sobota, 12 stycznia 2013

Girl obudzona ze snu


Chwilami , kiedy chcę sobie odpocząć, wertuję swoje folderki zapisane na dysku. Folderki z przeróżnymi wzorami,  fotografiami ,wypełnione skarbami znalezionymi w sieci. I tak przeglądałam folder w którym umieszczam stare fotografie i kartki przedstawiające dzieci, wróciłam do fotografii dziewczynki zwn."Girl" i zaczęłam je porządkować.
Ku mojemu wielkiemu zdziwieniu okazało się że mam  około 300 fotografii z tą osóbką w roli głównej , moja obsesja przerodziła się w pokaźny zbiór. Nigdy nie było mnie stać na licytację prawdziwych kartek z Girl, ale gdziekolwiek w sieci napotykam jej zdjęcie  od razu wklejałam je w folder. Obsesja ta trwa już dobrych parę lat. Zauroczyło mnie to dziecko od pierwszej fotografii jaką udało mi się zobaczyć, sama nie wiedziałam dlaczego wyróżniam ją spośród wielu twarzy dzieci na starych pocztówkach. Było w niej coś magicznego , zniewalającego, przyciągającego wzrok. I spotkałam w necie Kamilę która zafascynowana tak samo jak ja poszukiwała informacji na temat Girl, chciała dowiedzieć się jej autentycznej historii; 

 http://zakamarek-kamili.blogspot.com/2009/01/blog-post_3019.html

Dołożyłam i ja swoją cegiełkę , podesłałam Kamili zdjecia które były w moim posiadaniu, a ona ich nie miała, tak samo zareagowały inne czytelniczki jej bloga , każdy chciał rozwiązać tę zagadkę.

http://zakamarek-kamili.blogspot.com/2010/02/nadal-poszukiwana.html

Śledztwo doprowadziło nas do poznania prawdy o tajemniczej Girl, dzięki Asket poznałyśmy okrutną prawdę o jej losach; 

 http://asket.blox.pl/2009/01/Moja-mala-Asket.html

Nie spodziewałam się takiego zakończenia śledztwa, myslałam że jest to dobra zabawa , lubię historię więc ciekawiły mnie dalsze losy dziecka z pocztówek, ciekawa byłam jaką kobietą się stała.

A tak o tym pisała Kamila ;

http://zakamarek-kamili.blogspot.com/2009/01/ledztwo-na-temat-tajemniczej.html

 Wiem na pewno że to jej dusza nie daje nam spokoju, przyciąga , magnetyzuje. Jestem nadal pod jej urokiem i nadal ciekawa jestem jej imienia, bo tego się nie dowiedziałam.

A dla przypomnienia tej całej historii wklejam moje ulubione zdjęcia Girl dzieląc się z wami moją obsesją , która będzie nadal trwała, czuję że zdjęć wszystkich pocztówek jeszcze nie posiadam.
Kto chce bliżej poznać Girl musi sobie wejść do świata Kamili i Asket poprzez linki które umieściłam.

20 komentarzy:

  1. Masakra... nie po raz pierwszy się okazało, że uroda bywa przekleństwem... Dziewczynka rzeczywiście wyjątkowo śliczna. Ale historia wstrząsająca...

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne są te fotografie
    Serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. uroda nie bywa przekleństwem ;)tylko ci otoczenia urodziwej,którzy są mitomanami albo psychopatami

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne fotografie.
    Pozdrawiam Zosia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny post.Dziękuję, że mogłam poznać tę historię.
    Ta dziewczynka od dawna jest w mojej pamięci.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. no to mnie zaciekawiłaś, lecę czytać, bo taka urocza twarzyczka, a dziwne zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  7. nie wiedzialam o niej nic do tej pory, ale ma naprawde niezwykle spojrzenie, akie madre jak na tak mloda osobe. i jest urocza ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Już kedys czytałam jej historie , szkoda że nie jest znane jej imie , Tez zbieram jej zdjęcia ..

    OdpowiedzUsuń
  9. A mnie zawsze troszkę przerażały jej oczy, tak jakby chciała coś nimi przekazać. Nie bardzo lubię te zdjęcia na których patrzy wprost, nawet teraz ciarki mnie przeszły.
    A może za dużo filmów się naogladałam.

    OdpowiedzUsuń
  10. Smutna historia.
    Mam jej zdjęcia.
    Jest piękna.
    Dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak się składa, że jestem obsesyjnie uzależniona od tej dziewczynki. Mam w swojej kolekcji ponad 1000 zdjęć jej i jej mamy i siostry! Nie wierzę w tą historię dlatego nie lubię nawet o niej myśleć...Codziennie wyszukuję jej podobizny to stało się już moją obsesją! ;)Chciałabym aby ta historia nie była przekazywana i żeby Duszyczki mogły bez żadnych smutnych skojarzeń na nią patrzeć...Już trzy lata mi jej wizerunek towarzyszy i już tak chyba zostanie bo to moja ukochana dziewczynka! ;)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rose ja też ją kocham i nie patrzę na nią poprzez tę historię, zbieram sobie zdjęcia i nadal mnie urzeka. Ale ciekawość bierze górę i chciałabym gdzieś odnaleźć udokumentowaną historię jej życia, ,czyją była córką naprawdę, o jej rodzinie bo z wszystkich fotografii bije ciepło rodzinne, musiała być to kochająca się rodzina, itp.I mam cichą nadzieję w sercu że ten okrutny koniec to nie jej dotyczy.Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
    2. Jak poznam jej historię to na pewno Ty pierwsza się o niej dowiesz no może druga pierwszą będzie Atenka, która ze swoją Mamą również ją uwielbia!
      Z wielu fotografii, które zbieram bije ciepło rodzinne ale ta dziewczynka ma coś w sobie magicznego, że nie sposób mi jest obojętnie o niej zapomnieć.
      Mam jeszcze jedną dziewczynkę ulubienicę, też jest piękna ale tym już możesz się dowiedzieć jak tylko będziesz chciała do mojego świata zaglądnąć. Tam ją często też pokazuję! ;) To jakby co było zaproszenie do mnie Jasmin! ;)
      Pozdrawiam cieplutko w ten mroźny poranek! Ale dzisiejszy dzień będzie gorący wszak Świąteczna Orkiestra z nią dobre Duszyczki! ;)
      Różany Anioł czyli Rose!

      Usuń
  12. Bije tych zdjęć magnetyczna moc..
    Ale historia zmrozila mi krew....

    OdpowiedzUsuń
  13. Zainteresowałaś mnie tą postacią.
    Urocza,jakaś tajemnicza,bardzo ciepła..tyle z fotografii..resztę idę doczytać.

    OdpowiedzUsuń
  14. Sama posiadam na dysku fotki tej dziewczynki, choć nigdy bardziej się nie wgłębiałam w jej historię. Po prostu bardzo podobały mi się te zdjęcia a teraz to nie wiem czy wykorzystam jeszcze jej podobiznę.

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudne te dziewczynki, bardzo ciekawy post:) Pozdrawiam ciepło Ciebie i piękne miasto, w którym często bywałam:))

    OdpowiedzUsuń
  16. Byłam na blogu Asket i przeczytałam tą historię.Do tej pory zdjęcia tej dziewczynki kojarzyły mi się z czystym romantyzmem i czymś niemal anielskim,teraz już raczej z makabrą.Chyba wolałabym jak Ty wierzyć w szczęśliwe zakończenie.

    OdpowiedzUsuń
  17. od zdjęcia tej dziewczynki na blogu Rose zaczęła się moja fascynacja "starociami"... i nie przyjmuję do wiadomości jej końca przedstawionego na blogu ASKET :(

    OdpowiedzUsuń