Zainspirowana haftem Sankt Petersburga mojego dziecięcia postanowiłam sprawić parę niewielkich prac , temat przewodni to Rosja w pigułce, jej kultura ludowa, stroje kobiet rosyjskich, muzyka i taniec, architektura kolorowych cerkwi, itp.
To pierwszy element mozaiki rosyjskiej, biscornu bieriozka, a właściwie biscornu które zawiera taniec dziewcząt rosyjskich w kokosznikach.
Wprawdzie w tle jest komplet matrioszek bardziej ukraińskich bo przedstawiający rodzinę kozaka ale to właśnie prezent od córci która mi je przywiozła ze swej podróży po Rosji i Ukrainie i nieodłącznie wiążą się z moją inspiracją..
Rosja w pigułce
I nie byłabym sobą gdybym nie drążyła trochę w internecie w poszukiwaniu historii , zwłaszcza ubioru. Od dawna fascynowały mnie tańce i ubiory kobiet rosyjskich, zwłaszcza nakrycia głowy zwane kokosznikiem ( kokoshnik) i charakterystyczne sarafany ( sukienki). I kilka obrazów przedstawiających kobiety w kokosznikach.
Korowód - taniec dziewcząt rosyjskich można podziwiać w wykonaniu Moskiewskiego Baletu Bieriozka, filmy dostępne w YouTube..
Taniec który kiedyś sama tańczyłam w zespole , oczywiście nie tak pięknie jak przedstawia to owy balet. W tańcu charakterystyczne są kroki które mają stwarzać pozór płynięcia , co w tańcu Bieriozki jest perfekcyjnie wykonany, cudna choreografia Nadieżdy Nadieżdiny w każdym wydaniu "Bieriozki".
Nadieżda Nadieżdina będąc doskonałym znawcą rosyjskiej choreografii ludowej, ta wielka kobieta stworzyła wiele tańców przepełnionych poezją i szlachetnością. Swoje tańce sceniczne Nadieżdina przygotowywała tak, jak bajarz komponuje swoją baśń, pieśń historyczną czy bylinę. Jedynie prawdziwa czarodziejka mogła dojrzeć w białopiennych brzozach, polnych kwiatach, migoczących śnieżynkach czy w łabędzicach czyste i płochliwe wizerunki dziewczęce. Już od ponad pół wieku oczarowują widzów swoim "płynnym" krokiem i cudownymi wzorami legendarne korowody "Bieriozka" (Brzózka), "Sudaruszka" (Gołąbeczka), "Cepoczka" (Łańcuszek), "Lebieduszka" (Łabędzica), "Siewiernoje sijanie" (Zorza polarna), w których ożywa rosyjska przyroda, dźwięczy tkliwa pieśń i błyszczy rosyjska dusza.
Cytat wzięty z recenzji Bieriozki , zespół był gościem w ubiegłym roku w Polsce, szkoda że nie miałam okazji być na koncercie.
A teraz zmykam oglądać Marię Antoninę.
Niesamowicie energatyczne...te kolorki super.
OdpowiedzUsuńA na tym kolażu razem ze zdjeciami Rosji jest tak wkomponowane niesamowicie...podziwiam!
szalenie pomysłowe i oryginalne!
OdpowiedzUsuńBeautiful and very interesting post!
OdpowiedzUsuńGreetings.
Ciekawy post:)
OdpowiedzUsuńPrześliczny igielnik! Bardzo podobnie widzę Rosję - nigdy tam nie byłam i tak ją sobie wyobrażam (oczywiście tę pogodniejszą stronę).
OdpowiedzUsuńjuż w przedszkolu bawiłyśmy się w BIERIOZKI -spódnica na gumie wędrowała w dół do ziemi , chusteczka ( każdy miał wtedy w kieszonce bawełnianą a nawet haftowaną)w dłoń i heja drobnym kroczkiem -do pierwszego wykopyrtnięcia-sentyment pozostał do dziś:)
OdpowiedzUsuńPrzepięknie i oryginalnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Zapraszam do siebie po wyróżnienie
OdpowiedzUsuńMuszę Ci powiedziec ,że ja też tańczyłam bieriozkę:))W szkole.Miałyśmy piękne stroje.Ech!A Twoje biskornu takie energetyczne:)
OdpowiedzUsuńFaktycznie energia emanuje z Twojej pracy. A może pochwalicie się na jakim etapie jest haft córy. Bardzo jestem go ciekawa.
OdpowiedzUsuńJa rozpływam się również przy występach Chóru Aleksandrowa. Te ich głosy ....
Biscornu inspirowane rosyjskim folklorem... czemu nie- efekt fantastyczny!!!
OdpowiedzUsuńBiscornu świetne, w bardzo nietypowy sposób wkomponowałaś wzór. Też bardzo lubię rosyjskie wzornictwo ludowe. Rosjanki są niezwykle twórcze i mają duże doświadczenie w filcowaniu.
OdpowiedzUsuńOdnośnie twojego podwórka, to myślę, że widziałaś już ich hafty przestrzenne, istne dzieła sztuki. Jakbyś potrzebowała to poszukam stronki, to chyba był rambler czy coś podobnego.
Śliczne maleńkie cudeńko ! Kolory iście rosyjskie !!!
OdpowiedzUsuńA propos rosyjskiego korowodu: pamiętam nasz roztoczański i stroje, które nasza mama szyła...to były czasy...:)
Zawsze podziwiam dopracowanie szczegółu,nawet w tak małej pracy.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńBiscornu cudne:)
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza myśl po obejrzeniu tych tańców: chyba na czymś jeżdżą:D Ale jestem w stanie uwierzyć, że da się tak nauczyć...
A Marię Antoninę też oglądałam w niedzielę:)
Biscornu zjawiskowe! Będę tu częściej zaglądać!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cyber Julka
http://cyberjulka.blogspot.com/
Cieszę się,że do Ciebie trafiłam. Piękne prace i ciekawy blog.Będę zaglądać częściej:)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona Biscornu, dawno nic mi tak nie wpadło w oko, może dlatego że tak lubię folklor rosyjski. Bardzo ciekawy post. Zostaje u Ciebie na dłużej
OdpowiedzUsuń