Szaro-buro , " nibyzima " ciągnie się jak guma do żucia, mnie natomiast w pewnym momencie zabrakło koloru.Jestem na etapie jego poszukiwania, tutaj zaznaczam, że jeśli ktoś koloru nie cierpi , a tym bardziej chaosu w kolorach i fakturach, to może sobie odpuścić kilka moich postów, bo właśnie o tym będzie.
Zastanawiałam się od czego by tu zacząć , więc będzie od początku, czyli o tym jak powstał ten oto kuferek. Kuferek miałam w planie wykonać w prezencie dla mojej synowej, zastanawiałam jak go ugryźć, zwróciłam się do przyszłej właścicielki o podpowiedź. Jedno co utkwiło mi w pamięci to słowo " folk". Och jakie to ja miałam pomysły, niestety nie miałam za dużo czasu zastanawiać się i eksperymentować technicznie, przyłożyłam różne serwetki, papiery i jak zwykle stwierdziłam , że to co ja chcę to nikt jeszcze nie wymyślił, musiałam stworzyć coś sama, sięgnęłam więc do motywu zaczerpniętego z malarstwa L.P
Uwaga - przytaczam tok myślenia;
folk - skojarzyłam z jej piękną góralską chustą, zieloną w kwiaty , z frędzlami - przyszło mi na myśl malarstwo Loetiti Pillault ; kobiety , kwiaty , kolory - wybrałam jedną , która najbardziej kojarzyła mi się z moją synową i jej chustą. Następnie dobrałam kolor turkusowy do tła, - szukałam motywu na dół kuferka, postawiłam na pawie pióra, nie dość, że w naszym folklorze motyw ten pojawia się dość często to jeszcze kolory na tej serwetce odpowiadały mojej koncepcji. Motyw wydrukowałam, dokoła motywu domalowałam pędzelkiem motyw imitujący ni to koronkę, ni to frędzelki, coś pośredniego, a jednocześnie całość wieka przybliża się do formy, którą widujemy w ludowym malarstwie na szkle. Środek kuferka to gama kolorów ,które pojawiają się na pawich piórkach.
Wydaje mi się , że uzyskałam folkowy kuferek , folk w mojej interpretacji, trochę przewrotny , nie dosłowny. A im bardziej przyglądałam mu się , tym bardziej wydał mi się taki " fridowski" ,styl Fridy Kahlo pomieszany z folkiem rodzimym, styl folk pomieszany ze stylem boho chic, i jak by to nie ujął znalazłam kolor, pomieszałam faktury, a całość do siebie pasuje, nie wprowadza chaosu.
Taki miszmasz pasuje do otwartych i odważnych osób, nie bojących się wyzwań, mam nadzieję, że dobrze służy nowej właścicielce i dodaje jej energii z samego rana kiedy uchyla wieko i zakłada biżuterię do pracy.
Zastanawiałam się od czego by tu zacząć , więc będzie od początku, czyli o tym jak powstał ten oto kuferek. Kuferek miałam w planie wykonać w prezencie dla mojej synowej, zastanawiałam jak go ugryźć, zwróciłam się do przyszłej właścicielki o podpowiedź. Jedno co utkwiło mi w pamięci to słowo " folk". Och jakie to ja miałam pomysły, niestety nie miałam za dużo czasu zastanawiać się i eksperymentować technicznie, przyłożyłam różne serwetki, papiery i jak zwykle stwierdziłam , że to co ja chcę to nikt jeszcze nie wymyślił, musiałam stworzyć coś sama, sięgnęłam więc do motywu zaczerpniętego z malarstwa L.P
Uwaga - przytaczam tok myślenia;
folk - skojarzyłam z jej piękną góralską chustą, zieloną w kwiaty , z frędzlami - przyszło mi na myśl malarstwo Loetiti Pillault ; kobiety , kwiaty , kolory - wybrałam jedną , która najbardziej kojarzyła mi się z moją synową i jej chustą. Następnie dobrałam kolor turkusowy do tła, - szukałam motywu na dół kuferka, postawiłam na pawie pióra, nie dość, że w naszym folklorze motyw ten pojawia się dość często to jeszcze kolory na tej serwetce odpowiadały mojej koncepcji. Motyw wydrukowałam, dokoła motywu domalowałam pędzelkiem motyw imitujący ni to koronkę, ni to frędzelki, coś pośredniego, a jednocześnie całość wieka przybliża się do formy, którą widujemy w ludowym malarstwie na szkle. Środek kuferka to gama kolorów ,które pojawiają się na pawich piórkach.
