Jak obiecałam będzie jeszcze opowieść o pewnym miejscu które odwiedziłam podczas swojego urlopu.
Wędrując po górkach spiekłam się na bordowo ( chociaż raz pogoda mi dopisała), więc zrobiliśmy przerwę aby zwiedzić Hutę Szkła Kryształowego " Julia" w Piechowicach koło Szklarskiej Poręby. Byłam bardzo ciekawa jak wygląda produkcja szkła kryształowego , a taka możliwość zaistniała odkąd można zwiedzać hutę i na własne oczy zobaczyć produkcję. Podstawowe etapy zwiedzania huty z przewodnikiem obejmują: dział wytopu, czyli ręczne i mechaniczne formowanie szkła kryształowego, odprężanie, studzenie oraz przygotowanie wyrobu do dalszej obróbki, zdobienie, szlifowanie, prezentacja wyrobów gotowych oraz przejście do galerii szkła.
Szklane hutnictwo jest przemysłem powoli wymierającym.
Rzemiosło, które kiedyś masowo występowało w Polsce, teraz staje się
produktem bardzo niszowym. Warto więc zobaczyć, jak przebiega proces
wyrobu kryształów.
W 1842 r. w Szklarskiej Porębie Hrabia Schaffgotsch zainwestował w Hutę Josephina, która w 1923 r. połączyła się z piechowickim zakładem szklarskim działającym od 1866 r. Zakład ten przeobraził się w hutę, a w 1956r. rząd niemiecki wymusił na polskich władzach oddanie nazwy Josephine, dlatego też powstała nazwa Huta Julia. Przedostatnim zarządcą huty był Polak mieszkający w Stanach Zjednoczonych, który część zbiorów przy okazji ogłoszenia bankructwa, prawdopodobnie zabrał ze sobą. Jednak w momencie prywatyzacji, czyli przed okresem, kiedy pojawił się amerykański zarządca najatrakcyjniejsze zbiory zabezpieczyło Muzeum Szkła. Część z nich można oglądać w Muzeum Karkonoskim choć większość jest wciąż ukryta w magazynach.
W hucie można zakupić wyroby tu produkowane, które wysyłane są do 20 krajów z całego świata m.in. na rynek arabski, do Maroka, Tajlandii, Francji, czy też Włoch, można kupić pojedyncze i unikatowe egzemplarze których nie ma na rynku w Polsce. Wykorzystywane są stare projekty , nowoczesne formy, białe szkło lub kolorowe, co kto lubi. Najnowsza kolekcja była inspirowana XIX-wiecznymi rysunkami.
W sklepie dostałam oczopląsu i małpiego rozumu, tyle wspaniałości , a ja chciałam sobie wybrać jakiś drobiazg. Kupiliśmy kieliszek do wina dla mnie i szklankę do drinków dla Miśka , z kolorowej kolekcji która kojarzy się trochę z gotykiem , dawnymi epokami. Szkło pięknie załamuje światło, można się gapić bez końca, a trunki smakują wyśmienicie .
Wiem, nie każdy lubi kryształ, kojarzy się nam trochę z PRL-em, ale to już zamierzchłe czasy. Szkło kryształowe stało się towarem luksusowym, drogim. A ja wiem dlaczego. Zdobyłam wiedzę, zobaczyłam przez ile rąk musiał przejść mój kryształowy kieliszek, ręcznie zrobiony i ręcznie szlifowany, wiem ile pracy w niego włożono. A że ja doceniam ręczną robotę , nabrałam szacunku do kryształowego szkła. Wstyd mi teraz że tak po macoszemu traktowałam swoje dwa kryształowe wazony, które dostałam w prezencie trzydzieści lat temu i to jeden od taty. Próbuję je troszkę odświeżyć sodą i octem. Dowiedziałam się jak dbać o kryształy ;myje się w zimnej lub letniej wodzie i płucze wodą z octem, potem osusza się na ściereczce, nabierają blasku.
I tak to kupując piękny, polski produkt , włożyłam małą cegiełkę w zachowanie tej dziedziny sztuki, bo tak to nazwać trzeba. Ciągle nie doceniamy tego co posiadamy w już bardzo okrojonym wymiarze.Wiele hut szkła na tym terenie zostało zamkniętych,a szkoda. No ale czemu się dziwić, skoro lansujemy producentów zagranicznych we wszystkich gazetach, blogach itp, ale to innym razem, temat na inną dyskusję. Proszę się nie gniewać , będę zachwalać , bo polskie, bo piękne.
W każdym bądź razie , polecam wycieczkę do Huty "Julia" i jak przy tym przyjdzie nam chęć na zakupy to tylko w sklepie przy hucie, ceny producenta bez marży. Przybliżając ; mój kieliszek kosztował 25 zł, gdybym chciała kupić komplet sześciu kieliszków zapłaciłabym 150 zł. Ten sam zestaw kieliszków w sklepach internetowych wynosi od 290 zł i wzwyż. Czyli zakupy tylko w Hucie przy okazji pobytu w tej okolicy. Polecam
A jak ktoś ciekawy to zapraszam na film przybliżający temat.
Cudowne zakupy! Popatrz. Tyle lat jeździłam do babci w te okolice i ani razu tam nie zajechałam. Bo nawet nie wiedziałam o takim miejscu! Koniecznie muszę to nadrobić! Jestem ogromnie cekawa tego miejsca.
OdpowiedzUsuńJejku, przepiękne są te kryształy na zdjęciu! Niestety, taka to już chyba nasza polska mentalność, że nie potrafimy docenić tego, co mamy.
OdpowiedzUsuńPiekny post.O ile ciekawszy niz opis pobytu na Teneryfie :) Szklo cudowne.
OdpowiedzUsuńBrawo, piękny post i święte słowa! Cudze chwalicie, swego nie znacie... Ja też kiedyś traktowałam kryształy jako peerelowski kicz - do czasu, kiedy trochę więcej poczytałam, pooglądałam kryształy w antykwariatach itd...
OdpowiedzUsuńPozdrwaiwm bardzo to pięknię opisane Maria
OdpowiedzUsuńCoś pięknego!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.
jak preznty slubne dostaliśmy wiele kryształów - najwięcej kileliszków. wiekszośc
OdpowiedzUsuńprzepraszam, kotek też chciał coś dopisać. Większość kupili goście, którzy dojechali z zagranicy za tzw. dewizy. Podziękowaliśmy i schowaliśmy, potem nieśmiało zaczęłam 'wyciągać" i podawać na stół i bardzo mi się to spodobało i gościom też. Nie polecam mycia w zmywarce ale to są niesamowite rzeczy, dekoracyjne i "uroczyste".
OdpowiedzUsuńŚwietny zakup :)
I ja w tym roku odwiedziłam Hutę Kryształów "Julia" przy okazji pobytu w Karpaczu i Szklarskiej Poręby. Zakupiłam 2 kieliszki w odcieniu czerwonym i paterę, są przepiękne. Byłam zaskoczona starannością produkcji i efektem końcowym. To prawda cudze chwalicie swego nie znacie. Polecam odwiedzenie tego miejsca i podziwiania tych pięknych rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zmuszana w trakcie koloni w Sobieszowie do zwiedzania muzeum w Piechowicach i Jeleniej Górze znienawidziłam kryształy od epoki PRL na długo.
OdpowiedzUsuńPamiętam jednak, że kryształowe kalosze podobały mi się bardzo i widzę je przed oczami po dzisiaj.
Nie mam pojęcia jednak gdzie mieści się obecnie Huta "Julia" a chętnie ją odwiedzę w czasie wakacji, bo właśnie znowu się tam wybieram.
Odnośnie kryształów, bardziej je cenię za właściwości lecznicze niż za urodę. Aby działały należy je zawsze myć w zimnej wodzie i suszyć na słońcu. W ten sposób absorbują pozytywną energię. Ponieważ blogi rękodzielnicze są głównie blogami kobiecymi polecam ich działanie, sprawdzone na sobie.
Przypomniało mi się również, jak w Sobieszowie, wyławiałam z innymi dzieciakami w strumieniu, kryształy wielkości 4 cm. Nikt wówczas nie zawracał sobie głowy podobnymi pie..łami. Mnie się jednak one bardzo podobały.
Pozdrówki.
Cóż za niesamowity odcień- ametystowy. Coś pięknego:-)
OdpowiedzUsuńTo Huta koło mnie :)
OdpowiedzUsuńJa zawsze i wszędzie zwracam uwagę na szkło... Twoje zdobycze są wyjątkowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Jola z bloga "żyjąc z pasją".
Zakochałam się w Twoim blogu i pracach. na cokolwiek nie spojrzę, pragnę mieć u siebie. Musze koniecznie przejrzeć cały twój blog, co pewnie troszkę czasu zajmie. Ale jakie wrażenia estetyczne....och pozdr. ela
OdpowiedzUsuńElu dziękuję i zapraszam w moje skromne progi.
UsuńSzkoda ,że kryształy wyszły z mody mają w sobie tyle piękna.
OdpowiedzUsuńKilka dni temu mąż pokazywał mi ten sam film o wyrobie kryształów, ponieważ planuje(my) naszą wakacyjną podróż. Jaki dziwny jest ten świat, żyjesz latami i nic nie wiesz na jakiś temat, a potem nagle z różnych stron docierają informacje dt tego samego tematu.
OdpowiedzUsuńPiękne dzieła tworzysz, często wpadam do Ciebie z wizytą i rozkoszuję się ich widokiem.
Pozdrawiam serdecznie.