O, tak. Byłam przed świętami na jeszcze jednych warsztatach, tym razem poszłam na nie z ciekawości, chciałam zobaczyć jak łączy się elementy ze słomy. Moja przeszłość silnie zakorzeniona w folklorze odzywa się od czasu do czasu, podziwiam i nie zapominam.
Na warsztatach nauczyłam się jak uzyskać słomki ze zboża, nadające się do dalszej obróbki i oczywiście jak je połączyć aby złożyć gwiazdę. Otrzymałam kolorową bibułę na wynos i bibułkowe pompony robiłam już w domu.
Właściwie chciałam zrobić gwiazdę jednokolorową , ale zanim się do pomponów zabrałam poszperałam troszkę w interneciku o dekoracjach ze słomy w dawnych czasach.
Już teraz wiem , że ta różnorodność kolorystyczna, ta feeria barw w dekoracjach chałup, kwiatów, pająków itd. to nic innego jak zapewnienie sobie szczęścia, im więcej kolorów tym go jest więcej.Tak więc moja gwiazda jest kolorowa, ma tyle braw ile miałam kolorów bibuły i wisi sobie w oknie , mam cichą nadzieję , że ściągnie do naszego domu troszkę szczęścia, odrobinkę, nie jestem pazerna, ale bardzo go potrzebujemy.
Poza tym elementy dekoracji takie jak ta gwiazda jakimś sposobem dociera do mojego serca potęgując moje wspomnienia z obchodzenia Świąt Bożegonarodzenia w chałupie u mojej babci Pauliny na wsi . Nie pamiętam dokładnie choinki, ale spanie na słomie pamiętam bardzo dobrze. Ze względu na brak miejsca Dziadek przynosił snopki słomy i kładł na podłogę i cała dziatwa spała na takim posłaniu , ale to była radocha, och..............cudne wspomnienia.
Tradycja ozdób ze słomy narodziła się ze znacznie starszej tradycji znanej jako „Wspomnienie Ptaków” . Rolnicy błogosławili swoje zwierzęta porządną porcją paszy, ale zatrzymywali ostatni snop, aby wykonać ozdoby, często używane na zewnątrz. Mieli nadzieję, że ptaki i inne zwierzęta zjedzą słomkę i zostaną pobłogosławione.
"O gwiazdeczko, coś błyszczała,
Gdym ja ujrzał świat,
Czemuż to tak gwiazdko mała,
Twój promyczek zbladł?
Czemuż mi już tak nie płoniesz?
Jak w dziecinnych dniach,
Gdym na matki igrał łonie,
W malowanych snach."
kolęda






Brak komentarzy:
Prześlij komentarz