Za oknem słońce, plusowa temperatura i czuje się wiosnę .Włączyła mi się turboładowarka , ładuje we mnie energię, przyspieszyłam więc i robótkuję zawzięcie. Chcę skończyć kuferki, bo widzę przed sobą brudne okna, i nerw we mnie wzbiera, muszę myć, szorować, a tu jeszcze tyle pozaczynanych prac. Mało tego, dokopałam się do mojego zapomnianego haftu, w zamierzeniach miał być to obrus w żonkile na Wielkanoc, tą która odbyła się dwa lata temu.
Dwa lata temu wyszywałam sobie zawzięcie obrus w żonkile, okazało się jednak ,że nie zdążę, i jakby mało tego było, pomyliłam się w hafcie. Nie mogłam dojść gdzie właściwie zrobiłam błąd, biorąc pod uwagę to, że we wzorze są braki np. jednej linijki na łączeniach, zrobił mi się galimatias i nerwy mnie opuściły, cisnęłam ( ładnie to ujmując w słowo) głęboko do szafy, starając się zapomnieć , nie myśleć o tym ,ile czasu poświęciłam na nic.
Haft przeleżał wciśnięty w kąt dwa lata, nagle znalazłam cierpliwość i rozwiązałam zagadkę, wyszywam więc, jestem w amoku, koniecznie chcę skończyć haft do Wielkanocy tego roku. Tak postanowiłam i żebym miała paść to zrobię to.
Wybaczcie, ale taki zmiętolony on ci jest, to po przejściach, jak już wyjdziemy z kłopotów zrobimy sobie kąpiel odświeżającą, i pomyślimy o ozdobach.
Lecę więc do haftu, ślepnąc przy igle pozdrawiam cieplutko, dziękując za komentarze i odwiedziny.
Powaliłaś mnie na kolana. cudo.
OdpowiedzUsuńPrzepiękne. Podziwiam precyzję i wytrwałość.
OdpowiedzUsuńPiękny haft i jaka misterna praca!
OdpowiedzUsuńO rety ile pracy juz ogarnęłaś;)to teraz tylko z górki;)jest śliczny;)pozdrawuiam
OdpowiedzUsuńPiękny haft. M S-P
OdpowiedzUsuńPo prostu chylę czoła:)))
OdpowiedzUsuńHaft śliczny, życzę wytrwałości i szybkiego ukończenia tego dzieła :)
OdpowiedzUsuńPrzecudne te żonkile i nie mogę się doczekać kiedy skończysz ten obrus.
OdpowiedzUsuńPowiedz mi jeszcze gdzie kupujesz ten len-jeszcze nigdy nie haftowałam na płótnie tylko zawsze na kanwie?
Pozdrawiam mila
Ten obrus będzie cudowny!
OdpowiedzUsuńAleztu trzeba wiele cierpliwosci i pracy. Juz widac, ze jest przepiekny . Wart jest haftowania i do nastepnej wiosny.
OdpowiedzUsuńBedzie cudna ozdoba wielkanocnego stolu:) Ja tez ma jeden takie duzy haft wcisniety na dnie kosza z robotkami, moze mnie zmobilizujesz I go wyciagne:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWygląda obłędnie. Życzę ukończenia w wyznaczonym terminie i nie oślepnięcia. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńCudny! Efekt końcowy na pewno będzie jeszcze lepszy. Trzymam kciuki do końca:)). Pozdrawiam. Małgosia.
OdpowiedzUsuńZobaczyłam ten haft na małym obrazku w pulpicie bloggera i padłam! Cudny!
OdpowiedzUsuńHafcik piękny, już nie mogę się doczekać ostatecznej postaci obrusika.
OdpowiedzUsuńśliczny:)
OdpowiedzUsuńPiękny haft będzie się wspaniale prezentował na świątecznym obrusie ..no i zdążysz go zrobić na Wielkanoc :)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie
O matko ależ to pracochłonne dzieło .... Obrus zapowiada się pięknie :)
OdpowiedzUsuńAleż piękny, słoneczny haft! Będzie prześliczną ozdobą stołu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Doskonale pamiętam ten haft, jednak nie pamiętałam, że to już dwa lata minęło. Myślałam, że go skończyłaś. Mimo, że nie lubię żółtego w tym żonkili (jednak uwielbiam narcyzy), Twoje są jakby rozwiane przez wiatr na grządce. Może dlatego tak intrygują.
OdpowiedzUsuńOkna nie zmienią świata, można w nich brudzie dostrzec misterną firankę. U mnie tak samo wyglądają ostatnio. Czekam na zryw męża, jak to bywa od lat. Sama nie wiem kiedy bym je umyła.
Pozdrówki i żonkilowych świąt.
Odnośnie obrusa. Ja mam taki, który wyszywam kilkanaście lat, a jest łopatologicznie prosty. Za rok wybieram się na emeryturę, może wówczas.
OdpowiedzUsuńPodziwiam zapał ( mimo że z przerwami ) do takich dużych i żmudnych prac.Ja to w życiu nic nie wyhaftowałam.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńEfekt koncowy na pewno bedzie piekny, podziwiam Twoja cierpliwosc .Pozdrawiam Ula z G.B
OdpowiedzUsuńNaprawdę piękny aż wiosną mi zapachniało :-)
OdpowiedzUsuńPrzepiękny obrus, trzymam kciuki aby teraz się udało go wyszyć. Będzie pięknie ozdabiał stół wielkanocny!
OdpowiedzUsuńod tych żonkilów zaczęłam Cię odwiedzać,zachwycają,piękna praca
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za skończenie hafciku, bo jest przepiękny. A już na Wielkanocnym stole to całkiem będzie bajka!
OdpowiedzUsuńale pracy,zapowiada się cudo
OdpowiedzUsuńDopinguję ci z całych sił. Znając cię na pewno zdążysz !!! Już widzę to cudo na stole !!!
OdpowiedzUsuńzachwycający wzór i cudowne kolory :)
OdpowiedzUsuńczy to jakiś gotowy schemat czy wzór z gazetki??
Jak dobrze, że się przeprosiłaś z tym haftem, bo jest przepiękny!! Bardzo, bardzo kibicuję i życzę ukończenia jak najszybciej:)
OdpowiedzUsuńJuż wcześniej się nimi zachwycałam! To piękny wzór, piękne wiosenne kwiaty:)
OdpowiedzUsuńWspaniały :) zasługuje żeby go skończyć :) jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńAż mnie zatkało. Coś pięknego, naprawdę podziwiam! :)
OdpowiedzUsuńPiękne kwiaty, podziwiam Twoje krzyżyki, takie równiutkie. Czekam na gotowy obrus, na pewno będzie piękny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Dorota.
Piękny i ogromny haft. przepiękny !!!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam An
Przepraszam ze kompletnie nie na temat ale czym robi się ten richelief. Jakomś farbkom z specjalnym dzióbkiem czy czymś.. Jak byś mogła to na[isałabys mi na gmaila alicjoza.wu@gmail.com
OdpowiedzUsuńjak nie to sorki za przeszkadzanie pod nieodpowiednim postem. ;0
Alicjo relief albo inaczej konturówka to specjalna farbka w tubce z końcówką do malowania reliefu, dostępne w sklepach papierniczych lub specjalistycznych zajmujący się sprzedażą produktów do decoupage itp.
UsuńBardzo dziękuję za pomoc. Masz wspaniałego bloga !!!
OdpowiedzUsuńJak cudnie, że żonkile zakwitną, zastanawiałam się niedawno co się z nimi dzieje. Szczerze będę kibicować, bo choć dawno nic tu nie wpisałam, to staram się zaglądać od czasu do czasu, zwłaszcza jak czuję potrzebę zobaczyć coś wykwintnego. Przyznaję pokornie, że podkradam czasem jakiś pomysł, teraz dojrzałam do ikony i dłubię sobie mozolnie, ufając, że metalizowane nici mnie nie wykończą. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń