wtorek, 8 października 2024

Szczypta zielarstwa - czytam

Saga rodu Tyszkowskich  to znakomita powieść historyczno-obyczajowa Magdy Skubisz,przemyślanki, autorki nominowanej do Literackiej Nagrody im. Józefa Mackiewicza za debiut „LO Story”.

Miałam niesamowitą przyjemność czytania, polecam.

Wyobraźcie sobie zapach ziół na łąkach, spacerujecie po niej i zbieracie naręcze kwiatów, ziół, zbieracie korę w lesie, przemierzacie moczary, a potem sporządzacie lekarstwa na wszelkie choroby, lekarstwa bez chemii, naturalne. Chciałybyście ?, bo ja owszem tak, tyle, że nigdy na to nie miałam czasu i nawet jak bym mogła zbierać zioła to się kompletnie na tym nie znam i bałabym się, że kogoś otruję, a nie wyleczę. Gdybym miała cofnąć czas, pewnie odszukałabym warsztaty z ziołolecznictwa. Fascynująca wiedza. Jeśli to was fascynuje to w tych książkach znajdziecie dużo wiadomości o ziołach, gotowe  recepty, ciekawostki. Czy prawdziwe?, myślę , że mogą być, tym bardziej, że autorka ukończyła szkołę ziołolecznictwa i pisząc książkę konsultowała się z fachowcami.

A jakby to było za mało to w historii o zielarce Katji wplotła obraz XIX wiecznej prowincji. Akcja książek dzieje się w dobrze mi znanych okolicach (w końcu mieszkałam przez 30 lat w Przemyślu); Bircza, Rybotycze, Jamna ,której już nie ma,Bieszczady. Kawał historii tych okolic, prześledziłam z ciekawością. Myślę , że do tej książki można powracać nie jeden raz.

 

 "Rośliny do niej mówią (nie naprawdę, rośliny przecież nie potrafią mówić),dziewczyna ma instynkt medyczny, a od romansów woli zielniki. I to jej przysparza kłopotów, bo w XIX wieku nawet lekarz nie potrafi docenić wiedzy i logiki. Gdy do tego dodać charakterek i cięty język, łatwo sobie wyobrazić, przez co Katja przechodzi na pańskich dworach albo w chałupach chorych, gdzie rządzi szeptucha. Żeby było trudniej, dziewczyna odebrała wyprzedzające epokę feministyczne wychowanie od przybranego ojca, zielarza Batki, który na stronach poradników dla dobrze wychowanych panien zwykł suszyć grzyby. Słowem: Katja często musi w duchu odmawiać modlitwę do patronki cierpliwych, żeby nie trafił ją zwykły, ludzki szlag. A ten trafia ją najczęściej w towarzystwie pewnego zadufanego, złośliwego i przystojnego szlachcica. Jego dowcip jest równie ostry jak jej inteligencja, a jej zadziorny charakter równie twardy co jego wojskowe obycie."


 

Zastrzeżenie: niektóre postacie występujące w książce nie są fikcyjne i można je spokojnie mylić z historycznymi, a zawarte w książce treści medyczno-zielarskie nie zastępują fachowej porady lekarskiej, choć mogą pomóc. 

"Wycieńczonym cholerą pomaga Żywa Łza, ona bowiem przywraca ciału utraconą wodę.....Sposób jej przygotowania jest prosty, potrzeba trzech składników; woda, miód, sól" 

Dzisiaj przy biegunkach nawadniamy solą fizjologiczną  w gotowych wlewach kroplowych. Fascynujące, nie wiedziałam, że przez tyle lat podłączałam pacjentom litry Żywej Łzy.


"Tatarka" Renaty Kosin . 

 A to troszkę inna książka, ale w podobnych klimatach, akcja dzieje się współcześnie.

"Poprzez pełne uroku podlaskie krajobrazy, w otoczeniu prastarych słowiańskich zaklęć, podlaska zielarka zdradza stare sekrety, tatarska fałdżejka odprawia własne uroki…i w towarzystwie oryginalnych przyjaciół, ekscentrycznej babki i ciemnookiego Tatara, Ksenia zbliża się do rozwiązania sekretu swojej rodziny.Czy jej dziadek jest z pochodzenia tatarem z Kruszynian?

Odnalezienie właściwej drogi pozwoli Kseni na dotarcie do najpilniej strzeżonych tajemnic, odkrycie kart rodzinnej historii przyniesie jej duszy ukojenie, a sercu przywróci jego właściwy rytm."


Pozdrawiam cieplutko 
Jasmin

2 komentarze:

  1. Poleciłaś interesujące książki, zapisuję tytuły na później. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawe książki i tematyka oryginalna. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń