Siedzę sobie w domku i namiętnie szyję dodatki, wyciągam szmatki , koronki i kombinuję jakby najtańszym i najszybszym sposobem uszyć dużo poduszek. Tak wiem że powinnam mieć wyszywane, zdekupażowane lub coś tam innego, ale niestety plany ciągle brały w łeb a poduszek jak nie było tak nie ma , aż do dzisiaj.
Będąc ostatnio w Krakowie, mając czas wolny i deszczową pogodę , wybrałam się z córcią do pobliskiej szmaciarni, u nas takich nie ma. Siedziałyśmy na tonie szmat i wygrzebywałyśmy dziury, mnie oczywiście interesują koronki, obrusiki i szmatki do szycia. Zabawa przednia skoro na dworze ulewa, fizycznie męcząca, ale wygrzebałam zasłonkę i od razu wiedziałam co z niej zrobię, kratka w fioletach połączona z dodatkiem haftu w fioletowe kwiaty. Grzebanie w szmatach to alternatywa na brak kasy na nowe materiały a po za tym u nas w sklepach takich krateczek ,łączek i innych bawełnianych kuponów brak. Można wykorzystywać je na szycie na przykład lalek i innych przydasiów.
Bawiąc się komponowaniem kratki z haftem w kwiaty i haftowaną pasmanterią uszyłam trzy poduszeczki pasujące do mojej kuchni. Dziecków małych już nie mam tak że nie grozi mi zalanie i pobrudzenie a ja lubię obkładać się poduszkami jak siedzę przy komputerze jak dzisiaj lub pijąc dobrą herbatę.
Od razu klimat kuchni ocieplił się , stał się bardziej przyjazny a poduszki ładnie się komponują z dębowymi krzesłami i stołem.
Przy okazji remontu pokoju dzieci, zamówiłam nowy stół do kuchni, właśnie dębowy , prosty , taki o jakim marzyłam, przy tym wydaje się dużo lżejszy od poprzedniego, który znalazł miejsce w piwnicy i będzie służył Miśkowi do różnych prac. Jeszcze tylko stołeczki Misiek wyszlifuje i nadam im inny charakter.
A teraz lecę do prac zaplanowanych na dzisiaj, będę malować łóżko Klaudyny i futryny w przedpokoju, a wieczorem zasiadam znowu do maszyny do szycia. I tak to urlop spędzam bardzo pracowicie, maluję , szyję, sadzę kwiatki na balkonie, latam na zakupy uzupełniając poremontowo pokój i mam tak wiele pomysłów że urlop mój powinien trwać co najmniej rok aby to zrealizować. Zamiast polenić się to dostałam kopa do roboty bojąc się że jak wrócę do pracy wena twórcza mnie opuści ze względu na przemęczenie materiału, tym bardziej że wakacje zawsze mamy pracowite, ludzie chcą odpocząć i oddają swoich podopiecznych w nasze ręce.
Korzystam więc z namiętnego robótkowania i z radością udaję się w stronę farb, życząc wszystkim miłego wypoczynku albo weny twórczej jak kto woli.
Przepiękne poduszeczki. Delikatne i ze smakiem, jak wszystko co tworzysz.
OdpowiedzUsuńPoduchy bombastyczne :) A kiedy nastąpi prezentacja zdjęć remontowanego ostatnio pokoju? Nieustającej weny życzę i czasu z gumy :)
OdpowiedzUsuńśliczne są te hafty
OdpowiedzUsuńPiękne, klimatyczne podusie, wszystko idealnie ze sobą zgrane. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładne połączenie haftów i kratki, świetnie dobrana kolorystyka:)
OdpowiedzUsuńNie przestaję podziwiać Twojego zapału, pomysłów, pracowitości, systematyczności, dociekliwości. Twoja kuchnia mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńPrześliczne, romantyczne.
OdpowiedzUsuńANA
Śliczne podusie,a w dodatku jak sama piszesz-z tanich materiałów.Nic tylko podziwiać,bo przecież nie sztuka wywalić bajońskie sumy na poszewki z modnych sklepów,sztuka to zrobić je piękne ,tanim kosztem.
OdpowiedzUsuńKiedys tez miałam taki sklep pod ręka . Wełny jakie z tamtąd miałam wprawiały w zachwyt każdego. O materaiałam nie wspomnę. Teraz juz nie ma tego sklepu a szkoda.
OdpowiedzUsuńPoduszki wyszły prześliczne a kratka jest urocza:)
Cudnie wyszly Ci te poduszeczki, kusi sz mnie, zeby tez wyciagnac moja maszyne do szycia, pozdrawiam serdecznie i mimo wszystko zycze abys odpoczela sobie na urlopie :)
OdpowiedzUsuńPoduchy są przepiękne! Stół rewelacyjny - klasa i solidność.
OdpowiedzUsuńWyczarowałaś piękne podusie.Takich materiałów faktycznie w sklepach nie ma ,a jak są to w obłędnych cenach.Tak spędzony urlop bedziesz długo pamiętać.Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńPiekne, klimat Twoich prac wciaz mnie zachwyca.
OdpowiedzUsuńFioletowe poduszeczki przeurocze !!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Aga
Piękne podusie,pięknie wyhaftowane.
OdpowiedzUsuńBardzo ładne poduszki.Pięknie dobrane kolory.
OdpowiedzUsuńSliczne poduszki, tkaninki upolowane z pomyslem, fantastyczne wyczucie kolorystyki. Po prostu elegancko Jasminku! Ale u Ciebie tak jest zawsze:-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:-)))))
Śliczne poduszki, udało Ci się znaleźć piękne hafty i świetnie je wykorzystałaś :)
OdpowiedzUsuńPiękne, delikatne, pastelowe. Bardzo mi się podobają. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńpoduszki są prześliczne!
OdpowiedzUsuńPatrzę na Twoje poduszki i właśnie "zobowiązałaś" mnie do odświeżenia jaśków do łóżkowych. Za tydzień będę miała odrobinę czasu a niedługo wakacje.
OdpowiedzUsuńOdnośnie stołu dębowego posiadam takowy w kuchni, po babci. Mój ma trochę ciemniejszy odcień. Wszyscy się dziwili, że go bejcuję na biało. Jednak ja go najbardziej lubię w takim wcieleniu. Muszę obfocić.
Pozdrawiam. Życzę twórczego urlopu.
Какая красота, какая нежность! Очень, очень нравится! Просто золотые руки!
OdpowiedzUsuńUgrzęzły w mojej pamięci kolorystyka Twojej kuchni, cała kuchnia i cudowne firanki z ręcznie robionych serwetek. A teraz jeszcze te poszewki- piękne dekoracje.
OdpowiedzUsuńP.S. Czekam na pokaz wykonania firanek;-)
Pozdrawiam
Lusi
Jaśminku, poduszki po kilka razy oglądałam. Są bajeczne i w kwiaty, które zawsze kojarzą mi się z dzieciństwem. Naprawdę są urocze i piękne. Niestety nie mam maszyny, nad czym ogromnie ubolewam i z zazdrością patrzę na Twoje cudne tworki.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Właściwie nie wiem od czego zacząć bo chciałabym pochwalić wszystko ale komentarz stałby się bogatszy od posta ;)
OdpowiedzUsuńWszystko mi się podoba, świetnie się komponuje a poducha na pilota jest super. Tylko moi panowie i tak by z niej nie korzystali bo leniuch są :(