Wpis ten zamieszczam głównie dla swojej córci która o mało jajko nie zniesie ze strachu co też ta macierz z jej i brata pokojem zrobiła. Ano zrobiła wielki miszmasz.
Na początek poduszka - przybornik ,służąca za schowek na pilot, chusteczki do nosa i książkę, moje dziecię często z tym całym asortymentem zasypia , może to trochę polepszy jakość snu.
Druga podusia to właściwie wesoła twórczość macierzy i chyba szybko wyląduje u mnie w pokoju. I jeszcze jedna w leśne kwiatuszki.
Mieszkając w bloku na powierzchni 48m2 , gdzie są dwa pokoje trudno dokonać wielkich cudów, jeden pokój przeznaczony na naszą sypialnię połączony z funkcją salonu, przyjmowaniem gości, kinem domowym, pracownią robótkową, drugi moich dzieci z utrudnieniem wynikającym z obu płci wyżej wymienionych. Oba pokoje muszą pomieścić mnóstwo gratów, ciuchów, rzeczy niezbędnych czyli zbieractwo wszelakie,a jakoś nie chcą się rozciągać . Wracając do pokoju dziecków - chciałam odnowić, odświeżyć i zmienić kolorystykę ścian i dodać jeszcze jedno spanie dla trzeciej osoby która powoli przenosi się do naszej rodziny. Jednocześnie nie chciałam za bardzo ingerować w świat moich milusińskich pozostawiając ich drobiazgi, chciałam aby czuły się nadal u siebie i przyjemnie spędzały czas podczas najazdów na rodzicieli.
Trudna sprawa , jak połączyć ulubione kolory; niebieski, pomarańcz i to co ja chciałam włączyć aby stworzyć z całym domem jakąś spójność, jak małym nakładem z budżetu domowego to wszystko posklecać, to jest dopiero łamigłówka. Nic nie wyrzucać, coś dodać , coś zmienić, nie ingerować.
Musiałam sobie poradzić w przechodzeniu koloru biało-niebieskiego w ecrii i pomarańcz, troszkę dodać zieleni, mam nadzieję że udało mi się to zrobić płynnie.
Łóżko Kladyny pomalowałam na biel i biała jest narzuta, poduszki w jej ulubionych barwach, koc pomarańczowy też ulubiony. Stoliczek przyłóżkowy to jeden najmniejszy stołeczek ( z trzech co to są jeden pod drugim, kupiony na starociach). Krzesełko kupione dawno temu na starociach , teraz przemalowane i obite nową tkaniną, która łączy barwy w tym pokoju. Niestety meble musiały pozostać takie jakie były. Zainwestowałam w kanapę i chodniczki, takie chodniczki bardzo lubię, łatwo się piorą , szybko się sprząta podłogę i kurz się tak nie gromadzi zwłaszcza jak dzieci uczulone na Roztocza. Dodałam delikatną firankę , bo tutaj żadne moje fanaberie by nie przeszły. Położyliśmy panele bo niestety do takiej powierzchni nikt nie chciał maszyny do cyklinowania parkietu wyciągać, nie opłaca się , tak nam powiedziano.
Wielką ilość książek upchnęłam w te pudła, książki z bajkami i inne już nie czytane , szkoda wynosić do piwnicy, wilgoć by je zabiła. Teraz przynajmniej nie będą się kurzyć.
Włożyłam tu mnóstwo pracy której właściwie nie widać, nic szczególnego, stworzyłam bazę , teraz można będzie coś dodać , coś zmienić, może powstanie coś bardziej twórczego. Niemniej jednak zlikwidowałam tzw. " magazyn" gdzie zbierało się wszystko i umieszczało w mało zamieszkałym pokoju.
Ja jestem zadowolona pomimo że to nie pokój z magazynów mód wszelakich. Na tyle mnie stać , jestem dumna że pracą swoich rąk i Miśka oczywiście, udaje mi się wygodnie i ładnie żyć. Myślę że nie ważne jest to ile mamy pieniędzy , gdzie mieszkamy, ważne aby zmieniać swoje otoczenie, drobiazgi ,w miarę naszych możliwości ,tak by nam było przyjemnie a jeżeli potrafimy tego sami dokonać , własnymi rękoma i pomysłem , tym większa frajda z osiągnięcia celu.
Ja jestem zadowolona pomimo że to nie pokój z magazynów mód wszelakich. Na tyle mnie stać , jestem dumna że pracą swoich rąk i Miśka oczywiście, udaje mi się wygodnie i ładnie żyć. Myślę że nie ważne jest to ile mamy pieniędzy , gdzie mieszkamy, ważne aby zmieniać swoje otoczenie, drobiazgi ,w miarę naszych możliwości ,tak by nam było przyjemnie a jeżeli potrafimy tego sami dokonać , własnymi rękoma i pomysłem , tym większa frajda z osiągnięcia celu.
Pozdrawiam wszystkich cieplutko.
Odnowione krzesełko
Poduszka ze schowkami cudna!!!
OdpowiedzUsuńMasz rację do pokoju dzieci, by coś zmienić trzeba to robić ostrożnie i jeszcze pytać o zdanie
Bardzo podoba mi się krzesełko,a szczególnie obicie siedziska.Cudo!
OdpowiedzUsuńWita! Kolejny świetny pomysl, ze nie wspomne o wykonaniu. Poduszka - organizer powinna stac sie hitem dla studentów, szczegolnie przed sesja /książka pod poduszka, albo w poduszce-super/. Jestes perfekcjonistka we wszystkim co tworzysz. Wypieszczone do bólu. Krzeselko też ciekawie odnowione. Serdecznie pozdrawiam gaga1957
OdpowiedzUsuńPiękne poduszki.. a czytając Twojego posta poczułam ulgę . Też mam takie małe mieszkanie i ciągle tęsknie spoglądam na blogi w ktorych wnetza są tak piękne i bogate. Dzięki Tobie uświadomiłam sobie,że wszystko jest możliwe. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńhmmm...no to mnie widziałś, zostaje ci moje zdjęcie matecznik, coś ty zrobiła z moim pokojem...zdruzgotane dziecko to pierwsze najważniejsze
OdpowiedzUsuńPs...to nie łóżko klaudyny, tylko MOJEEEEEEEEEEEEEE
OdpowiedzUsuńMaciej
Maciejku uspokój się , to łóżeczko jest teraz Klaudynki a ty dostałeś nowe - dwuosobowe jako pierworodny masz do tego pierwszeństwo, nie podoba się? naprawdę?..............nie przyjedzie hm...może mały szantażyk z mej strony? co?
OdpowiedzUsuńJoasiu wszystko jest cudne , właściwie to nic nowego bo masz coś takiego w łapkach że czego byś się nie dotknęła to zaraz przemienia się w coś pięknego .
OdpowiedzUsuńMamuśka nie przejmuj się moim szanownym bratem :P mi sie podoba chociaz nie ma mojego plotka i nie jest niebieski :P ja na wakacje przyjade on nie musi :D
OdpowiedzUsuńPięknie urządziłaś, krzesełka są super, narzuta na łóżku cudna domyślam się, że sama pikowałaś :) Zgadzam się z Tobą, że rzeczy zrobione samemu mają niepowtarzalny klimat i urok i żadne modowe wynalazki nigdy im nie dorównają.
OdpowiedzUsuńPodusia z kieszonkami cudna! Pokój cieplutki i uporządkowany, mi się podoba. Za moich czasów nie było takich rzeczy jak własny pokój.
OdpowiedzUsuńŚliczne przemeblowanie moja dziewczyny też mają mały pokój . Trzeba pomyśleć o zmianach ..Mobilizujesz swoimi pomysłami ,.. A dziecka jak zobaczą na żywo to na pewno ślicznie podziękują ././.
OdpowiedzUsuńPięknie i z pomysłem. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńno pieknie odswierylas pokoik :) wiem cos o malym mieszkanku :) my obecnie cala 4 mieszkamy w jednym pokoju, niestety reszta sie remontuje, ale juz niedluo :D piszac 4 mialam na mysli 3 ludziow i psa :*
OdpowiedzUsuńbuziaki:*
Pieknie wyszlo wszystko .Pokoik jak nowy.Podusie wspaniale.zazdroszcze Ci ,ze juz sie uporalas z remontem.U mnie remont caly czas nie skonczony.Potrwa chyba do konca czerwca.Juz pomalu mam tez tego dosyc.No ale zawsze warto czekac na efekt koncowy.W miedzy czasie mecze moja herbaciarke.Jak ja skoncze to chyba nie wezme igly do reki przez nastepne dwa lata.Hi hi -to taki zarcik.Pozdrawiam Cie serdecznie.
OdpowiedzUsuńTakie prace wykonane własnymi rękami dają o wiele więcej satysfakcji niż zakupienie w drogim salonie całkiem nowego wyposażenia do pokoju.
OdpowiedzUsuńPięknie odnowiony fotel, bardzo podoba mi się tapicerka. Dzięki ciepłej kolorystyce pokoik wyszedł b. przytulny.
PS. ja też uwielbiam takie dywaniki, mam malutkie w sypialni przy łóżku. Moje wyglądają jak utkane z kolorowych ścinków. Zupełnie "babcine".
pozdrowienia
Jasminko masz rację - liczy się to, by było swojsko i domowo, a nie magazynowo (od magazynów mody) :) Pomysł z podusią na książkę, chusteczki i pilota jest fantastyczny. Chyba zrobię sobie coś takiego... a może czapę?... bo często zasypiam z książką na głowie ;) Pozdrawiam ciepło
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za komentarze.
OdpowiedzUsuńPięknie to wszystko zrobiłaś i pięknie podsumowałaś:)
OdpowiedzUsuńMądrze napisane. Poduszka ze schowkami wspaniała i z tego pomysłu skorzystam :)
OdpowiedzUsuń