piątek, 28 lutego 2014

Słońce zamknięte w żonkilach


Za oknem słońce, plusowa temperatura i czuje się wiosnę .Włączyła mi się turboładowarka , ładuje we mnie energię, przyspieszyłam więc i robótkuję zawzięcie. Chcę skończyć kuferki, bo widzę przed sobą brudne okna, i nerw we mnie wzbiera, muszę myć, szorować, a tu jeszcze tyle pozaczynanych prac. Mało tego, dokopałam się do mojego zapomnianego haftu, w zamierzeniach miał być to obrus w żonkile na Wielkanoc, tą która odbyła się dwa lata temu. 


 Dwa lata temu wyszywałam sobie zawzięcie obrus w żonkile,  okazało się jednak ,że nie zdążę, i jakby mało tego było, pomyliłam się w hafcie. Nie mogłam dojść gdzie właściwie zrobiłam błąd, biorąc pod uwagę to, że we wzorze są braki np. jednej linijki na łączeniach, zrobił mi się galimatias i nerwy mnie opuściły, cisnęłam ( ładnie to ujmując w słowo) głęboko do szafy, starając się zapomnieć , nie myśleć o tym ,ile czasu poświęciłam na nic. 


 Haft przeleżał wciśnięty w kąt dwa lata,  nagle znalazłam cierpliwość i rozwiązałam zagadkę, wyszywam więc, jestem w amoku, koniecznie chcę  skończyć haft do Wielkanocy tego  roku. Tak postanowiłam i żebym miała paść to zrobię to. 
Wybaczcie, ale taki zmiętolony on ci jest,  to po przejściach, jak już wyjdziemy z  kłopotów zrobimy sobie kąpiel odświeżającą, i pomyślimy o ozdobach.



Lecę więc do haftu, ślepnąc przy igle pozdrawiam cieplutko, dziękując za komentarze i odwiedziny. 



40 komentarzy:

  1. Powaliłaś mnie na kolana. cudo.

    OdpowiedzUsuń
  2. Przepiękne. Podziwiam precyzję i wytrwałość.

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękny haft i jaka misterna praca!

    OdpowiedzUsuń
  4. O rety ile pracy juz ogarnęłaś;)to teraz tylko z górki;)jest śliczny;)pozdrawuiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny haft. M S-P

    OdpowiedzUsuń
  6. Haft śliczny, życzę wytrwałości i szybkiego ukończenia tego dzieła :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Przecudne te żonkile i nie mogę się doczekać kiedy skończysz ten obrus.
    Powiedz mi jeszcze gdzie kupujesz ten len-jeszcze nigdy nie haftowałam na płótnie tylko zawsze na kanwie?
    Pozdrawiam mila

    OdpowiedzUsuń
  8. Aleztu trzeba wiele cierpliwosci i pracy. Juz widac, ze jest przepiekny . Wart jest haftowania i do nastepnej wiosny.

    OdpowiedzUsuń
  9. Bedzie cudna ozdoba wielkanocnego stolu:) Ja tez ma jeden takie duzy haft wcisniety na dnie kosza z robotkami, moze mnie zmobilizujesz I go wyciagne:) Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda obłędnie. Życzę ukończenia w wyznaczonym terminie i nie oślepnięcia. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. Cudny! Efekt końcowy na pewno będzie jeszcze lepszy. Trzymam kciuki do końca:)). Pozdrawiam. Małgosia.

    OdpowiedzUsuń
  12. Zobaczyłam ten haft na małym obrazku w pulpicie bloggera i padłam! Cudny!

    OdpowiedzUsuń
  13. Hafcik piękny, już nie mogę się doczekać ostatecznej postaci obrusika.

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękny haft będzie się wspaniale prezentował na świątecznym obrusie ..no i zdążysz go zrobić na Wielkanoc :)))
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  15. O matko ależ to pracochłonne dzieło .... Obrus zapowiada się pięknie :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ależ piękny, słoneczny haft! Będzie prześliczną ozdobą stołu.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  17. Doskonale pamiętam ten haft, jednak nie pamiętałam, że to już dwa lata minęło. Myślałam, że go skończyłaś. Mimo, że nie lubię żółtego w tym żonkili (jednak uwielbiam narcyzy), Twoje są jakby rozwiane przez wiatr na grządce. Może dlatego tak intrygują.
    Okna nie zmienią świata, można w nich brudzie dostrzec misterną firankę. U mnie tak samo wyglądają ostatnio. Czekam na zryw męża, jak to bywa od lat. Sama nie wiem kiedy bym je umyła.
    Pozdrówki i żonkilowych świąt.

    OdpowiedzUsuń
  18. Odnośnie obrusa. Ja mam taki, który wyszywam kilkanaście lat, a jest łopatologicznie prosty. Za rok wybieram się na emeryturę, może wówczas.

    OdpowiedzUsuń
  19. Podziwiam zapał ( mimo że z przerwami ) do takich dużych i żmudnych prac.Ja to w życiu nic nie wyhaftowałam.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Efekt koncowy na pewno bedzie piekny, podziwiam Twoja cierpliwosc .Pozdrawiam Ula z G.B

    OdpowiedzUsuń
  21. Naprawdę piękny aż wiosną mi zapachniało :-)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepiękny obrus, trzymam kciuki aby teraz się udało go wyszyć. Będzie pięknie ozdabiał stół wielkanocny!

    OdpowiedzUsuń
  23. od tych żonkilów zaczęłam Cię odwiedzać,zachwycają,piękna praca

    OdpowiedzUsuń
  24. Trzymam kciuki za skończenie hafciku, bo jest przepiękny. A już na Wielkanocnym stole to całkiem będzie bajka!

    OdpowiedzUsuń
  25. ale pracy,zapowiada się cudo

    OdpowiedzUsuń
  26. Dopinguję ci z całych sił. Znając cię na pewno zdążysz !!! Już widzę to cudo na stole !!!

    OdpowiedzUsuń
  27. zachwycający wzór i cudowne kolory :)
    czy to jakiś gotowy schemat czy wzór z gazetki??

    OdpowiedzUsuń
  28. Jak dobrze, że się przeprosiłaś z tym haftem, bo jest przepiękny!! Bardzo, bardzo kibicuję i życzę ukończenia jak najszybciej:)

    OdpowiedzUsuń
  29. Już wcześniej się nimi zachwycałam! To piękny wzór, piękne wiosenne kwiaty:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Wspaniały :) zasługuje żeby go skończyć :) jest przepiękny :)

    OdpowiedzUsuń
  31. Aż mnie zatkało. Coś pięknego, naprawdę podziwiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Piękne kwiaty, podziwiam Twoje krzyżyki, takie równiutkie. Czekam na gotowy obrus, na pewno będzie piękny.
    Pozdrawiam Dorota.

    OdpowiedzUsuń
  33. Piękny i ogromny haft. przepiękny !!!!!
    Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
  34. Przepraszam ze kompletnie nie na temat ale czym robi się ten richelief. Jakomś farbkom z specjalnym dzióbkiem czy czymś.. Jak byś mogła to na[isałabys mi na gmaila alicjoza.wu@gmail.com
    jak nie to sorki za przeszkadzanie pod nieodpowiednim postem. ;0

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Alicjo relief albo inaczej konturówka to specjalna farbka w tubce z końcówką do malowania reliefu, dostępne w sklepach papierniczych lub specjalistycznych zajmujący się sprzedażą produktów do decoupage itp.

      Usuń
  35. Bardzo dziękuję za pomoc. Masz wspaniałego bloga !!!

    OdpowiedzUsuń
  36. Jak cudnie, że żonkile zakwitną, zastanawiałam się niedawno co się z nimi dzieje. Szczerze będę kibicować, bo choć dawno nic tu nie wpisałam, to staram się zaglądać od czasu do czasu, zwłaszcza jak czuję potrzebę zobaczyć coś wykwintnego. Przyznaję pokornie, że podkradam czasem jakiś pomysł, teraz dojrzałam do ikony i dłubię sobie mozolnie, ufając, że metalizowane nici mnie nie wykończą. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń