Witam kochane koleżanki, ujawniam się znowu, bo niektóre myślą, że mnie już diabli poniosły w siną dal. Nie jest tak źle, zadekowałam się i zawzięcie haftowałam obrus. Niestety czas wygrał z moimi możliwościami i ogłaszam , poddaję się, na te święta obrusu nie będzie. Co nie znaczy, że go nie ukończę , oczywiście że tak, niech sobie nie myśli że odpuszczam zupełnie, wyhaftuję z poślizgiem .
A jak tak dalej będę ścibolić po nocach , wyrokiem będzie taka oto igła, ale jak ręce i głowa będą sprawne to damy radę.
Życzyłabym sobie takiej starości jak na obrazku, gdzie mogłabym sobie jeszcze wyszywać , czego i wszystkim hafciarkom życzę.
Skupiona, milczaca i zapracowana..oto cala TY.Jak patrze na ten obrus, co haftujesz to ja chyba przez cale zycie nie wyszylym tyle krzyzykow co na tym obrusie juz masz.Zycze Ci wytrwalosci a obrus napewno zobaczymy jak bedzie ukonczony.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńNormalnie podziwiam Cię za cierpliwość i talent.Życzę wytrwałości.Pozdrawiam ciepło.
OdpowiedzUsuńjeju ile Ty już masz tych żonkili!!!!!!!
OdpowiedzUsuńja Tobie i sobie też życzę takiej starości :)) ale póki co to raczej odległa perspektywa :))
uwielbiam tu zaglądać i podziwiać te Twoje cuda!
Sylwia
www.romka.mojabudowa.pl
Starsze hafciarki ujmujące :) A Tobie życzę aby obrus jak najszybciej mógł być w pełni podziwiany :) I jeszcze słowo pod adresem jesiennej damy za Tobą - niezwykle piękna ... Pozdrawiam goraco
OdpowiedzUsuńI ja Tobie życzę abyś haftowała, haftowała i haftować mogła ZAWSZE! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKochana, piękne prace, piękny blog, piękne tutaj jest wszystko. Przeglądam, oglądam i nie mogę się napatrzeć. Jesteś wspaniałą i zdolną osobą.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:)
Mnie już pewnie niedługo taka igła się przyda:)))
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci ukończenia jak najszybciej obrusu!
Pozdrawiam serdecznie
przyjdzie czas,ze obrus bedzie skonczony...w koncu haftowanie to nasza przyjemnosc...
OdpowiedzUsuńale fajny tryptyk pokazałas...a obrus będzie obłędny
OdpowiedzUsuńSpod rączek tej damy wyłania się coś pięknego, będzie wyjątkowy obrus.
OdpowiedzUsuńpewnie, co sie odwlecze to nie uciecze, ale obrus wyglada juz przepieknie, niezle sie musialas nad nim napracowac, ja sobie tez zycze , zeby na starosc dac rade haftowac, pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńJa też nie zdążam ze wszystkim i to nie tylko na święta. Życzę Ci żonkilowych słonecznych świąt, bez pośpiechu i pracy. Teraz mi uprzytomniłaś, że o sobie to w ogóle nie pomyślałam. Może jednak dobry los przyniesie mi prezent na święta, na który od dawna czekam.
OdpowiedzUsuńTeż bym chciała tak haftować na stare lata jak te damy.
Musze Cie zmartwic, do takiej starosci jeszcze troche bedziesz musiala poczekac ale za to do tej pory skonczysz nie tylko ten zaczety obrus, ale i cale mnosto innych haftowanych cudow. Choc masz calkowita racje, takiej starosci powina kazda z nas doczekac, z pewnoscia dla jakiejs czesci z nas to zyczenie sie spelni - a wiec Tobie zycze, zebys byla wsrod tych uprziwilejowanych :)
OdpowiedzUsuńJeżeli ten obrus ma wyglądać tak jak się na to zanosi to żaden poślizg nie jest ważny.
OdpowiedzUsuńJakie cudne prace u Ciebie, Piękna perspektywa .... coś w tym obrazku jest.
OdpowiedzUsuńPerspektywa doczekania haftującej "starowinki" jak najbardziej pocieszająca.
OdpowiedzUsuńI tego doczekania życzę każdej z nas z osobna i wszystkim nam razem.
A obrus dokończysz na za pięć dwunasta, masz już mniej jak więcej do wyhaftowania.
Grażyna(gra.60)
Ciekawe zdjęcie wyszło, powinnaś je umieścić w ramce i powiesić pomiędzy haftami :)
OdpowiedzUsuńJestem pełna podziwu za Twoją wytrwałość przy hafcie.
OdpowiedzUsuńRozbawiła mnie fotka z babcią i ogromną igłą :)
Pozdrawiam Magda
Nawet z tak wielką igłą chciałabym jeszcze długo, długo móc haftować... Toż to największa moja robótkowa miłość ...
OdpowiedzUsuńObrus nawet po świętach będzie długo aktualny - żonkile i narcyzy będą jeszcze wtedy kwitły !
ha, i mnie się taka starość podoba ^^
OdpowiedzUsuńa obrus podziwiam ^^ piękny jest już, a tempo masz niesamowite :)
To co haftujesz to wymaga cierpliwości i wytrwałości.Ale będzie piękny obrus.A takiej starości to chciałabym dożyć czego Tobie i sobie życzę....
OdpowiedzUsuńPozazdrościłam i zapisałam się na kurs haftu - mam nadzieję, że za jaaaakiś czas będę wyszywać tak pięknie, jak Ty :) Siedząc dzisiaj nad tamborkiem miałam przemyślenie, że trzeba zacząć regularnie pić sok z marchwi, żeby o wzrok na przyszłe lata zadbać ;) Póki co, do starości mamy jeszcze trochę ,więc cieszmy się dzisiejszymi możliwościami. Pozdrawiam wiosennie :)
OdpowiedzUsuńDoranma sok z marchwi to może być strza dziesiątkę , muszę nad tym pomyśleć.
UsuńJak miło Cię Asiu zobaczyć, zwłaszcza przy ulubionej robótce.
OdpowiedzUsuńDotarło do mnie, że ja to już odzwierciedlenie tych dolnych zdjęć.
Pozdrawiam ciepło.
Ewuniu znając ciebie to chyba jeszcze nie prędko do tej starowinki. Buziaki
Usuńpiekne fotki.. ale najbardziej ciekawi mnie haft ,który trzymasz w dłoniach, od dawna podziwiam to co robisz i twoja kreatywnosc.
OdpowiedzUsuńJest takie powiedzonko lepiej późno niż wcale, obrus będzie na następne święta, zresztą jeszcze wiele świąt z Tobą go czeka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko i trzymam kciki za Twoją wytrwałość:)
O rety jaki duży obrus z haftem,
OdpowiedzUsuńStarość jest piękna oby w zdrowiu.
Dziękuję ślicznie za wszystkie komentarze i życzenia, aby się spełniły.
OdpowiedzUsuńZamyśloną, zadumaną z igłą w dłoni ...taką CIę widzę... Idealna fotografia odzwierciedlająca moje wyobrażenia o Tobie. Nie ważne, że nie zdążysz, ważne, że to co robisz kochasz. Ściskam :)
OdpowiedzUsuńJasminko Droga.Obrus jest piekny.Juz go widze na Twoim stole,a ciebie haftujaca dumnie kolejne cacko.Szkoda ,ze te piekne prace wymagaja tyle poswiecenia i pracy.No ale cos za cos .Tak to juz jest ,ze te najpiekniejsze hafty to droga przez meke jesli chodzi o ilosc godzin .Ja juz od ponad roku xxx moja herbaciarke.Mam juz cicha nadzieje ze po swietach bede mogla odtrabic zakonczenie.Teraz pochlonely mnie jajka i z wyszywania nici.Milo wspominam wspolne xxx porcelany.Moze by warto powtorzyc to jeszcze raz.pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuń...to powiem tak: jak miło Cię "zobaczyć" :))
OdpowiedzUsuńPiękna pozę przybrałaś i brak mi tylko na Tobie jakiegoś ciuszka z epoki...a mistrz jakiś mógłby piękny portrecik namalować :)
Obrus robi wrażenie...ale nie będę szukać rękawicy na podłodze, bo coś ostatnio coraz częściej wzdycham do takiej igły jaką dzierży w dłoni ta babcia w okularach... a Ty tak bez patrzałek??? ...no tak babcią wszak jeszcze nie jesteś ;)
Buziaki przesyłam
Rzeczywiście Asiu, bardzo dostojną pozę przybrałaś dziergając swoje dzieło :)
OdpowiedzUsuńA zanim sięgniesz po tak ogromniastą igiełkę to przypomnij sobie obraz koleżanki:) zawsze możesz zastosować mój patent - okularów dwa w jednym :)
Buziaki!
Ukłony za Twoją pracowitość. A obrus? hm, oczywiście będzie na święta, tyle, że nie te. Pozdrawiam serdecznie, również życząc wszystkim robótkującym takiej starości jak pokazałaś. I spadam do garów. Kończę torcik dla mojej wnusi. Jutro popędzę z nim do Krakowa.
OdpowiedzUsuńTaka igła to mnie już by się przydała:)))))))a takiej starości jak na tym drugim zdjęciu to sama sobie życzę:)))próg,pies i hafty:)))))buziaczki
OdpowiedzUsuńPodziwiam Cię ,że haftujesz bez okularów .Ja już nie potrafię. I jeszcze lupę mam. Haft który robisz jest piękny ale czasochłonny. Podziwiam Twoją determinację i cierpliwość :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuń