niedziela, 27 lipca 2025

Polowanie czy szperactwo



 Polowanie lub szperactwo, sama nie wiem jak to określić, no bo jak człowiek ciągle pojawia się na targach staroci i szpera wśród klamotów, to będzie na pewno szperactwo, ale jak konkretnie chodzi i poszukuje coś co zbiera lub coś co go ciekawi, to będzie polowanie.
Tak to od wielu już lat ja i mój M uwielbiamy targi staroci, a miejsca są ciekawe tzw.Młyn i Świebodzki we Wrocławiu, Strzelin,itp.a nawet ryneczki  z zieleniną w okolicy przynoszą ciekawe łupy.Jak przeprowadziliśmy się w okolice Wrocławia to polowaliśmy na mebelki do remontu, akcesoria do domu, teraz zbieramy porcelanę, ładne przedmioty albo drobiazgi. Chciałabym was zachęcić do takiej zabawy , bo tak to zajęcie traktuję, bo czasami można wyszperać delicje.
Dzisiaj pokażę wam przykładowo co można kupić za 20 zł. jak wyżej, wysypałam z woreczka takie przydasie, a po uporządkowaniu to sporo akcesoria do szycia, wszystko to kosztowało mnie 20 zł. a ile musiałabym zapłacić w pasmanterii?A gdzie ja bym taki zabytkowy grzybek do cerowania pończoch znalazła?






Niedawno Misiek przyniósł mi z ryneczku puszkę w kształcie domku, już miałam protestować , że puszek to już nie chcę , ale po otwarciu okazało się, że to nie jest zwykła puszka tylko SKARB WIELKI. 

Ze środka wysypałam nici DMC owinięte na plastikowych bobinkach w ilości 166 sztuk i tyleż kolorów  i jak tu nie lubić szperactwa? Czy za tyle mulin zapłaciłabym tylko 20 zł.? Z radością uzupełniłam i tak pokaźne zapasy mulin DMC.

Zacieram ręce i zabieram się za haftowanie. 

Pozdrawiam leniwie i wakacyjnie 

Jasmin

niedziela, 20 lipca 2025

Liliowcowy zawrót głowy


 Zabiorę was dzisiaj do arboretum w Wojsławicach koło Niemczy.Już o nim pisałam z okazji kwitnienia różaneczników i azali TU, oraz święta piwonii TU.Tym razem wybraliśmy się z wnuczką w okresie spektakularnego kwitnienia tysięcy liliowców. Całe aleje kwitnących kwiatów, coś niesamowitego. Oczywiście nie tylko same liliowce podziwialiśmy, kwitną róże i inne byliny.Wnuczka natomiast zbierała pieczątki , które umieszczono po całym ogrodzie w ukrytych budkach, świetna gra dla dzieci.

Wiem , że nie wszyscy lubią liliowce, ja też nie za bardzo  czułam miłości do nich , ale gdy kupiłam pierwszy egzemplarz w arboretum, a on odwdzięczył się pięknym kwitnieniem, co roku dokupuję następne liliowce.

" Kolekcja liliowców w Arboretum Wojsławice jest największą i najlepiej prowadzoną kolekcją tej grupy roślin w Polsce oraz jedną z największych w Europie. Wśród imponujących wojsławickich zbiorów dominują odmiany mieszańcowe (ponad 3,5 tys.), których ogólna liczba na świecie przekracza 100 tysięcy. Co roku rejestruje się setki nowych odmian, kwitnących wszelkimi barwami oprócz niebieskiej. Są to bardzo niezawodne, długowieczne i łatwe w uprawie byliny, od dawna popularne także w naszych ogrodach."

TU można zobaczyć kwiaty liliowców.

 





Liliowce z mojego ogrodu zakupione w Wojsławicach.





poniedziałek, 14 lipca 2025

Fantazja część I


 Jak tam wasze wakacje? pracujecie czy odpoczywacie? Wyjazd nad morze mam już za sobą, teraz skupiam się na ogrodzie, a poza tym dzieci wyjechały na wakacje więc pilnuję ich psa, babcia musi mieć zajęcie  na emeryturze ...prawda? 

Nudzić się nie nudzę, mam co robić w ogrodzie, oczywiście wyszywam sobie ochoczo ,czytam książki, a dzisiaj siedzę w altance i bawię się komputerem.

Tak to właśnie przyszło mi do głowy podzielić się z wami opowieścią o książkach fantazy. Przeczytałam ich sporo , kocham zagłębiać się w tajemniczy świat, który nie istnieje , a który ktoś wymyślił. A wy czytacie fantastykę?

Dzisiaj będzie pierwsza część, umieściłam w niej opowieść o książkach, które mają cząstkę azjatyckiego klimatu.

 

 

"Wysoko w zboczach góry wznoszącej się na samym skraju Imperium Kaigenu mieszkają najpotężniejsi wojownicy na świecie, obdarzeni nadludzką mocą, dzierżący lodowe ostrza i zdolni do manipulowania poziomem mórz. Przez setki lat wojownicy z półwyspu Kusanagi powstrzymywali wrogów Imperium, dzięki czemu ten wiecznie zimny skrawek lądu zyskał miano Miecza Kaigenu.
Mamoru, czternastoletni członek legendarnej rodziny Matsuda, od urodzenia miał tylko jeden cel: zostać doskonałym wojownikiem i bronić ojczyzny. Kiedy przybysz z zewnątrz ujawnia mu sekret, Mamoru nabiera podejrzeń, że Imperium, do obrony którego został wychowany, zbudowane jest na kłamstwach, i zdaje sobie sprawę, że nie ukończy szkolenia…
Misaki pragnie zamknąć pewien rozdział swojego życia. Wychodzi za mąż i stara się zapomnieć o brutalnej przeszłości. Ukrywa miecz i wszystko, co ją łączy ze wspomnieniami wojowniczki, którą dotąd była. Zdeterminowana, by stać się dobrą matką i gospodynią, postanawia już nigdy nie uciekać się do przemocy. Kiedy jednak jej dorastający syn zaczyna zadawać pytania o życie poza półwyspem Kusanagi i kiedy Misaki dostrzega groźbę zbliżającej się inwazji, budzi w sobie uśpionego wojownika i ponownie chwyta za miecz."

Niewiele jest fantasy tak ładnie i dobrze napisanych, że nie ma się właściwie do czego przyczepić. Bardzo barwne i oryginalne postaci, wciągająca i niedająca się przewidzieć fabuła, mnóstwo emocji, magii, super talentów i umiejętności, potężnej broni. Czerpie się przyjemność z lektury i trudno się z nią rozstać ,chciałoby się jeszcze, ale to ponoć jedyny tom, a szkoda. Do tego  przepiękne, zachwycające wydanie Vesper  i te barwione brzegi kartek (ostatnio mam kilka takich książek jw), no po prostu mistrzostwo!


 
"BATTLE ROYALE"  - Koushun Takami
 
Jak poprzednia książka była piękna, tak ta jest bardzo kontrowersyjna.Dla ludzi o stalowych nerwach, albo tych , którzy lubią psychologię tłumu i obserwacje zachowań w sytuacji kryzysowych.
 
 Grupa gimnazjalistów Republiki Wielkiej Azji Wschodniej zostaje uprowadzona ze szkolnej wycieczki i skierowana przez autorytarny rząd na niewielką, ewakuowaną z mieszkającej tam ludności wyspę. 
Pozostawieni sami sobie, dysponując dostarczonym im uzbrojeniem, mają tylko jedno zadanie: tak długo mordować się nawzajem, aż przeżyje tylko jeden. W tym czasie przeprowadzane są liczne pomiary, między innymi czasu potrzebnego na wykonanie zadania. Ostatnia pozostała przy życiu osoba z klasy (zwycięzca) otrzymuje zabezpieczenie na całe życie oraz dyplom gratulacyjny z podpisem Wodza. Nie ma możliwości sprzeciwu. Nie ma możliwości odmówienia udziału w „programie” bez groźby natychmiastowej śmierci – do szyj nastolatków przymocowano bowiem specjalne obroże z ładunkiem wybuchowym. Mogą albo poddać się grze i zabijać, albo samemu zginąć…
Po przeczytaniu książki nie chciałam oglądać filmu. 
 

"MIASTO JADEITU" - Fonda Lee

Powieść fantasy, która łączy w sobie elementy gangsterskiej sagi i klimat Dalekiego Wschodu. Powieść zawiera wiele efektownych scen walki, a także intrygi polityczne i ekonomiczne, co sprawia, że akcja jest trzymająca w napięciu.


 
"ZAKON DRZEWA POMARAŃCZY" - SAMANTHA SHANNON
Shannon wykreowała potężną, epicką powieść fantasy, wypełnioną po brzegi dworskimi intrygami i podróżami po niebezpiecznych krainach, zanurzoną w sieci fantastycznych religii, linii i więzów krwi oraz prawdziwej miłości. Świat stworzony z epickim rozmachem, potężne królowe, dzielne wojowniczki, piraci, smoki i dużo magii.

 
"WOJNA MAKOWA - REBECCA KUANG

Ostatnia książka tak jak i pierwsza jest cudowna, moja ulubiona .Wojna makowa to opowieść o aspiracjach, marzeniach i nauce, potrzebie przynależności i przyjaźni, społecznych dysonansach, ale przede wszystkim o wojnie, o trybikach historii, które mielą ludzkie życie do chwili, gdy trafią na kogoś zdolnego im się przeciwstawić.

"Kiedy jesteś sierotą wojenną, świat ma dla ciebie głównie pogardę, odrzucenie, brutalność i ból. Czasem, jeśli akurat masz szczęście, obojętność. Jeśli natomiast do tego jesteś dziewczynką, szczęście ma twoja przybrana rodzina. Zawsze może ubić interes i sprzedać cię za żonę jakiemuś zamożnemu staruchowi.

Rin doświadczyła tego wszystkiego. Jest nikim, jej życie nie ma dla nikogo żadnego znaczenia, nikogo też nie obchodzi jej los. Jeśli chce wydostać się z rynsztoka, w którym się wychowała, ma tylko dwie drogi. Pierwsza wiedzie przez łóżko obmierzłego starca. Druga przez bramę akademii sinegardzkiej – elitarnej szkoły wojskowej. Aby podążyć tą drugą drogą, Rin zrobi wszystko, co tylko leży w ludzkiej mocy. A nawet więcej.

To nie jest historia o potędze nauki, sile przyjaźni czy starciach wielkiej magii. To jest historia o kołach czasu, które nieustępliwie i bezlitośnie mielą ludzkie losy. I o dziewczynie, która zniszczyła cały mechanizm. Kamieniem, bo na miecz była za biedna."

Pozdrawiam cieplutko, wakacyjnie

 Jasmin

środa, 9 lipca 2025

Kopyta dolnośląskie


 Zrobiło się chłodno, pada deszcz ,więc ja zrobiłam sobie przerwę od ogrodu. Zabrałam się za zaległości blogowe. Chciałam wam dzisiaj pokazać kopyta szewskie, kupione na starociach dawno temu, ozdobione wzorem kropkowym dolnośląskim. A tak kiedyś przyszło mi do głowy aby spróbować ozdobić w ten sposób przedmiot. Mnie się podoba, a wam?


Tak przy okazji pochwalę się kolekcją ponadczasowych powieści klasycznych, zbiór książek, które kiedyś zrewolucjonizowały świat kobiet. Od  dzieł Jane Austen, przez Annę Kareninę, po Trędowatą, całość liczy 44 pozycji. Ale to mało , zbierałam je też ze względu na przepiękne wydanie, cudnie zaprojektowane dziewiętnastowieczne okładki  w nowoczesnej odsłonie, z wielką dbałością o szczegóły odtworzono oryginalne ryciny i zdobienia dodając koloru i złote tłoczenia. 

 

 Oczywiście wiele z tych powieści kiedyś na romantycznym etapie mojego życia przeczytałam, ale wiele nie. Mam zamiar nadrobić zaległości.



 
Dziękuję za odwiedziny, komentarze i pozdrawiam cieplutko, życząc wspaniałych wakacji.
 Jasmin

piątek, 27 czerwca 2025

Dziewczyna i róża

 

No i co można napisać..............................................

Cóż, znowu ogród mnie wciągnął dogłębnie i zabrakło czasu na bloga, tyle , że haftować nie przestałam i wieczorami skupiam się na hafcie nazwanym przez moją osobę "Dziewczyna i róże" ,a może będzie to "Dziewczyna pijąca kawę", coś w tym stylu. Świetnie mi się go wyszywa, wzór jest tak soczysty , że gdy sięgam po robótkę od razu mam lepszy nastrój.

Zajmuję się ogrodem, chodzę na warsztaty , a ...................jeszcze byłam nad naszym morzem . 

Tak to leci dzień za dniem.

