niedziela, 15 lipca 2012

Barwy ulicy


Chwilę mnie nie było, musiałam odwiedzić Kraków i zabrać moje dzieciątko do domu, edukacja w wielkim mieście się zakończyła. Jednocześnie zakończyły się moje pielgrzymki do tego miasta, które trwały przez osiem lat, tym bardziej że starsze dzieciątko też przeprowadza się w inne miejsce. Oczywiście zrobiłam zakupy jak zwykle korzystając z dobrodziejstw dużego miasta , no chyba nie myślicie o zakupach ciuchowych? co to, to nie.  Odwiedziłam obowiązkowo sklep firmy Flugger i zrobiłam zapas lakierów, bo kto mi będzie teraz kupował te produkty? potem udałam się do sklepu na ulicy Grabarskiej , jest dobrze zaopatrzony  w produkty do decoupage i innych technik, zostawiłam tam trochę kasy. Więcej już  się nie odważyłam naciągać Narodowy Bank Polski czyli Miśka a mam w Krakowie więcej takich miejsc w których nie raz zostawiałam część wspólnego majątku. Kasyna nie są mi do niczego potrzebne, zakupocholizm przydasiów mógłby doprowadzić mnie do bankructwa nieuchronnie. 
Oczywiście chciałam się też pożegnać z niektórymi miejscami, Rynkiem, Wawelem , Wisłą, oczywiście nie jako typowy turysta , nie zwiedzałam , to mam już za sobą, zrobiłam pieszą wycieczkę nastawiając się tylko na wchłanianie widoków.


W moim wędrowaniu poszukuję uliczek z klimatem, galeryjkami, sklepikami, lubię oglądać wystawy malutkich sklepików gdzie szmelc , mydło i powidło, czasami odnajdę bardzo ciekawe sklepiki z produktami ręcznej roboty, czasami jakieś starocie, lubię przysiąść się w jakieś knajpeczce na kawę, piwo , czasami smacznie i niedrogo zjeść, gdzieś tam gdzie raczej zwykły turysta nie dociera , chyba że ma dobrego przewodnika. Lubię.............odkrywać nowe miejsca. Lubię atmosferę ulicy, gdzie ma się wrażenie że ludzie tu żyją wolniej ...............inaczej...........kreatywniej. 


Lubię...........odnajdywać historię w szczegółach. 


O ! tu coś ciekawego się dzieje.................... 


Czyżby zakład fryzjerski otworzyli na ulicy? czy to co innego..... ?


To się nazywa kreatywność. 

Chwilę poczekam , nazbieram co nie co zanim otworzą , będzie jak znalazł..... ,
 

Takie obrazki też wpisane są w klimat miasta, to samo życie. 

sesja zdjęciowa w roli głównej modelka Jasmin

I kocham atmosferę Kazimierza, w tle moja najbardziej ulubiona knajpka, o której kiedyś w poprzednim blogu pisałam, wkleję ten wpis jeszcze raz niedługo. 


15 komentarzy:

  1. Cudownie oddany klimat miejsc.
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  2. Też lubię buszować po takich różnych starych uliczkach i sklepikach.Lubię ich klimat.Pozdrawiam...

    OdpowiedzUsuń
  3. Jasmin, dzięki za magiczny reportaż. Też uwielbiam zaglądać w takie zakątki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny Kraków jakiego nie znamy - dzięki !

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajne miejsca! Miło coś takiego poczytać, tym bardziej że pogoda za oknem wciąż zmienna, ciemne chmury nieustannie zasnuwają niebo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Śliczne fotki z Wami w roli głównej!

    OdpowiedzUsuń
  7. Mimo, że odwiedzam prawie corocznie, ciągle coś zwiedzam. Kraków to kopalnia i wykopalisko jednocześnie. Jednak jak dla mnie przegrywa z Wrocławiem i ukochanym Gdańskiem.
    Fajnie, że miło spędziłaś czas.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wybieram się na krakowski Kazimierz już szmat czasu i ciągle nie jest mi po drodze.
    Twoje zdjęcia sprawiły, że choćby tylko na parę godzin ale muszę sie tam udać.
    Piękne fotki ,piękne miejsca i to prawda tam czas stanął w miejscu :) Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziekuje za piekne zdjecia ,choc na chwile przenioslam sie Krakowa
    i na Kazimierz ktory odwiedzilam dwa lata temu mam nadzieje ze
    milo spedzilas czas , pozdrawiam Ula z Gor Blekitnych

    OdpowiedzUsuń
  10. no pani fotogeniczna,i tez troche Krakowa znowu widzialam,pozdrowienia irena

    OdpowiedzUsuń
  11. Hm ja takie pożegnanie z Krakowem miałam 3 lata temu z tego samego powodu i z takimi samymi uczuciami, więc chyba to jednak prawda że jest to miasto magiczne

    OdpowiedzUsuń
  12. Super zdjęcia:) Mam fantastyczne wspomnienia z Krakowa, sprzed roku co prawda, no ale... I piękne rzeczy Pani robi.
    Pozdrawiam, Monika.

    OdpowiedzUsuń
  13. też w tej knajpce zawsze laduję będąc w Krakowie :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne moje miasto prawda ?

    OdpowiedzUsuń
  15. UWIELBIAM KRAKÓW:)))zapach Kazimierza,mój ulubiony sklepik sh na rynku z serwetkami za grosze,małe uliczki kryjące cudownie piękne w klimacie kawiarenki:)))))Będę w Krakowie w sobotę i niedzielę:))hurra:)))Jadę na zlot deccoria/pl:)))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń