wtorek, 4 września 2018

Tęsknota ptaka


Wrzesień, to mój ulubiony miesiąc , kończy się lato, zaczyna jesień, wszystko zamglone, pudrowe, pełne tajemniczości i żalu . Urodziłam się we wrześniu, może dlatego tyle u mnie jesiennej nostalgii przeplatanej energią lata, same sprzeczności. 

Kiedy wprowadziłam się do nowego domu , sąsiedzi powiedzieli mi, że w tych stronach ludzi takich jak my, co to przyjechali z innych stron Polski, nazywają ptakami. 
To prawda, jestem jak ptak. 
Ptak z tego rodzaju, co nie umie zbudować gniazda na stałe, ciągle go nosi po świecie. Tam gdzie osiądzie wije gniazdko z całym pietyzmem , poznaje okolice, jest zachwycone nowym, a po jakimś czasie coś go gna dalej, leci więc w nieznane. Znowu buduje gniazdko w nowym miejscu i myśli , że to już na zawsze, jednocześnie tęskni, aż do bólu za poprzednim. 

Przekładając na życie brzmi to tak.
 Urodziłam się w małym urokliwym miasteczku Tomaszowie Lub. na Roztoczu. Miejsce cudowne , pełne lasów sosnowych, jagód i wrzosowisk.
 Los mnie rzucił do Wrocławia, gdzie zaczęłam pracę, tu spędziłam lata szczególne, tu byłam zakochana, wyszłam za mąż, tu urodził się mój syn, ale ciągle tęskniłam za moim miasteczkiem. 
Za swoim mężczyzną pojechałam do Przemyśla, tu spędziłam prawie 30-lat. Na początku nie podobało mi się to miasto, tęskniłam bardzo za domem rodzinnym i oczywiście za Wrocławiem. Przez te lata niczego nie żałowałam, tylko tego , że wyjechałam z tego miasta. Z czasem polubiłam Przemyśl, zalesiona wzgórza, pokochałam gniazdko , które uwiłam, tu urodziła się moja córcia, tu wychowaliśmy dzieci, tu każdy zakątek niesie wspomnienia, blisko  w moje ukochane Bieszczady. Przesiąkłam wschodem do bólu.
 Ale jak to w życiu bywa, trochę się pokomplikowało i trzeba było rozwiązać pewne problemy. Znowu spakowaliśmy walizki i wróciliśmy do Wrocławia.
 Wijemy więc gniazdko od nowa. Marzenie się spełniło, jestem szczęśliwa, a jednocześnie tęsknię za miejscem , które utraciłam. Tęsknię za Przemyślem.
 Jestem ptakiem, który wiecznie będzie tęsknił .
......................................Właściwie to skąd ja jestem ?
 

Mój ulubiony haft "Pan Paw" otrzymał nową oprawę, rama w starym złocie na grafitowej ścianie.

Pozdrawiam cieplutko po długiej przerwie.

11 komentarzy:

  1. Jak to skąd? Z Tomaszowa. Serce poradzi sobie z ta ilością miast.
    A ja Ciebie dziewczyno witam z powrotem we Wrocławiu. Cieszę się, że kolejna twórcza kobieta będzie mieszkać w moim mieście i mam nadzieję na wspólną kawkę hi hi będziesz ziomalka 71 jak mówią rapowcy z wrocka

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam po dluuuugiej przerwie ,moja Joasiu ja tez jestem ptakiem wedrownym i to z dalekich Antypodow ciagle myslimy ,marzymy o miejscach naszego dziecinstwa , naszej mlodosci.Piekny obraz ,piekne wspomnienia .Pozdrawiam Ula a G.B

    OdpowiedzUsuń
  3. Ależ to różnie się w życiu układa, a zmiany są chyba jego nieodłączną częścią:-) U mnie zmiany często wywołują lekki strach więc kiedy po 28 latach przyszło mi się przeprowadzić z miejsca w którym mieszkałam całe życie ..... no to nie było lekko, po ośmiu latach chyba mogę powiedzieć, że się zaklimatyzowałam:-) U Ciebie pewnie znacznie lepiej bo już znasz Wrocław ...tylko co zrobić z tą tęsknotą.
    A Twój haft w tej cudnej oprawie jest zachwycający:-)
    Wszystkiego dobrego w nowym gniazdku:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Przemyśl jest pięknym historycznym miastem, rozumiem, że tęskni się za takim miejscem. Na szczęście nie przeszkadza to w byciu szczęśliwym w nowym miejscu:-) Pozdrawiam serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Haft cuuuudny :) pamiętaj tam dom Twój gdzie serce Twe :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Obraz jest prześliczny!!! Życzę Ci szczęścia i powodzenia w nowym domu:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ślicznie dziękuję za komentarze,bałam się, że tu już nikt nie zagląda.

    OdpowiedzUsuń
  8. Zaglądamy zaglądamy:)
    tak patrzę na twojego pawia i widzę, że mój jest w innych odcieniach. Twój wpada w szarości a mój ma tło bardziej kremowe.
    Jeszcze długo potrwa zanim mój zawiśnie na ścianie.
    Muszę Ci powiedzieć, że zawsze się tęskni za poprzednimi miejscami, nawet jak od wielu lat oswoiłaś nowe miejsce to tamto się pamięta i traktuje trochę jako swoje

    pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  9. Wrocław odwiedzam dość często, lubimy zaglądać. Ostatnio tam studiuję. Przemyśl mnie urzekł, choć byłam tylko raz.

    OdpowiedzUsuń