Słońce przypomniało sobie o wakacjach, bo ile jeszcze deszczu można znosić. Miesiące ciepłe upływają szybciutko, a tak naprawdę nie zdążyłam się jeszcze zagrzać.
Myślę ,że teraz będzie pogoda, bo ja się nigdzie nie wybieram, jak zwykle wakacje spędzę w pracy. Wróciłam właśnie z wojaży, odbierałam sobie kilka dni liczonych za nadgodziny i jak zwykle ,gdy ja miałam wolne padał deszcz . Przyzwyczaiłam się, nie zmarnowałam tego czasu, kierując się słowami Dean R.Koontz "..i kiedy przyjdą dni deszczowe, naucz się przechodzić między kroplami" ,byłam u dzieci we Wrocławiu, spędziłam dwa dni intensywnie zwiedzając Kłodzko, byłam "u wód" w Kudowie Zdroju, Dusznikach Zdroju, Polanicy Zdroju, zahaczając o Łącko. W kilka dni zmieściłam całe moje wakacje, wakacje w pigułce.
Jeżeli już mówimy o słońcu, to nie możemy się obejść bez słoneczników, nie na darmo kwiaty te noszą taka nazwę.
U mnie dziś zagościły słoneczniki na tacy i misie. Komplet ten powstał dla Hani ,miłośniczki owych kwiatów , dotarł w jej ręce, mogę więc i wam go pokazać.
Stara misa bambusowa została przerobiona na bardziej ozdobną.
Piękne słoneczniki to papier ryżowy Decomani.
Taca, prosta, rustykalna, dodany delikatny szablon do motywu słoneczników. Bejca , to mieszanka dwóch bejc; żółtej i dębowej. Machnięcie pędzelkiem z rozwodnioną farbą i mamy urocze kropeczki.
Koronka - aby można ją było ścierać ,gdy zabrudzi się tacę,( bo taca jest jak najbardziej użytkowa) , namoczona została w lakierze, potem wyciśnięta i przyklejona od razu na tacę. Przez lakier jest twarda, mocna i ścieralna.
Dziękuję wszystkim za komentarze i ciepłe słowa pod poprzednim postem. Życzę dużo słońca, pozdrawiam cieplutko.
Codzienność ciepłymi barwami malowana...
Niekiedy nie wystarczy
namalować na płótnie,
piękny portret ukochanej
namalować na płótnie,
piękny portret ukochanej
oprawić dzieło złotym obramowaniem
i powiesić w zaszczytnym miejscu…
Niekiedy trzeba dać z siebie więcej
stać się Van Goghgiem codzienności
z łez wydobywać najcieplejsze barwy
i zamieniać je, na śmiejące się słoneczniki…
autor mnie nieznany
Piękna robota, zachwycające te słoneczniki. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDobry sposób na przerobienie starych nie zbyt ładnych przedmiotów. Pięknie to zrobiłaś.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Super komplecik! Koroneczka dodaje całości smaczku.
OdpowiedzUsuńtaca jest obłędna
OdpowiedzUsuńpiękna praca jestem pod wielkim wrażeniem
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że misę bambusową można też przerobić na słonecznie.
OdpowiedzUsuńUwielbiam Kotlinę Kłodzką. Szkoda, że nie byłaś w Bystrzycy Kłodzkiej i Lądu Zdrój, to moim zdaniem najbardziej klimatyczne miejsca. Jednak w Kłodzku bardzo mi się podoba mi się Twierdza, rynek (mimo parkingu dla samochodów) i most. Byłam tylko raz, ale jak mi się uda to na pewno wrócę.
Pozdrówki.
Piękne te słoneczniki :) pozdrawiam cieplutko :) taca rewelka - zwłaszcza pomysł z koronką.
OdpowiedzUsuńJak zwykle piekne, i te sloneczniki cieplutkie i sloneczne pelne lata ...pozdrawiam Ulaz Gor Blekitnych
OdpowiedzUsuńSuper te słoneczniki pasują do tego wszystkiego! A patent z koronką muszę zapisać, bo fajny i zawsze się może przydać ;) Pozdrawiam i życzę samych słonecznych dni w najbliższym czasie! :)
OdpowiedzUsuńŚliczny komplecik :) pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCudne słoneczniki :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że odwiedziłaś moje kochane Kłodzko :)
Słoneczniki ! Śliczne prace :)
OdpowiedzUsuńŚliczne to zrobiłaś.Pozwolisz że i ja skorzystam z patentu na usztywnienie koronki.
OdpowiedzUsuńWyszlo pieknie tak idealnie letnio i sielsko.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiękne rustykalne klimaty. Takie lubię!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście robią duże wrażenie :)
OdpowiedzUsuńTaca przepiękna! I jeszcze ta koronka... cudo!
OdpowiedzUsuńPiękny komplet ! Bardzo lubię motyw słoneczników - kiedyś był moim ulubionym. Pomysł z koronką do ściągnięcia...
OdpowiedzUsuńFantastyczny wakacyjny komplet:))
OdpowiedzUsuń