Cała Polska zasypana śniegiem, chyba do nas zima dotarła najpóźniej, bo dopiero od dzisiejszego wieczoru sypie, zrobiło się biało i człowiek się cieszy jak głupi że wychodzić nigdzie nie musi.
Cieszę się też z tego powodu że zdążyłam przed zamiecią kupić ramy do obrazków i dzisiaj oprawiałam.
Na pierwszy rzut zalegająca w szufladzie od ubiegłej zimy dama na łyżwach, wyspała się wystarczająco i dziś wydarłam ją do oprawy. Okrutnie przyjemnie mi się wyszywało fatałaszki , galotki , wstążki, ale zapału do oprawienia zabrakło. Już tak mam, przyjemność mi sprawia samo wyszywanie a co potem to już inna bajka. Jak tak dalej pójdzie to miejsca na ścianie gdzie mam galerię obrazów zabraknie, i będę sobie wyszywać do szuflady.
Prekrasno!!!
OdpowiedzUsuńŚliczna jest! "Trochę" się nawyszywałaś... :))
OdpowiedzUsuńTwoja łyżwiarka jest wspaniała !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Przepiękna!
OdpowiedzUsuńSkoro brakuje Ci ścian - mam sporo wolnych -
OdpowiedzUsuńwyszywać do szuflady ? och Jaśminie, toż to grzech takie wypracowane piękności zamykać i nie
cieszyć oczu ich widokiem Wanda
Zachwycałam się tą łyżwiarką wcześniej, ale teraz po oprawieniu - CUDO !!!!!!
OdpowiedzUsuńWandziu rozpatrzę twoją propozycję jak już będę miała szuflady wypełnione po brzegi i oślepnę.hi,hi
OdpowiedzUsuńAbsolutnie nie zgadzam się do szuflady! jakie oczy ma ta łyżwiarka!!
OdpowiedzUsuńI Ty nie jesteś prawdziwą Artystką? Oj grzeszysz Duszyczko pisząc tak u mnie w komentarzach ;)
OdpowiedzUsuńTo jest prawdziwe arcydzieło! A Ty posiadasz złote łapki! :)Ach!
Pozdrowienia od różanego...
Witaj Asiu,cieszę się,że pokazujesz swoją piękną łyżwiarkę i to w nowym "ramkowym" ubranku, w którym notabene bardzo jej do twarzy:-)
OdpowiedzUsuńZ moim haftowaniem też tak jest-uwielbiam wyszywac,ale z oprawianiem gorzej.I tak sterta haftów i hafcików leży.I czeka "na lepsze czasy":-) Serdecznie Cię pozdrawiam,Maja
Piękna, a jak łyżwuje!!!!
OdpowiedzUsuńJest przepiękna. Nie wiem czemu, ja byłam pewna, że Ty ją w zeszłym roku oprawiłaś ;O)
OdpowiedzUsuńAle z miła chęcią podziwiałam jeszcze raz, bo jest na co popatrzeć.
Coś codownego, napewno musiałaś dużo pracy w to włożyć. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO kurcze, az gebe rozdziawilam (piszac po naszemu)i nie moge zamknac, toc to przeciez przecudny motyw i wykonanie mistrzowskie, a gdyby Ci scian zabraklo to klaniam sie w pas ;) miejsca u mnie na takie cuda zawsze dosyc...pozdrawiam snieznie
OdpowiedzUsuńJak mogłaś, jak mogłaś...do szuflady, na rok? Wiesz, co ta arystokratka musiała przeżywać?
OdpowiedzUsuńŚliczny haft i dobrze, że w końcu zawiśnie na godnym dla siebie miejscu. Pozdrawiam
Cudna łyżwiareczka - wyszycie takiego obrazka zajęłoby mi chyba lata całe. Podziwiam szczerze i pozdrawiam serdecznie:-)
OdpowiedzUsuńŚliczna była również przed oprawą, ale ramka dodała uroku.
OdpowiedzUsuńCo do braku miejsca, to może przestaw się na "ekspozycje czasowe" ;), chociaż oprawiony obrazek trudniej przechować.
Jaśminko ! haftuj ale nie ślepnij i nie do szuflady - bo co będziemy podziwiać - pokazuj nam
OdpowiedzUsuńswoje dzieła sztuki a moje ściany jakoś przeżyją brak takich arcydzieł - myślę, że wiesz że o moich wolnych ścianach żartowałam ... Wanda
Przepiękny, misterny haft! :) Mistrzostwo Świata! :))))
OdpowiedzUsuńTakie cudo jak najbardziej musi byc wyeksponowane na scianie.
OdpowiedzUsuńPrzepiekny haft.
Pozdrawiam
Jaki ten haft śliiiicznyyy!
OdpowiedzUsuńŚlicznie dziękuję za komentarze i pozdrawiam cieplutko w ten mroźny dzień.
OdpowiedzUsuńOj...........napracowalas sie Jasminku ale warto bylo!!!! Efekt: spektakularny!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cie cieplutko z zasypanego Regensburga!
Margott
Cudo! Jakież to misterne...
OdpowiedzUsuń