niedziela, 2 lutego 2020

Daisy - następna odsłona


Wybrałam sobie wzór haftu nie myśląc racjonalnie.
 Nie wiedziałam , że ten wzór wypełni mi wszystkie wolne chwile , rozłożony na dziesięciolatkę. 
Pierwszy wpis odnośnie Daisy pojawił się 7.07.2016r, a mamy już 2020r., niestety końca nie widać.
 Wierzcie mi , że wszystkie wieczory poświęcam swojej damie i nie mam pojęcia jak długo to jeszcze potrwa. Na szczęście jestem uparta i cierpliwa, mam nadzieję, że dane mi będzie ukończyć ten obraz.
Jak w każdej miłości są  wzloty i upadki, są chwile kiedy całkowicie poświęcam uwagę Daisy, a są chwile kiedy ją zaniedbuję.Są też minusy tego układu. Nie mam zbyt wiele czasu na inne robótki i ubolewam , że nie mogę częściej tutaj bywać, bo właściwie nie mam co wam pokazać.




Najgorsze w tym wszystkim było monotonne tło , ale najlepsze przede mną, czyli  haftowanie twarzy.
Od poprzedniego razu trochę haftu przybyło , prawda?


Pozdrawiam cieplutko Jasmin 

11 komentarzy:

  1. Podziwiam Twoją determinację i cierpliwosc, ja juz bym dawno dopuściła.😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wymaga wiele wysiłku, ale efekt będzie wspaniały:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam i trzymam kciuki za szybkie zakończenie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podziwiam i chylę czoła przed Twą determinacją :) pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Tyle lat! Jestem pod wrażeniem, za wytrwałość. Jestem baaaardzo ciekawa całości :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Wooooow! To już bliżej niż dalej! Gratuluję wytrwałości, ale przecież wiem, że uparta jesteś. Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy. Całusy, pa!

    OdpowiedzUsuń
  7. Twarz powinna być teraz najlepsza w wyszywaniu :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rewelacyjne. Czekam na więcej :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Już jestem pewna będzie cudne 🌷

    OdpowiedzUsuń