niedziela, 8 października 2017

Jak adoptowałam hoję


Kupiliśmy dom, wyjechaliśmy na drugi koniec Polski i w konsekwencji zaczęliśmy przyjmować rodzinę, która chciała zobaczyć tę naszą "posiadłość". 
Przy okazji takich odwiedzin moi teściowie mieli okazję odwiedzić siostrę teścia, czyli naszą kochaną ciocię zamieszkującą Świdnicę. Ciocia , cudowna osoba w słusznym już wieku ma koleżankę , której aktualnie remontowano mieszkanko, a która miała olbrzymią , wieloletnią hoję. Hoi groziła eksmisja. Obie panie pomyślały, że skoro mamy duży dom to przecież możemy tę hoję adoptować. Mój Misiek nie miał serca odmówić i przytargał olbrzymi kwiat ze Świdnicy do naszego domu.
 O Matko!!! ja byłam przerażona, nie przewidziałam miejsca dla wiekowej damy i co tu robić? 
Trzeba było znaleźć jakieś wyjście z sytuacji. 
Długo szukaliśmy odpowiedniego starego stojaka, Misiek znalazł taki na "Młynie" za niewielkie pieniądze.kwietnik pomalowałam na niebiesko farbą kredową, ( ja  obecnie szaleję z kolorem niebieskim i granatem). Postawiłam stojak z damą w kącie przy oknie , rozplątałam długie pędy, niestety nie obyło się bez ofiar, pędy rozciągnęliśmy na ścianę i mam coś co przypomina dom babci . 
Hoja sobie jakoś trwa, na razie nie ma zamiaru umierać , tyle że nie kwitnie. Nie wiem czy podoba jej się nowy dom czy nie, nic nie mówi, a ja nie bardzo wiem jak zająć się tą staruszką, może ktoś ma doświadczenie w tej materii, rady są mile widziane.

Ślicznie dziękuję za komentarze, cieszę się jak widzę , że jeszcze ktoś tu zagląda. Pozdrawiam cieplutko w tę zimną niedzielę.

17 komentarzy:

  1. Co prawda hoi nie mam więc nie wypowiem się o niej. Koleżanka ma w kuchni od wschodu okno i wisi w tym oknie i kwitnie u niej jak szalona. A metamorfoza kwietnika wyszła znakomicie. Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Musi odchorować przeprowadzkę. Daj jej czas. Hoja lubi światło od wschodu , przynajmniej tak ma u mojego ojca i kwitnie jak szalona. Moja stała bez ruchu prawie 2 lata, wypuszczając jeden listek ( !) a potem, jak przypadkowo ułamałam kilka gałązek zaczęła kwitnąć . Pozdrawiam Beata

    OdpowiedzUsuń
  3. Napisałam cały komentarz i mi zeżarło.
    No to jeszcze raz.
    Lubi światło południowe i wschodnie, jednak z jego nadmiaru przebarwia się i choruje.
    Moja jest monstrum, na które cały czas patrzę przy komputerze. Kwitnie od marca do października po 40 kwiatów rocznie.
    Pierwsze co zrób to przesadź ja do porządnej donicy ceramicznej daj jej dużo keramzytu, bo lubi drenaż i dużo wody. Lubi zasilanie, teraz dostaniesz w marketach budowlanych ampułki jak do storczyków, to bardzo wygodne.
    Latem kwitnie tak "urokliwie", że nie mogę wyrobić przy komputerze. Czuję się jak w perfumerii(nie nadaje się do sypialni).
    Uwielbiam ją jest po prostu piękna, mam ją w domu dokładnie tyle, ile trwa mój blog czyli 7 lat. Druga z tej samej rozsady (kupiłam kiedyś mojej mamie) rośnie w kuchni w tej samej ekspozycji, jednak nie kwitła nigdy bo jest nieco w cieniu.
    Cud, że udało Ci się ją rozplątać, moja wrosła nawet w światełka choinkowe, widać je lubi.
    Pamiętaj hoja jest ciężka, podpora do niej musi być solidna.
    No i trzeba ją kochać i podziwiać, wszakże to kobieta.
    Życzę Wam powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapomniałam napisać, że kwietnik jest fenomenalny, moja babcia miała takie jednak żaden się nie ostał. Teraz podobne można kupić w IKEA. Na moje kolory go przemalowałaś. Super się prezentuje.

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny ten niebieski kolor kwietnika ,taki idealny.Nie mialam nigdy hoi to nie mam doświadczenia.Pozdrawiam z bliskich okolić Świdnicy Śląskiej bo jest jeszcze jedna gdzieś.Dużo szczęścia w nowym domu:)Czesia

    OdpowiedzUsuń
  6. Same liście już wyglądają pięknie. Jest taka okazała. Nie mam doświadczenia ale na pewno zakwitnie, z wdzięczności choćby, za adoptowanie :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. Mam hoję od 16 lat. Wyhodowałam ją z sadzonki. Rośnie jak szalona,co jakiś czas ucinam niektóre pędy bo staje się zbyt ciężka i boję się,że spadnie z szafy na której stoi. Trzymam ją od tych 16 lat w tym samym miejscu przy wschodnim oknie. Zaczęła kwitnąć jakieś 10 lat temu i zawsze ma dużo baldachów ,ale je obrywam bo strasznie śmierdzą. Śpię w tym pomieszczeniu a zapach jest nie do zniesienia. Specjalnie o nią nie dbam, jak sobie przypomnę to do ziemi wciskam pałeczki nawozowe do roślin zielonych. Wygląda pięknie. Powodzenia w uprawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja ma 3 okazy. Jak zakwitną, to wynoszę je na noc do pokoju, w którym nikt nie śpi. Mnie ten zapach tak dusi, że aż mi niedobrze :(
    Ale poza tym, to piękny kwiat ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. super kwietnik :) u mnie niestety kwiaty nie mają szans bo mam trzy roślinożerne koty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. piękny kolor i klimat,też ostatnio mam fazę na niebieski.Hoję : mały kawałek przyniosłam urwany z pracy : 6 lat temu,powoli ,bardzo powoli rośnie,rzadko podlewam,nie lubi przelewania,kąpię( myję prysznicem liście) co 2 miesiące,wodę z podstawki wylewam...i trwa.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  11. I have 3 specimens. As they bloom, I take them for a night to a room where no one sleeps. I smell this so choking that it makes me sick

    หนังออนไลน์

    OdpowiedzUsuń
  12. Hoję mają rodzice, nawet wiem jak wyglądają kwiatki bo dostąpiliśmy zaszczytu ;)
    Mnie się bardzo jednak podoba ten Twój kwietnik. Co to jest "Młyn", bo chętnie bym tam poszperała ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We Wrocławiu co niedziela z rana odbywa się "targ", nie wiem jak to nazwać, wystawiają się stoiska z różnym asortymentem, do tego handlarze starociami, można poszperać. To jest przy pasażu Korona, po drugiej stronie ulicy.

      Usuń
  13. Bardzo dziękuję za wszystkie rady , na pewno się przydadzą, borę je do serca i zaopiekuję się starą damą.

    OdpowiedzUsuń
  14. Te komentarze jak dla mnie - dziękuję za temat :) Dostałam od mojej Mamy na nowy dom hoje Babci. Ma bez mała 40 lat. I też nie kwitnie jeszcze ale już wiem dlaczego - odchorowuje przeprowadzkę. Teraz już wiem że stoi w dobrym miejscu i dobrze ją zasilam i podlewam. Będę cierpliwie czekać na kwiaty wiosną. Kocham hoję :)
    Kwietnik wyszedł pierwsza klasa!

    OdpowiedzUsuń
  15. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  16. Hoja kwitnie gdy mało się ją podlewa, a po za tym lubi stanowiska o promieniach słonecznych padających pod pewnym kątem, niezależne czy to wschodnie czy południowe. U mnie jest bardzo jasne południowe stanowisko, ale hoja stoi w miejscu wylotu słoneczka - przez co promienie słońca pięknie padają pod kątem na liście. Moja hoja kwitnie jak szalona - jednoroczna sadzonka ma już 5-ty kwiatostan w tym roku i ślicznie rośnie. A naprawdę nic więcej nie robię - tylko dobre miejsce i mało wody.

    OdpowiedzUsuń