sobota, 12 czerwca 2010

Stresująca noc i wplątany haft za igłą


Lenię się.................jest okropnie gorąco, ogrodu nie mam, więc tropiki przeżywam w czterech ścianach..........ale nie narzekam, no, w każdym bądź razie próbuję nie narzekać, w końcu bardzo marzyłam o prawdziwym lecie. Pralka za mnie pierze więc z czystym sumieniem mówię że się lenię. A ileż to ja planów na dzisiaj miałam, hm..........
A wszystko przez noc nieprzespaną, gdyby to jeszcze przez to o czym myślicie to ja bym miała wenę twórczą a nie lenia, ale nie...........ale nie.............to przez sąsiada. Lubicie może piosenkę  "Zegarmistrz światła purpurowy" T.Woźniaka ? ja też lubiłam do dzisiejszej nocy, już więcej nie chcę jej słyszeć.
          Gorąco, balkon otwarty a u  sąsiada  leci właśnie ta piosenka, jest godzina 21.00 więc sobie słucham z przyjemnością , ale o 24.00 to już mnie krwia zalała, non stop drze się zegarmistrz , nastawiony odbiornik na powtarzanie, komary gryzą , zasnąć nie mogę bo nerw zawiązał mi się na wiele supełków i czuję że zaraz pęknę,.  ! 
0.30 ubieram szlafrok i wędruję pod drzwi sąsiada, dzwonię krótko , potem co raz dłużej i nic, nie otwiera gadzina, chciałam najpierw kulturalnie załatwić sprawę ale już jestem wściekła, miałam wrażenie że skopię drzwi. Nie otworzył. 
O 2.00 sprawa zakończyła się interwencją policji bo już do nerwów doszła zawodowa choroba i zastanawiałam się czy czasami szlak sąsiada nie trafił skoro mu tego życzyłam, a muzyka rypała nadal na okrągło. Policja waliła do drzwi dłuższą chwilę gdy nagle drzwi się otwarły i ukazał się sąsiad w całej okazałości. Pewnie się za to pogniewa, stwierdził że on po ciężkiej pracy sobie smacznie zasnął i nic nie słyszał, kurna ja też byłam po 12 godzinach ciężkiej pracy, nie wspomnę o większości mieszkańców naszego bloku którzy nie mogli tak smacznie spać jak ten panisko. 
Daj Boże takiego twardego  snu, przydałby się niechybnie.


A żeby nie było tylko narzekanie wkleiłam swoją serwetę wyszytą haftem sznureczkowym. To odpowiedź dla Mileny która to ma ochotę wyszyć makatkę. To też była makatka do kuchni z łacińską sentencją ( może ktoś zgadnie gdzie popełniłam błąd w literach?, to dodatkowy plus, bo jest niepowtarzalna). Z tej makatki która leżakowała w szafie długie lata powstała serweta.


Komplecik w niebieskościach dla mojej siostry Ireny do jej kuchni, wykonany jakiś czas temu , wklejam jednak te zdjęcia bo akurat widoczna jest serweta z powyższych zdjęć, życząc miłego oglądania oczywiście dla tych którzy spędzają czas przy kompie lub w czterech ścianach tak jak ja i marzą aby w tej chwili zanurzyć się np. w zimnym jeziorze bądź innej zimnej cieczy.

9 komentarzy:

  1. Mnie uczono, że powinno być "vincit", ale faktycznie, dzięki tej literówce makatka jest niepowtarzalna;-) Nie wiem czemu, ale zawsze podobały mi się takie makatki wyszywane właśnie niebieską/granatową nicią. Widziałam już i czarne i czerwone, ale to nie to...
    Co do sąsiada, to współczuję i rozumiem. Może wizyta policji nauczy go życia między ludźmi.
    Pozdrawiam i życzę odrobiny chłodu za oknem:-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Enyo masz rację , sama nie wiem czemu tak sobie napisałam, ale już zostanie z błędem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Makatka-serwetka bardzo urokliwa też lubię takie biało-granatowe klimaty...
    Asiu, ja ten dzisiejszy "wspaniale " upalny dzień spędziłam też w czterech ścianach, ale uczelni ! 40 osób w sali, wszystkie okna otwarte, drzwi też i ... zero jakiegokolwiek przewiewu...czy w takich warunkach można się uczyć, myśleć i dyskutować, czego wymagają prowadzący ? To jest dopiero mordęga :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękna makatka :) kiedys wisiała u mojej babci makatka z napisem - u dobrej gospodyni zawsze jest czysto i ładnie :)
    U siebie też bym sobie coś takiego powiesila, ale u mnie z haftowaniem trochę kiepsko, więc pomysle cos innego ;)

    sciskam An

    OdpowiedzUsuń
  5. współczuję sąsiada,makatka ciekawa,myślę o makatce do kuchni ale z polską sentencją/śląskie są piękne/pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mnie też podoba się pomysł z makatką, a Twoja jest fajowska :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz pecha z tym sasiadem, miejmy jednak nadzieje ze sie poprawi :) U nas dzisiaj nareszcie znowu deszczyk i male ochlodzienie i chwala Bogu bo zyc sie nie dalo ...pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Jaśminku - bardzo dziękuję za ten mobilizator. Śliczna jest. U mnie, w czasach dzieciństwa, jeszcze w naszym "starym domu" wisiała też niebieska "Zgoda kwitnie w domu wciąż, gdy pomaga żonie mąż" :), ale zagnięła, niestety. U babci męża wisi też w tym kolorze z gąskami i napisem "Świeża woda". Na pewno i mój plan na makatkę zmaterializuję.
    Komplet dla siostry cudowny. Uwielbiam ten papier, zawsze pięknie prezentuje się na pracach.
    A sąsiada masz w dechę, przy fajnych kołysankach zasypia :) Współczuję. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Asiu piękna makatka!
    miałam sąsiada który w dzień na cały blok puszczał biesiadne i umpa umpa,W tym roku umarł ,
    Komplet Irence piękny,

    OdpowiedzUsuń