu, wagi zazdroszczę-jest wspaniała! A hafcik zapowiada się cudownie.Uwielbiam alfabety.Serdecznie Cię pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego,Maja PS-przetaczaną krew oczywiście miałam (ja wszystko już miałam hehe) ,ale nie wiedziałam,że pielęgniarka musi miec do tego uprawnienia,podobnie jak do "zakładania" EKG,o czym pisałaś jakiś czas temu. 3maj się

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpadłam do Ciebie przypadkowo i będę zaglądać częściej bo bardzo mi się podoba. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Alfabet juz wyglada imponujaco,ciekawa jestem efektu koncowego.
    Waga z fiolkami cudna.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Uff, to kamień z serca, że "wesoły" busik nie zafundował wam gorszych niespodzianek.
    Alfabecik nabiera rumieńców... już zajączek kica i dama chyba jakaś piękna się pojawi. coraz bardziej mnie intryguje.
    Waga pięknie Ci służy, i pomyśleć, ile takich gdzieś tam po piwnicach jeszcze rdzewieje.A mogłyby być tak pięknymi dekoracjami.

    OdpowiedzUsuń
  9. niestety bezmyslnosc kierowcow plci meskiej jest chyba zdecydowanie wieksza jak u kobiet,pieknie ci kwitna fioleczki :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzieki Bogu ze tak sie skonczyla ta podroz.Alfabecik juz jest sliczny.Bardzo ciekawa jestem co tam jeszcze sie wyloni.To chyba jakas nowosc.Nie znam tego wzorku.Wiosenna kompozycja wagowo fiolkowa swietna.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. haft piękny, O takiej wadze śnie po nocach.
    Bardzo mi się podoba.
    Pozdrawiam wiosennie

    OdpowiedzUsuń
  12. Zazdraszczam wagi jak wiem co:):):)
    Sentencję będę sobie i mężowi powtarzać rano i wieczorem....

    OdpowiedzUsuń
  13. Sentencję chyba sobie zmaluję i co rano będę ją czytać:)
    Waga jest wspaniała , drugie życie jej dałaś.
    Ciekawa jestem co wyłoni się na kanwie:0
    Pozdrawiam Cie serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  14. Apunia, Piaseiza, Sawannach, Lavende, Maja, Elamika , Atena, Penelopa, Blog niedzielny, Monicja, Fuerto, Lacrima, Fredka ślicznie wam dziękuję.
    Maju ja też miałam dwa razy przytaczaną krew ale wiąże się to z dużym ryzykiem niestety.
    Monicjo to stary wzorek ale mało znany, mam go od kilku lat i nie widziałam aby ktoś go wyszył, sama jestem ciekawa i mnie intryguje bo zdjęcie gotowego wzoru mam mało widoczne.

    OdpowiedzUsuń
  15. Dobrze się domyśliłam przy pierwszej odsłonie, o który wzór chodzi....Pięknie się zapowiada!

    OdpowiedzUsuń