Machałam szydełkiem, machałam z językiem na brodzie, - ale zabawa. Jestem jednak osobą dość praktyczną , więc połączyłam zabawę i naukę w coś pożytecznego. Powstały ściereczki z szydełkowymi wprawkami albo jak kto woli z szydełkowymi bordiurami choć to bardzo górnolotnie brzmi. Myślę sobie - jakie tam bordiury jak ja dopiero stawiam pierwsze kroczki w szydełkowaniu , ale samo słowo bordiura strasznie mi się podoba , niech więc będzie że to bordiury szydełkowe, a co.
Troszkę pokombinowałam z wzorkami , nic skomplikowanego , przecież do takich rzeczy się nie zabierałam. Nie mniej jednak rozróżniam już rodzaje słupków a to już i tak dużo , można nimi zrobić wiele użytecznych rzeczy. Bardziej skomplikowane plątania nićmi zostawię sobie na następny rzut choroby szydełkowej, na razie wystarczy.
W tej chwili jestem strasznie dumna ze swoich ściereczek ( ha,ha będą się śmiać mistrzynie szydełka), dla mnie to i tak wielki postęp, duma więc mnie rozpiera.
Kolorowe kupony materiału i bordiura szydełkowa dodaje wiele uroku , uśmiechu i światła do miejsca takiego jak moja kuchnia. Mała rzecz a cieszy.
Ślicznie dziękuję za wasze wypowiedzi pod poprzednimi postami, cieszę się że mogłam posłuchać wielu opinii na tematy mnie interesujące.
Witam też nowe osoby na moim blogu, zapraszam ponownie.
Wyszło rewelacyjnie. Dzięki za inspirację, wiem co zrobię wieczorem z moją świeżo kupioną ścierką.
OdpowiedzUsuńA któżby chciał się z tych bordiurek śmiać? Fakt, może nie wymagają mistrzowskich umiejętności, ale są bardzo starannie wykonane i pomysłowe. No i to połączenie z tymi materiałami - piękne! Szkoda byłoby mi ich używać jako ściereczek ;)
OdpowiedzUsuńPiękne, mi ciągle brak czasu na moje ściereczki a tak już bym chciała mieć też takie piękne. Może po świętach.
OdpowiedzUsuńpięknie to wygląda ja tak nie potrafię i mała zazdrocha mi się wlączyła.Pozdrowionka.
OdpowiedzUsuńNo ja jak Kajkosz... żal byłoby...
OdpowiedzUsuńPodobają mi się baaardzo ... u mnie byłyby jeno ozdobą kuchni :)
Ale wiosennie i tęczowo u Ciebie. Super.
OdpowiedzUsuńMoże i ja kiedyś powrócę do szydełka, ha, ha.
Serdeczności posyłam ze słonecznych i ciut mroźnyvch Mazur
świetny pomysł,piękne wykonanie...początki spotkania z szydełkiem rewelacyjne,aż strach pomyśleć co pokarzesz nam w póżniejszych etapach...
OdpowiedzUsuńśliczne te ściereczki, najbardziej podoba mi się ta ze śliwkami
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, a i kolorki ciekawe, takie wiosenne. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWyszło pięknie:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Milka
Genialny pomysł i wspaniałe wykonanie :) Kolorki - bomba, na przednówku aż miło oko zawiesić :)
OdpowiedzUsuńjak dla mnie to jesteś mistrzynią, bo mnie szydełko nie polubiło i muszę się jedynie zadowolić drutami (niestety też jedynie podstawy)
OdpowiedzUsuńdziałaj, działaj kochana, bo fajnie się na te ściereczki patrzy :)
pozdrawiam Cię serdecznie
Aga z otwartaszuflada.blogspot.com
Jesli to poczatki, to sa rewelacyjne! Sama jestem ciagle poczatkujaca, ale moje dlubaninki nie wyszly takie ladne:( No coz, a wiec znowu o jeszcze jeden kompleks wiecej. Mimo to, nie popuszcze, bo naleze do tych upartych i jak umie - tak dzialam :)
OdpowiedzUsuńUwazam ze Twoje koroneczki czy tez bordiury sa przesliczne i niesamowicie dowartosciowuja kazy kawalek materialu. A ze kolory wybralas tez wprost "boskie", to i efekty sa powalajace :) Tak Trzymac !!!
W pierwszej chwili myslalam ze to kupione koronki w tak cudnych niespotykanych kolorach dla koronek :) Ale to jest cos lepszego, mistrzostwo!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ściereczki z dodatkiem Twoich PERFEKCYJNYCH bordiur są cudowne!!! Bardzo sie do nich przyłozyłaś. Zazdroszczę samozaparcia.
OdpowiedzUsuńŚliczne są te sciereczki! Ale u mnie byłyby tylko do ozdoby kuchni.Pozdrawiam...
OdpowiedzUsuńoch jakie perelki, sa po prostu urzekajace! gdybym to ja takie zrobila to nie odwazylabym sie ich uzywac, tylko oprawila w rameczki hi hi
OdpowiedzUsuńPiekne kolory , piekne sciereczki , piekna robota GRATULLLLUJE
OdpowiedzUsuńUla z Gor Blekitnych
Feeria barw i wiosną zapachniało! Pięknie tutaj! Jak zwykle.
OdpowiedzUsuńŚliczne koronki i sliczne kolorki ..
OdpowiedzUsuńNIe pomyslałam żeby zrobić pierw koronki a dopier je pózniej przyszyc ..
Jak patrzę na Twoje śliczności to aż się chce wziąć szydełko do ręki, ale jak wsiąknę w coś nowego .... nie, nie tera, ale obiecuję sobie, że kiedyś wrócę i do tego.
OdpowiedzUsuńAsiu , BORDIURY (przez ogromne B ) przepiękne.Bardzo,bardzo mi się podobają.I te kolory! Pozdrawiam serdecznie,Maja
OdpowiedzUsuńMaju dawno cię nie "słyszałam", ściskam.
UsuńŚliczne koroneczki, i piękny komplecik ściereczek!
OdpowiedzUsuńFajnie to wymyśliłaś, ściereczki dostały nowe życie:) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńWyglądają pięknie:)
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł i piękne wykonanie:)
OdpowiedzUsuńPRZEPIĘKNE! I TAKIE MISTERNE! SUPER!!
OdpowiedzUsuńPrzypomniałaś mi Asiu, że kiedyś! też szydełkowałam. Ale czy jeszcze potrafię......
OdpowiedzUsuńTak pięknie prezentują się Twoje ściereczki, może trzeba pomyśleć czy nie odświeżyć pamięci i spróbować.
Pozdrawiam serdecznie.
Ewuniu myślę że spokojnie mnie pobijesz w szydełkowaniu, a o sklerozę cię nie śmiem posądzić.Cieszę się że się 'odzywasz" bo już się martwiłam, co tam u ciebie.
UsuńO, jakie śliczniuchne, kolorowe, super :)
OdpowiedzUsuńChciałabym tak nie umieć!
OdpowiedzUsuńA kolorki bordiurek są bardzo apetyczne.
Pozdrawiam.
Śliczne ściereczki :) A bordiury piękne i kolorowe :)
OdpowiedzUsuńjestem zachwycona tymi bordiurami:)))
OdpowiedzUsuńcudne po prostu!
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł, świetne wykonanie ! Podziwiałyśmy razem z mamą :)
OdpowiedzUsuńWspaniałe koronki. Przypomniałaś mi, że moja mama tak obrabiała kiedyś wszystkie ściereczki lub serwetki obiadowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
Kupiłabym z chęcią w sklepie tą ściereczkę w śliwki. Piękne!
OdpowiedzUsuńśliczne kolorki pani wybrała :) pozdrawiam kasia
OdpowiedzUsuńPiękna praca! Myślę, że taką koronką można by nawet wykończyć szydełkowe skarpety. Wyglądałoby to naprawdę ciekawie.
OdpowiedzUsuń