Wydaje mi się , że uzyskałam folkowy kuferek , folk w mojej interpretacji, trochę przewrotny , nie dosłowny. A im bardziej przyglądałam mu się , tym bardziej wydał mi się taki " fridowski" ,styl Fridy Kahlo pomieszany z folkiem rodzimym, styl folk pomieszany ze stylem boho chic, i jak by to nie ujął znalazłam kolor, pomieszałam faktury, a całość do siebie pasuje, nie wprowadza chaosu.
Taki miszmasz pasuje do otwartych i odważnych osób, nie bojących się wyzwań, mam nadzieję, że dobrze służy nowej właścicielce i dodaje jej energii z samego rana kiedy uchyla wieko i zakłada biżuterię do pracy.
Motyw zaczerpnięty z malarstwa Loetiti Pillault.
Niby koronka malowana pędzelkiem.
Wieko wylakierowane do bólu, nie pamiętam ile warstw lakieru położyłam, motyw wtopił się cudnie w lakier.
Gama kolorów na piórkach pawich i w środku kuferka.
Loetitia Pillault i jej malarstwo.
Pięknie wymalowałaś jej oczka i usteczka...wszystko dopracowalaś w najmniejszym szczególe:) Piekna twarzyczka... i tak myślę, żę kobietke dopracowałaś w kazdym szczególe a koronka wygląda na taką"na odwal sie" i nie pasuje mi nijak do tego cudeńka:) Takie jest moje zdanie,ale jesli oczywiście obdarowana jest uszczęśliwiona wtedy moje widzi mi sie nie ma tu zanczenia:)
OdpowiedzUsuńMarto zaszła pomyłka, ja motywu nie malowałam, to decu, czyli wydruk z malarstwa, natomiast malowanie pędzelkiem takich koronek to nie matryca w fabryce, jest to dość trudne . Szanuję twoje zdanie , ale chciałam uzyskać właśnie taki efekt, ręcznie malowane, niedoskonałe.Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJa właśnie tak odczytałam tą koronkę :), w końcu to miał być efekt folk. Właśnie to nadaje taki swojski charakter.
UsuńW takim razie troszkę się zawiodłam:( Wiem, że osoby, które nie mają styczności na co dzień z "dokładnością techniczną" maja właśnie takie zdanie-że to trudne, a szkoda:) Jeśli taki właśnie miałaś zamysł to ok:) Juz nie czepiam sie , bo ogólnie ok, ale widocznie moja taka wada wrodzona, że się czepiam tego co mozna zrobic lepiej?:))) Taka zołza jestem:)
UsuńAle wydrukiem mnie zaskoczyłaś!!!
Marto nie rozumiem, przecież ja nie uprawiam malarstwa tylko decoupage a te techniki różnią się zasadniczo. Pewnie jakbym się uparła to namalowałabym nie jedną rzecz ale nie w tym rzeczJeżeli chodzi o dokładność? potrafię być dokładna, ale nie zawsze jest to wskazane, są różne style i różne techniki i możesz mi wierzyć, że przyłożyłam się do tej koronki, nigdy nic nie robię na odwal. Dziękuję ci za uwagi , każdy ma prawo wyrazić swoje zdanie, pozdrawiam cieplutko.
UsuńNo ja właśnie taka zołza jestem:) Ale nigdy nie chce być złośliwa:) Zawsze pisze tak jak jest- zobaczyłam i nie pasował mi super obrazek dopracowany w każdym szczególe i babziołki:) Nie wiem czy czułaby, się super gdybym wszędzie wszystkim pisała -ach jakie boskie, super i w ogóle:) "Ja nie jestem złośliwa, po prostu nie lubię być sztucznie miła" :))))) Taki napis noszę zresztą na koszulce podczas szkoleń:)
UsuńJeśli Cię zasmuciłam- przepraszam:( Bo całościowo skrzyneczka jest fantastyczna:)
UsuńDopiero wróciłam z pracy, nie martw się, nie smucę się,ani nie mam ci za złe wyrażania swoich opinii, lubię to, ja wiem co chciałam uzyskać , robię każdą pracę przemyślaną, dopieszczoną, co nie znaczy że wszystkim musi się to podobać. Pozdrawiam
UsuńPudełko wygląda cudnie. Mnogość kolorów oszałamia, ale wszystko tak do siebie pasuje, że nie ma tu mowy o odczuciu "przeładowania". Cudo! :)
OdpowiedzUsuńprześliczne pudełko, perfekcyjnie wylakierowane i wykonane, oj chciałoby się takie posiadać, albo potrafić wykonać
OdpowiedzUsuńPięknie to wymyśliłaś, podoba mi się, że nie boisz się eksperymentować z kolorem i ze wzorem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota
Przepiękne pudełko,zachwycające i właśnie ta namalowana koronka dodaje mu prawdziwego smaczku,nie znałam tej malarki,ale obejrzałam jej prace i strasznie mi się spodobało,jakbym miała wzór,to chyba bym się skusiła na wyhaftowanie jej,bo bardzo mnie urzekła
OdpowiedzUsuńCudne zestawienie koloró, wzorów, technik. podziwiam wyczucie i odwaę :-)
OdpowiedzUsuńWszystko piekne pod kazdym wzgledem...pozdrawiam Ula z gor blekitnych
OdpowiedzUsuńPudełko jest piękne kolory sa cudne koronka jest bardzo ładna i nie ma sie co czepiać lub być złośliwym ;) a ze jest koronka to polecam zgłosić na wyzwanie do zuzy z decu style ;)
OdpowiedzUsuńNiesamowie pudełko! Dopracowane i piękne!
OdpowiedzUsuńNie dopatrzyłam się zapowiadanego "chaosu w kolorach i fakturach".
OdpowiedzUsuńWręcz odwrotnie, pudelko jest perfekcyjnie skomponowane.
Wielkie gratulacje!
Podoba mi się hasło:
" to co ja chcę to nikt jeszcze nie wymyślił"
POPIERAM! i pozdrawiam
Przepiękny kuferek !!!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna! Wspaniałe kolory :)
OdpowiedzUsuńWszystko do siebie idealnie pasuje, sposób namalowania koronki podkreśla styl całości. Efekt powalający :-) Twój tok myślenia i komponowania jest doskonały, podziwiam!
OdpowiedzUsuńŚliczna skrzyneczka a Loetitta pięknie ukazuje kobiece piękno, kolor uwielbiam ale zawsze mam problem z dobieraniem. Pozdrawiam gorąco.
OdpowiedzUsuńMoje pierwsze wrażenie to piękna twarz odbijająca się w błękitnej tafli wody. Piękna skrzyneczka -właścicielka będzie zachwycona. Bardzo spodobała mi się ta stylistyka.
OdpowiedzUsuńZaszalałaś z kolorami, ale jednocześnie wszystko do siebie wspaniale pasuje - cudnie wyszło! Dół skrzyneczko z moją ulubioną serwetką, której nie miałam okazji jeszcze użyć. Całusy !!!!
OdpowiedzUsuńNie znam Twojego syna, nie znam Ciebie, mam męża i gromadkę dzieci ale mogłabym zostać Twoją synową, żeby dostać taki kuferek :-) ;-)
OdpowiedzUsuńŻarty żartami, ale zachwyciłam się Twoim dziełem, zestaw kolorów, dokładność, motyw urzekły mnie bardzo. Dawno nie zaglądałam do Ciebie a tu taki cukiereczek na "powitanie"
Pięknie, kolorowo, kuferek jak marzenie. Na pierwszy rzut oka kojarzy się z radością i słońcem.. jak najbardziej folk - owy przez pawie piórka i koroneczki lakier cudo,
OdpowiedzUsuńPodziwiam i pozdrawiam
Dorota
Nie powiedziałabym, żeby tu był jakiś chaos- fakt, trochę kolorów jest, ale są perfekcyjnie dobrane! A co do koronki- idealnie pasuje do całości. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudeńko kuferek.
OdpowiedzUsuńJeju, cudo :)
OdpowiedzUsuń