Lato spędzam w swoim ogrodzie, gdzie podziwiałam kwitnące róże. Zamknęłam ich ulotność w hafcie na biscornu. Mała rzecz, a cieszy oczy, tym bardziej , że dodałam perełki i zrobił się mały klejnocik.
Haft jest mi pocieszeniem, tak strasznie chciałabym gdzieś pojechać, ale na razie nasze perypetie zdrowotne jeszcze się nie zakończyły.
Życzę więc wam udanych urlopów, wakacji i do zobaczenia w necie.
Jasmin
„Wychodzę z różą w ręku, z księżycem pod pachą,/ A resztę pozostawiam dla nowych poetów”: napisał Jan Lechoń
Haft prześliczny i...duuużo zdrowia :)
OdpowiedzUsuńAsiu, znowu cudowny hafcik. Wzór tak bardzo subtelny, śliczny. Też lubię takie małe arcydziełka. Buziaki :)
OdpowiedzUsuńPiękny, delikatny różany haft, wspaniałe biscornu:)
OdpowiedzUsuńPięknie je wykonałaś i pokazałaś :-)
OdpowiedzUsuńTo moje ulubione biscornu w codziennym użytku. Lata temu wyhaftowałam i miłość trwa.
Moje troszkę inaczej wygląda, bo na lnie i od spodu zastosowałam zieloną bawełnę, a dookoła dodatkowo ozdobiłam je frywolitkowym sznureczkiem :-))
To Twoje takie świeżutkie, czyściutkie, miło popatrzeć.
Moje to już weteran :-)))
Pozdrawiam serdecznie :-)
Jest przepiękny!
OdpowiedzUsuńAleż miła dla oczu praca. Podziwiam takie misterne wykonanie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Po prostu małe arcydzieło, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńNieustannie zachwyca mnie takie rękodzieło.
OdpowiedzUsuń