poniedziałek, 10 września 2012

Spacer po Kazimierzu


Wróciłam z wojaży i od razu muszę się podzielić moimi wrażeniami z pobytu w Kazimierzu Dolnym. Odpoczęłam , wyciszyłam się, napawałam się widokami, wiatrem we włosach i ciszą. Tak, właśnie ............ciszą. Najlepiej jest przyjechać w poniedziałek a w piątek wyjechać, oczywiście jeśli ktoś szuka spokoju. Sezon się skończył , pogoda w kratkę i ludzisków brak, trafiłam na senne miasteczko takie jakie lubię. Natomiast w sobotę zrobiło się gwarno ale na szczęście ja w niedzielę rano wyjechałam. 


Całe wzgórze zamkowe jest w remoncie i do wieży, ruin zamku, do Fary nie można wejść, mnie było to obojętne , kiedyś tam byłam ,  będę miała pretekst aby za parę lat zobaczyć wszystko po remoncie. 


Kazimierz Dolny widziany z góry Trzech Krzyży. 


Zamek w Janowcu widziany z Albrechtówki. 


Miałam przyjemność uskuteczniać spacery, wędrowałam po uliczkach Kazimierza, zaglądałam do licznych galerii i sklepików. W rynku mieści się galeria Maison Decor, a właściwie jest jeszcze jedna przy Farze. Styl ten jest nadal trendy, ja pozwoliłam sobie zrobić jedno zdjęcie wnętrza z produktami wystawionymi na sprzedaż. Można nacieszyć oko , nie powiem. Tutaj blog projektantki z Bostonu o takiej samej nazwie - Maison Decor


Mnie jednak bardziej interesowały galerie mistrzów malarstwa, rozrzucone są w różnych punktach miasta ale największe ich zagęszczenie znajduje się na ulicy Lubelskiej, miodzio, sztuka w zasięgu ręki, dla takiego prowincjusza jak ja, tym bardziej że kiedyś strasznie chciałam malować i uczyć się w tym kierunku , czego mi nie dano. Zrobiłam tylko jedno zdjątko, bo nie śmiałam fotografować niczego w galeriach.


Dwa zdjęcia porcelany Holenderskiej z wystawy na zamku w Janowcu. Nie można oczu oderwać. 


Ale nie samą sztuką człek żyje ,trzeba czasami gdzieś przycupnąć. Wybraliśmy się więc do znanej nam sprzed lat Herbaciarni u Dziwisza. W środku jest bardzo przyjemna atmosfera, klimaty moje ale niestety ceny wzrosły zastraszająco, przycupnięcie to choć przyjemne należy jednak do luksusowych. Nie mniej jednak nie mogłam sobie podarować wizyty w tym miejscu. Pamiętam czasy kiedy można było sobie posiedzieć za nieduże pieniądze nad herbatką i potrzymać na kolanach kota. Owszem kot jest , ale ludzisków też mnogość i kot chodzi swoimi drogami. 

  
 Nie byłabym sobą gdybym nie opisała choć jednej trasy spacerowej. Kazimierz słynie z wąwozów i ja oczywiście musiałam je odwiedzić, niestety wąwozy bardzo zapuszczone , przereklamowane i pełne śmieci. Mogę polecić jeden który ciągnie się 700 m, i jest piękny, to Korzeniowy Dół , jak zerknięcie na zdjęcia same się przekonacie czemu tak się zowie. 

Obeszłam więc cały Kazimierz wszerz , wzdłuż i dokoła. Spacerując znalazłam wiele urokliwych miejsc i ciszę. I jeżeli będę miała wenę to pokażę coś co najbardziej mi się podoba w Kazimierzu i okolicy, to coś czego szukałam. Pozdrawiam wszystkich cieplutko i mam nadzieję że nie zanudziłam, przecież większość zna Kazimierz doskonale.

25 komentarzy:

  1. W Kazimierzu byłam tylko raz i to wieki temu! Dla mnie taka wirtualna wycieczka to prawdziwa uczta! Bardzo Ci za nia dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zazdroszczę. Kocham Kazimierz. Kocham Janowiec. Niezwykłe miejsce. Pozdrawiam

      Usuń
  2. Piekny Kazimierz ,piekne zdjecia bylam kiedys
    przejazdem w Kazimierzu bardzo mi sie podobal
    dzieki za wspomnienia , gratuloje udanego urlopu
    pozdrawiam wiosennie Ula z Gor Blekitnych

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna wycieczka, dziękuję:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kazimierz to takie miejsce gdzie czas jakby się zatrzymał ...też jestem pod wrażeniem tych okolic, mam podobne zdjęcia:)ale wąwóz świetny...fajne fotki:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie byłam jeszcze w Kazimierzu ale Twój opis na pewno zachęca :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ te wąwozy cudne:)..a Kazimierz..mmmmm:))

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja się wybieram i wybrać nie mogę! Cudna wycieczka!

    OdpowiedzUsuń
  8. Wydawało mi się, że znam Kazimierz bardzo dobrze, bo to moje strony i bywałam tam aż za często, ale takie świeże spojrzenie pozwala na zwrócenie uwagi na coś, co mogło mi umknąć, bo patrzyłam w innym kierunku :-)
    Cieszę się, że naładowałaś akumulatory, bo bardzo mnie ciekawi, co dalej z żonkilowym obrusem?
    Pozdrawiam spod Kazimierza :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ząkilowy obrus utknął w miejscu ale mam zamiar do niego wrócić niedługo.

      Usuń
  9. WOW!!!!!!!!!!!
    Fajnie było z tobą znowu zobaczyć Kazimierz.

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękny jest Kazimierz, bez dwóch zdań, byłam niedawno i znowu chętnie bym tam wróciła, daleko na szczęście nie mam:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  11. A ja się cieszę ,że już jesteś

    OdpowiedzUsuń
  12. Przypomniałas mi moje wakacje sprzed miesiąca. A we dworze pod zamkiem w Janowcu byłaś?
    Niestety nie widzielismy wąwozu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety dworu nie odwiedziłam, może następnym razem.

      Usuń
    2. http://wietrzneprzemeblowania.blogspot.com/2012/08/marzenie.html

      Usuń
  13. ech, marzy mi sie wyjazd Kazimierza, ale zawsze jest coś, że wybieramy inne miejsce... przekładamy termin...
    a tam jest tak pięknie !!!

    OdpowiedzUsuń
  14. Faktycznie remont na zamku zaczął się dwa lata temu, myślałam, że już się skończył. Rzeczywiście najciekawsze galerie są na Lubelskiej, szczególnie jedna przy skrzyżowaniu na Kwaskową Górkę.
    Korzeniowy najpiękniejszy.
    Jednak najbardziej klimatyczna i stylowa knajpa (oczywiście wg mnie) to Zielona tawerna (przy zejściu nad Wisłę). Do tego ma obłędny ogród. Kiedyś mieszkałam obok.
    Mam nadzieję, że dobrze wypoczęłaś.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W zielonej tawernie jeszcze nie byłam, to następnym razem ją poszukam.

      Usuń
  15. zazdroszcze, choc na swoja wymarzona wycieczke jade juz w sb ;p

    OdpowiedzUsuń
  16. ach moja przyjaciółka od serca mieszka u "góry" wąwozu korzeniowego a na jego "dole" ma knajpę "przystanek korzeniowa" ciekawe czy w niej byłaś? ;) jej ale się rozmarzyłam i zatęskniłam za przyjaciółką, jej cudnym, ciepłym domem i moim ukochanym Kazimierzem... ach dziękuję Ci za to, teraz mam taką ochotę na odwiedziny hihihi chyba zrobię jej "nalot"... ściskam gorąco i bardzo zazdroszczę ;) ale miałaś fajnie hihiihih

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem o jakiej knajpce piszesz ale niestety gdy ja byłam z samego rana w wąwozie to ona była jeszcze zamknięta, szkoda.

      Usuń
  17. Pięknie pokazałaś Kazimierz - nie byłam tam jeszcze tym bardziej mnie zaintrygowałaś :) ewa

    OdpowiedzUsuń
  18. Kocham Kazimierz, zakamarki ze starymi domami i wąwozy, widok na Wisłę...i caffeterię obok herbaciarni "U Dziwisza" Pyszna kawa i ciasta domowe.

    OdpowiedzUsuń