Pozdrawiam cieplutko

 Jasmin


Moja pnąca róża , w tym roku zachwyciła ilością kwiatów i mieniącymi się barwami.


czwartek, 12 czerwca 2025

Filiżanka i biskwit

 

Upierdliwa jestem odnośnie tematu niezapominajki. Troszkę zawirowań i doganianie straconego czasu spowodowało moją nieobecność. W międzyczasie powstał mały hafcik, taki co to zawsze chciałam wyszyć, ale nie miałam czasu.Jeszcze nie wiem jak go wykorzystać, więc chwilę poleżakuje w szufladzie.Myślę , że dodam jeszcze złotą nitkę i koraliki, a jak coś wymyślę w tej materii to się pochwalę.

 
A tymczasem ruszył nowy projekt w naszym Ośrodku, odbędzie się osiem spotkań z artystą Ryszardem Glegoła . Mam tą przyjemność uczestniczyć w tych warsztatach.

Warsztaty rozpoczęłyśmy od zaprojektowania wzoru dolnośląskiego , który będzie wykorzystany na płytkach ceramicznych, potem będziemy malować płytki biskwitem , a następnie płytki będą wypalane.Okaże się wtedy co z tego wyjdzie. Och lubię takie zabawy.


Pozdrawiam cieplutko 

Jasmin

niedziela, 4 maja 2025

Dlaczego kobiety uprawiają ogrody?

 


 "Zanim kobiety zaczęły uprawiać ogrody dla ich piękna, uprawiały je, by leczyć"

 Książkę tę otrzymałam od mojego M i leżąc chora w łóżeczku zatopiłam się w lekturze. Alice Vincent prowadzi nas przez rozmowy z kobietami ,które uprawiają ogrody, przez przemyślenia samej autorki, trochę filozoficznie snuje się ta opowieść. Można ją polubić bądź nie , ale czytając sama zagłębiałam się w różne aspekty poruszane przez autorkę i jej bohaterki. Co ciekawe sama sobie zadałam to pytanie "Czemu lubię uprawiać ogród i w nim się zatracać".

Ogród to miejsce gdzie znajduję dla siebie troszkę przestrzeni, tylko mojej, gdzie można usiąść w ciszy i po prostu być, być sobą i tylko dla siebie.W radości zanurzam ręce w ziemi, uspakajam lęki, stresy, podlewam łzami rośliny, one mnie rozumieją i nie oceniają, kwitnąc wywołują u mnie radość i uśmiech, dają mi siłę. A może to "pamięć przodków" którzy uprawiali ziemię, może to wspomnienie ogrodu mojej babci z dzieciństwa, do dziś uwielbiam floksy, które tam królowały. Lubię ogrody zwłaszcza po deszczu, gdzie uwalniane są zapachy ziemi, drzew i kwiatów. Lubię spacerować po ogrodzie i przyglądać się roślinkom, są jak moje dzieci, w końcu je sama posadziłam, jedne są grzeczne , kwitnące , inne krnąbrne, pełne buntu, inne gdzieś się podziewają, a inne się pojawiają nie tam gdzie trzeba, ciągły zachwyt nad różnorodnością.

Książka ta uświadomiła mi, że jestem na takim etapie życia i uprawiania ogrodu, gdzie już nie obchodzi mnie, czy mój ogród trafia w czyjąś estetykę , on uszczęśliwia mnie, uważam , że nie musi być idealny.

Książkę tę polecam na leniwe popołudnia w ogrodzie, na chwilę zadumy, po co uprawiamy ogrody.Ciekawa jestem co wy sądzicie na ten temat.

 

"Ogrodnictwo to brudna robota, pocimy się, mamy brud pod paznokciami - ale oczekuje się, że kobiety  w ogrodzie będą piękne, ścinając słodko kwiaty , wymazując cały wysiłek włożony w ich uprawę."
 


 Pozdrawiam cieplutko z mojego ogrodu 

Jasmin

sobota, 19 kwietnia 2025

Bieżnik w niezapominajki i malowane jajka

 

 

Nadal jestem bardzo chora , więc będzie bardzo krótko.

Udało mi się ukończyć bieżnik na płótnie w róże i niezapominajki i będzie on dekorował świąteczny stół.Całość o tematyce niezapominajkowej, flakonik pełen kwiatów, niezapominajki , ułudka, miodunka, brunera, moje ulubione.



 

Jeszcze kilka jajeczek namalowanych konturówką, czarne, czerwone, zielone.


 

Co roku coś dorabiam niezapominajkowego, tym razem jajeczko ze wzorem  takim samym jak na pudełeczku.

 

A takie obrączki Misiek wyszperał na targu staroci.

Szczęśliwych , zdrowych , pełnych nadziei 

Świąt Wielkanocnych.

Jasmin