Tosia moja pięcioletnia wnuczka żyje jeszcze w świecie bajek, a ja razem z nią.Jakby było inaczej , przecież jej babcia też święcie wierzy w elfy, wróżki, z łatwością wchodzę w świat fantazji i razem z Tosią podróżujemy przez bajki, różne fantastyczne historie, zafascynowane postaciami wymyślonymi ( a może i prawdziwymi) . Cieszę się z tego , że nigdy nie wyzbyłam się tej sfery dzieciństwa i moja wyobraźnia nie zna granic. Mogę więc całkiem poważnie prowadzić dyskusje na temat jej ulubionych postaci, szukać elfów w ogrodzie, patrzeć na jej wielkie oczy zachłanne świata, nie wyprowadzając pięciolatki z błędu, ma prawo jeszcze nie znać szarej rzeczywistości , a w przyszłości ( mam nadzieję) zostanie wrażliwą osobą, otwartą na swoją wyobraźnię.
Tosia nie raz obserwuje moje poczynania z haftem i któregoś wieczoru , po namyśle powiedziała "Babciu wyszyjesz mi syrenkę?" .Odpowiedziałam "Oczywiście, przecież wiem , że bardzo lubisz małą syrenkę Ariel, choć więc , poszukajmy jakiegoś wzoru na komputerze".
Przeszukałyśmy , wybrałyśmy i padło na ten właśnie wzór.Codziennie sprawdzała postępy pracy mobilizując mnie ogromnie, z resztą bardzo przyjemnie mi się haftowało, prace dla dzieci to sama przyjemność.
Syrenki powróciły z oprawy i mogę je przedstawić.
Małe Syrenki z bajkowego świata Tosi.
Pozdrawiam cieplutko
Jasmin
Jak pięknie, dzeciństwo mi się przypomniało :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNY obrazek!!!
OdpowiedzUsuńSą po prostu cudowne. Dobrze, że wnusia ma tak zdolną babcię, ktora chce dla niej wyszywać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie
Przepiękne są te syrenki! Też mam je w planach... może kiedyś gdy jakaś wnuczka się pojawi to mnie zmobilizuje do wyhaftowania dla niej :-)
OdpowiedzUsuńPielęgnuj te dziecko w sobie, bo tej magii nie da się kupić. Wnusia ma cudną babcię. A na dodatek przezdolną
OdpowiedzUsuńPiękne syrenki. Takie kolorowe. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOch, jakie piękne!
OdpowiedzUsuńCudowny haft, szczęśliwa Wnusia :)
OdpowiedzUsuń"Mówisz i masz". Jak dobrze Tosi mieć taką babcię, co wyczaruje jej marzenia. Śliczny hafcik, bardzo realistyczne postacie syrenek - każda inna dzięki szczegółom. Tylko podziwiać, buziaki:)
OdpowiedzUsuńSyrenki po postu cudne, piękny haft, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńUrocze i dziewczęce!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jakie słodkie syrenki :-)) Tosia to ma szczęście do babci z wyobraźnią i.. talentem jednocześnie. Czarodziejka jesteś jak nic :-) Uściski serdeczne :-)
OdpowiedzUsuńAle cudowne! Bardzo mi sie podobają ;) naprawdę robi wrażenie!
OdpowiedzUsuńAleż masz cierpliwość i oczy do takich haftów.Tosia ma wielkie szczęście ,że ma Ciebie i nawzajem.Piękne syrenki.
OdpowiedzUsuńAle ładne:)
OdpowiedzUsuńJak ja mogłam wcześniej nie widzieć Twojego bloga. Czyli hafciarki jeszcze żyją, haftują i do tego haftują w moich klimatach!
OdpowiedzUsuń