"Aby przyrządzić tę tajemną miksturę ,musisz poczekać do wiosny, aż zakwitną żonkile. Z zerwanych o północy żonkili uwarz napar. Następnie udaj się do lasu i na północnym jego skraju znajdź mrowisko. Nazbieraj 40 (słownie: czterdzieści) mrówek. Przyrządzony uprzednio sok zagęść zebranymi mrówkami i podaj...
" cytat znaleziony kiedyś , mówiący o sporządzeniu mikstury przez czarownice z Łysej Góry.
Od razu zrobiło się tajemniczo i z pozornie pospolitego kwiatka jakim jest żonkil tworzy się czarodziejski kwiat, który ma moc zamkniętego w nim słońca. Na co jest ta mikstura to ja nie wiem niestety , może ktoś ma ochotę na eksperymentowanie? jeśli tak to proszę się podzielić swoimi spostrzeżeniami.
Odbiegłam nieco od tematu, właściwie to chciałam zameldować zakończenia haftu. Po dwóch latach mam świąteczny obrusik w żonkile, bardzo energetyczny i słoneczny, stonowany jedynie szarością tła.
Haft w całej okazałości. Wyszywałam nićmi DMC na szarym płótnie , zdobytym dawno temu , więc nie wiem czyjej produkcji. Dodałam żółtą koronkę bawełnianą.
Miałam oczywiście ambicje zrobić koronkę na szydełku w kolorze lnu, ale nie zdążyłabym na najbliższe świeta Wielkanocne, może kiedyś to uczynię.
Miniaturowe żonkile na moim stole, posadzone w kompozycji z hiacyntami.
Jadąc przez las Puszczy Solskiej wypatrzyłam zielone kępy mchu, stanęliśmy więc i jedną kępkę przywiozłam do domu, obkładając nim cebulki kwiatów w wazie. Mech jest cudownie zielony i miękki.
Jadąc przez las Puszczy Solskiej wypatrzyłam zielone kępy mchu, stanęliśmy więc i jedną kępkę przywiozłam do domu, obkładając nim cebulki kwiatów w wazie. Mech jest cudownie zielony i miękki.
Dziękuję za wszystkie komentarze i odwiedziny na moim blogu, zapraszam ponownie.
Pięknie ten haft zrobiłaś. Widać, że dużo pracy w niego włożyłaś, ale było warto.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Przepiękny obrus :) Ja tak haftuję serwetę bożonarodzeniowa już ponad rok ...
OdpowiedzUsuńPiękna kompozycja z żonkili - i ta na obrusie, i ta w wazie ! Napracowałaś się, a efekt cudowny !!! Pozdrawiam i zapraszam do oglądania moich pisanek (przez tydzień pracowały u mnie krasnoludki :)...
OdpowiedzUsuńo matko ! nie spodziewałam się tak przestrzennego efektu! Naprawdę gratuluję talentu :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Joanna z półwyspu
Uwielbiam haftowane obrusy, a Twój jest przepiękny:)).Żonkile w pojemniczku przekwitną, a tymi na obrusie będziesz mogła cieszyć się dłużej:). Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńWitaj, nie przepadam za żonkilami, ale Twoja praca mnie powaliła, jak mówi moja córka...wygląda jak transfer, tak równy i dokładny...Małe dzieło sztuki:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Piękny !!
OdpowiedzUsuńŚliczna kompozycja kwiatowa, jako idealne uzupełnienie .
Jaśminku, podglądałam Twoje zmaganie z żonkilowym obrusikiem i jestem pełna podziwu nad kunsztem, precyzją i delikatnością pracy. Chylę czoła.
OdpowiedzUsuńPrzebiegłam kilka postów wstecz i muszę napisać, że meblościanka wyszła rewelacyjnie. Jestem w trakcie zmiany mieszkania i powiem tylko, że już zmęczenie bierze nade mną górę. Wydawało mi się, że jest to łatwiejsze i przede wszystkim przyjemniejsze.
Pozdrawiam bardzo cieplutko
Długo "warzyłaś" te żonkile, ale zaiste warto było ! Przepiękny obrus!
OdpowiedzUsuńmikstury nie spróbuję ;) , ale obrus wygląda fenomenalnie!
OdpowiedzUsuńWarte tej tajemniczej mikstury ;)jest bajeczny;)pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny! Wspaniały na ten wielkanocny czas.
OdpowiedzUsuńpo prostu śliczne :) i haft i kompozycja :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCudny! i żonkile prawdziwe na nim - miodzio!
OdpowiedzUsuńObrus perełka, brak słów ,kompozycja z kwiatów imponująca ,taka prawdziwa.
OdpowiedzUsuńPiękny obrus! Gratuluję wytrwałości! Praca rekompensuje wszelkie trudy i na długo będzie cieszyć oczy. Serdecznie pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudo! Obrusik przepiękny, kwiatuszki z mchem śliczne, a miksturka może niech pozostanie dla ... czarownic
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Wszystko co z żonkilami to dla mnie żywa wiosna :)))
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ślę.
Twoja praca wygląda wspaniale! Piękne kwiaty, te na płótnie i te żywe:)
OdpowiedzUsuńPiękna praca. Też haftuję DMC, najpiękniejsza gama odcieni. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńALe cudo!
OdpowiedzUsuńW szoku jestem wręcz.
Pozdrawiam.
jestem zauroczona
OdpowiedzUsuńPieknie i wiosennie u Ciebie...Pozdrawiam Ula z G.B
OdpowiedzUsuńVery nice! I like your photos!
OdpowiedzUsuńGratuluję! Wreszcie udało się zrealizować.Prezentuje się wspaniale. Nie wiem dlaczego tak go pamiętam, bo żonkile nie należą do moich ulubionych kwiatów, ale haft jest niezwykle dynamiczny.
OdpowiedzUsuńJa mam takich oczekujących, znacznie dłużej niż dwa lata.
Pozdrówki
DZIEŁO:)))Pamiętam jak pokazywałaś kawałek haftu:)))dwa lata?ja moją różę haftowałam rok,ale też skończyłam:)))piękny jest,chociaż żonkile nie należą do moich ulubionych kwiatów,ale podziwiam ogrom pracy:)))
OdpowiedzUsuńwow, to jest haft? wygląda jak malowany! prawdziwy majstersztyk:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuńJestem pani fanką już jakiś czas, często tu zaglądam , gdy znuży mnie praca.
OdpowiedzUsuńHaft piękny , bardzo wiosenny :), mojej córeczce podoba się kompozycja kwiatowa, położyć tylko
kilka czekoladowych jajeczek i stroik świąteczny gotowy, to rada Ewki.
Pozdrawiamy Jadwiga i Ewa
Jadziu, Ewo dziękuję.
UsuńDroga Jaśmin,obrusik żonkilowy przepiękny,gratuluję wytrwałości :-) Chwalę też kuferki z poprzedniego i następnego wpisu.Nowe szaty mebli bardzo udane - zaintrygowałaś mnie tymi farbami kredowymi.Już się zastanawiam,co mogłabym u mnie pomalować ... :-) Pozdrawiam Cię serdecznie,wesołych Świąt!
OdpowiedzUsuńMaja
świetna kompozycja kwiatowa i obrusik cudo:)
OdpowiedzUsuńWspaniały haft! Kwiaty pięknie prezentują się na tym odcieniu lnu. Aż chce się zasiąść do takiego wiosennego stołu. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń