sobota, 4 lutego 2012

Martwa natura z koronką i przemyślenia na temat crackle jednoskładnikowego



Mróz na dworze, śnieg pada i pokrywa białą pierzynką cały świat.W domu ciepełko , więc to dobry czas na wyszywanie. Dokończyłam swój następny obrazek przeznaczony do kuchni. "Martwa natura z koronką" jest przykładem prostego, przyjemnego do wyszywania haftu, nie ma tam nic skomplikowanego więc przy wyszywaniu rodziły się pomysły następnych robótek, zobaczymy co uda mi się zrealizować.
Do haftu zastosowałam jak zwykle nici DMC i aidę  marmurkową nr 18.



Postanowiłam przeprosić crackle jednoskładnikowy, wprawdzie nie wiedziałam czy zadziała bo trochę lat ma już za sobą a  ja dawno po niego nie sięgałam. Popękał, efekt ordynarnych pęknięć zamierzony, nawet specjalnie się nie natrudziłam bo crackle położyłam bezpośrednio na gotową ramę. Chciałam przeciwwagi; delikatność koronki i haftu i rama z odartą  farbą, cóż lubię szokować, nie jestem taką grzeczną dziewczynką jak się wydaje.

Osobiście uznaję zastosowanie tego cracle tylko do rustykalnych prac, uważam że wymyślony jest do imitacji starej farby która schodzi z przedmiotu w wyniku jej zestarzenia się i działania na nią warunków atmosferycznych. Nie rozumiem stosowania crackle jednoskładnikowego do wszystkiego i na wszystko, co zdarza się niektórym początkowym decupażystkom ( nie obrażając nikogo mogę mieć swoje odrębne zdanie).
Po wielu latach doświadczeń wiem że jest on trudniejszy do opanowania porównując go do crackle dwuskładnikowego. Tutaj trzeba wiedzieć jaki efekt chcemy uzyskać i zastosować odpowiednią technikę położenia ; odpowiednia warstwa crackle, pędzel czy gąbka, kierunek ruchu pędzla itd. Zawsze się dziwiłam czemu  od crackle jednoskładnikowego uczy się techniki decoupage, uważam że to błąd. Ale to już moje indywidualne zdanie, może macie inne doświadczenie lub lubicie ten preparat , napiszcie proszę a ja chętnie o tym poczytam, może wymiana doświadczenia komuś się przyda.



Sfotografowałam przy okazji część serwisu kawowego z kamionki. Kupiony w latach 80-tych za jedną z moich pierwszych pensji w czasie gdy miałam dwadzieścia lat. Zawsze lubiłam pić kawę a picie jej w szklance nie odpowiadało mi zupełnie. Mieszkając w hotelu dorabiałam się powoli przedmiotów które zdobywałam stojąc w długich kolejkach i może dla tego z sentymentu jeszcze go nie wyrzuciłam. Wprawdzie nie jest używany i zajmuje miejsce w witrynce jako kurzołap nie mniej jednak nabywa mocy jako element pewnej odchodzącej już do lamusa przeszłości.





68 komentarzy:

  1. Ale ładny obrazek i ta koronka taka zwiewna, piękne te Twoje wyszywanki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie spodziewałam się, że w hafcie krzyzykowym można uzyskać taki efekt; ta miękkość i przejrzystość koronki...
    Ninka.

    OdpowiedzUsuń
  3. uzyskałaś subtelny, delikatny efekt, całość przepięknie wkomponowuje się w ramkę. bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale babowo wyglada,jak malowane

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny haft pięknie zaprezentowany. I nie mówię tu tylko o wspaniałej ramie, czy idealnie dobranej marmurkowej kanwie, ale także o kompozycji. Masz świetne wyczucie :) A moja mama też ma taki serwis kawowy i też tylko stoi w witrynce; przy każdym wielkim sprzątaniu słyszymy, że go nie wyrzuci bo tyyyle się za nim nastała ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Koronkowa robota!!!!
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie wiem od czego zacząc:)Tak jak u Ciebie moim pierwszym zakupem w latach 80 był taki sam zestaw do kawy:))wysłużył swoje i dziś zostały z niego jakieś marne szczątki:))))I też miałam wtedy 20 lat....
    Obraz jest cudny:)ten haft mnie zachwycił:))))
    Co do jednoskładnikowca-moje początki deku też były zachłyśnięciem się spękaniami:))i też dawałam go nie zawsze tam gdzie byc powinien:)ale tak chyba ma każda początkująca dekupażystka:)teraz nie stosuję go prawie wcale:)I tu dochodzimy do Twojej ramki:)Ramka jako sama-fajna,spęki wyszły solidne,trochę złocenia dodało im uroku,ale jakoś nie pasuje mi do tego pięknego obrazka:))widziała bym go w szerokiej orzechowej ramie:)która podkreśliłaby jego piękno:)ale to tylko moja wizja:))))pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bożenko cieszę się że masz swoje zdanie i dziękuję za konstruktywną wypowiedź. Jeżeli chodzi o ramkę to ona mi teraz właśnie taka pasuje, zostawiłam natomiast sporo zapasu w materiale i w momencie kiedy zechcę ją zmienić będę mogła to uczynić, często zmieniam wystrój i kto wie czy i rama nie będzie inna za jakiś czas.Pozdrawiam.

      Usuń
  8. Piękny haft!:) a serwis mam taki sam!

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękny obrazek, delikatny dzięki koronce :) Mi w sumie zawsze podobały się spękania dwuskładnikowe, ale kiedyś wyczytałam, że łatwiejsze są jednoskładnikowe. I popieram to co piszesz- wcale nie jest łatwy, trzeba umieć go nakładać, ja niestety się zniechęciłam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Pięknie to wszystko wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Piękny haft.Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  12. Prace z krakiem jednoskładnikowym nie robiły na mnie żadnego wrażenia (choć ze trzy takowe popełniłam na samym początku mojej przygody z decu, tak z ciekawości, bo miałam w zestawie startowym), aż zobaczyłam Tańczące Eurydyki na blogu Hanutki z pocomito
    http://hanutka.blox.pl/tagi_b/3624/cracle.html?PageNumber=2
    Twój haft jest cudowny. Zazdroszczę Ci tylu talentów:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za namiary do blogu Hanutki , przejrzałam przy okazji jej prace i to z wielką przyjemnością. Znalazłam "Tańczące Eurydyki" i masz rację są przepiękne. Tyle tylko jak się nie mylę to Crackle classik Stamperii jest dwuskładnikowy a to zupełnie inna bajka, nie pracowałam z nim, więc mogę się mylić., natomiast daje ciekawy efekt. Dziękuję za konstruktywną odpowiedź.

      Usuń
    2. Rzeczywiście, jak sobie powiększyłam obrazek zobaczyłam, że to inne spękania:)

      Usuń
  13. Piękny haft, taki delikatny!

    OdpowiedzUsuń
  14. Hm, może to przez ten mróz, może to zima, a może muzyka, której słucham. Jakaś melancholia zagościła u mnie i ten obrazek bardzo mi się wkomponował. Kwiaty przywodzą mi na myśl wiosnę, gruszki zaś to jesień, a ta koronka jak szron, taka zmrożona, zimna. Przez mróz nawet rama spękana :). I całość piękna. Posłuchaj i popatrz sobie na niego jeszcze raz.
    http://www.youtube.com/watch?v=KahBdgWtrm4
    pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Basieńko musisz wkleić link bo nie wiem o jaką piosenkę chodzi.

      Usuń
    2. hm, nie wiem czemu nie pokazuje tego jak link, spróbuj skopiować i wkleić ten adres
      http://www.youtube.com/watch?v=KahBdgWtrm4
      chodziło mi o ścieżkę dźwiękową do filmu "Duma i uprzedzenie"
      na you tube znajdź:
      Tribute to Pride and Prejudice (1995)
      pozdrawiam sentymentalnie

      Usuń
  15. Jaśminko, uroczy obrazek! Gdzie Ty wynajdujesz te hafty z delikatnymi koronkami? :) A w ogóle to chciałabym zobaczyć tę Twoją kuchnię ze wszystkimi obrazkami... Musi wyglądać cudnie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziabka u mnie w domu jak na odpuście , gdzieś to wszystko muszę umieszczać, więc jeśli ktoś lubi umiar to zawału by dostał w moim domu.Pozdrawiam cieplutko

      Usuń
  16. przepięknie to wszystko razem wygląda :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Efekt koronki jest przepiekny...delikatny...subtelny

    OdpowiedzUsuń
  18. to jest najpiekniejszy haft jaki widziałm :) naprawdę :) takie lekki

    OdpowiedzUsuń
  19. Piękny obrazek wyczarowałaś:)
    Co do crackla też uważam,że nie powinno się go do wszystkiego stosować:)Długo go nie zastosowałam, bo nie czułam takiej potrzeby...
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  20. Piękny obraz, koronka jak żywa! ;-)
    Co do crackle jednoskładnikowego, to masz rację, jest to efekt starej popekanej farby na drewnie. Ale, ja lubie eksperymenty i łamanie reguł w sztuce, więc jeśli zostanie użyty inaczej, ale efekt końcowy mi się spodoba, to nie mam nic przeciwko.

    OdpowiedzUsuń
  21. Piękny ten Twój hafcik, mistrzowskie wykonanie, jak zwykle!!! A, ja się męczę ;-))z półkrzyzykami filiżankowymi. Pozdrawiam - BB.

    OdpowiedzUsuń
  22. Haft mimo, że jak piszesz prosty, daje poczucie trójwymiarowości i delikatności.
    Jeśli chodzi o crackle jednoskładnikowy, lubię go choć tak samo jak ty nie wszędzie (każda przesada jest nie wskazana). Nie będę udawać, że mam z nim doświadczenia bo nie stosowałam. Brałam tylko udział w pokazie w Malowanym Kufrze w Łodzi. No i jestem zapatrzona w wiele preparatów, z których nie miałam możliwości skorzystać. Wiadomo brak czasu.
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
  23. Замечательная получилась картина! И оформление достойное. Смотрится все очень органично.

    OdpowiedzUsuń
  24. Martwa nautura - super.
    Ja mam takie wrażenie że krak jednoskładnikowy nie bardzo nadaje się do decou, motyw jest wtedy zasłaniany niepotrzebnie przez krak, natomiast bardziej podoba mi się takie jego zastosowanie jakiego użyłaś na ramie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Riona zgadzam się z tobą w 100%, sam w sobie ten crackle może być ciekawy ale bez obrazka.

      Usuń
  25. misterna robota i zachwycający efekt
    a ramka cudna
    pozdrawiam ciepło
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  26. Subtelna ta praca. Taka delikatna.

    OdpowiedzUsuń
  27. Bajeczna koronka, wygląda jak prawdziwa! A co do spękań to jakoś nigdy specjalnie mi się nie podobały, nie ważne za pomocą czego robione. Tak jakoś efekt odpryskującej farby mnie nie urzeka.

    OdpowiedzUsuń
  28. Obrazek jest przepiękny , zachwycam się jego delikatnością a crackle jednoskładnikowy to zdecydowanie nie moja bajka :)))) Pozdrawiam gorąco

    OdpowiedzUsuń
  29. Obrazek jest przepiękny a ta koronkowa i delikatna praca w niego włożona - jestem pod wrażeniem

    OdpowiedzUsuń
  30. REWELACJA!!! przepiękny haft.

    OdpowiedzUsuń
  31. Una maravilla de trabajo.
    Besos desde España

    OdpowiedzUsuń
  32. Przepięke, delikatny haft i ta spękana rama, świetny etefkt.
    Pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń
  33. Joasiu, hafcik jest Rewelacyjny!!!
    Kraka jednoskładnikowego też kiedyś używałam, ale tylko do efektu spękanej farbie na drewnie, tak jak Ty go zastosowałaś.
    Trochę mi go zostało w buteleczce, ciekawe czy jeszcze zadziała:)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  34. Ale informacji... zacznę od serwisu: kochana zostaw jeszcze troszeczkę, z 20 lat będzie kosztował majątek ;-)))
    Wyszywanie- dla mnie czarna magia, a Twój obrazek: CUDOWNY! Pełen szacun jak to mówi młodzież ;-)
    Spęki: coś w tym jest, że jako początkująca dekupażystka stosowałam go do różnych prac. Teraz-prawie wcale ;-) Masz rację, że spęki powinny być używane raczej do prac które (oczywiście z wyglądu)stały 15 lat na strychu. Ale akceptuję wizualnie jeszcze spęki, które nie różnią się bardzo kolorami tzn. farba bazowa i wierzchnia różnią się tylko o 2-3 odcienie. Wtedy praca ma po prostu ciekawe tło.

    OdpowiedzUsuń
  35. Martwa natura cudna, efekt z ramką idealny. Gratuluję!
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  36. generalnie martwej natury nie lubię... ale takiej typowej... owoce, dzbanek i takie tam na czarnym tle z jakąś żółtą ohydną zasłonka albo mosiężnym świecznikiem... ale twoja wersja martwej natury jest cudowna!! nie nazwałabym tego nawet martwą naturą... i do tego ta piękna ramka i lniane tło.. cudeńko!!

    OdpowiedzUsuń
  37. Bardzo ładny hafcik wyczarowałaś, ale to już u Ciebie norma :) Co do jednoskładnikowego medium do spękań, to muszę Ci przyznac rację. Nie wiem, kto wymyślił, że dla początkujących będzie ok. Dużo czasu upłynęlo, zanim opanowałam tą technikę spękań. Dwyskładnikowego medium jeszcze nie próbowałam, ale mam zamiar w najbliższym czasie. Mam nadzieję, że bedzie łatwiej...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  38. Osobiście nie lubię "martwej natury", ale zdecydowanie mogę powiedzieć, że ten obraz jest piękny. Koronka leży na stoliku tak realistycznie, że chciałabym wyciągnąć rękę, by ją wygładzić. Lubię natomiast te kolory, które zastosowałaś: żółcienie, beże i brązy. Obserwuję Twój blog od dawna i każda praca mnie zachwyca.
    Grażyna(gra.60)

    OdpowiedzUsuń
  39. Przepiękny obrazek... Myślę, iż z czystym sumieniem mogę stwierdzić, że jest to wzór jeden z niewielu który wywołał WOW na mojej twarzy... Jest ich kilka ale... ten na pewno znajdzie się w pierwszej 5-tce... Cóż... takie cudo również w mojej kuchni bym chętnie powiesiła. Ten efekt koronki wygląda przepięknie, kolory dobrane ze smakiem... Jak dla mnie całość wykonana REWELACYJNIE. Gratuluję... :)

    Mam identyczny serwis kawowy jak ten Twój :)... Dostałam go od teściowej 15 lat temu... U niej stał w kartonie spakowany (zapewne zastąpiły go kryształy modne kiedyś) Jak go zobaczyłam to teściowa chyba spostrzegła ten błysk w moich oczach bo szybciutko powiedziała, że jak mi się podoba to mogę go sobie wziąć... Piękny był więc go przygarnęłam i w domu uwolniłam z kartonów. :) Teraz, mimo upływu czasu stoi u mnie w kuchni i jest piękną dekoracją... A ja patrząc na niego mam ten sam błysk w oku co 15 lat temu... :)

    Odnośnie medium jednoskładnikowego... Masz rację, że nie jest to najłatwiejsza sprawa do opanowania... Ale praktyka czyni mistrza :)... Zwrócić muszę uwagę bardzo istotną myślę, na temat który poruszyłaś a mianowicie początków w decu z tym medium... Osoba która o decoupage ma jakieś szersze pojęcie działa, i uzyskuje efekty takie, jakie planowała uzyskać. Ktoś początkujący po prostu cieszy się, że COŚ mu wyszło... i nie ważne czy popękało pionowo, poziomo czy jeszcze inaczej... Ważne, że efekt widać i to w dodatku szybko :) I tu myślę tkwi tajemnica tego, że większość początkujących zaczyna od tego medium :) Ale to takie moje osobiste zdanie :)

    Serdeczności przesyłam... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci za wszystkie komentarze pod adresem moich prac .

      Usuń
  40. Podziwiam Twoje prace, są piękne. Dziękuję za pomocne podpowiedzi które u Ciebie mogę wyczytać :)
    Mam jedną prośbę, zdradzisz czyj to schemat? Gdzie go można nabyć ? Pozdrawiam
    Alina
    alinazielinska9@o2.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Schemat otrzymałam kiedyś w prezencie, pochodzi z francuskiego czasopisma ale nie pamiętam jakiego.

      Usuń
    2. Veronique Enginger DFEA nr 67

      Usuń
  41. Wszystkim bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, większość się zgadza z moim zdaniem co do crackle jednoskładnikowego , jednocześnie dziękuję za wszystkie inne sugestie.

    OdpowiedzUsuń
  42. Te ha quedado precioso. Unos bellos cuadros de punto de cruz

    OdpowiedzUsuń
  43. No proszę...wyłączyłam się na trochę, a tu taka dyskusja ! Crakle jednoskładnikowy może mieć swój urok, jeśli się go wykorzysta umiejętnie i przede wszystkim z umiarem. Haft widziałam w realu. Jest niezwykle misterny i delikatny, jak większość prac Jasmin - zapewniam! Moim zdaniem rameczka pasuje jak najbardziej, mnie nie razi "łuszcząca się farba".

    OdpowiedzUsuń
  44. wow, szczeka opadła do podłogi, śliczne hafty, bardzo fajny blogasek !

    OdpowiedzUsuń
  45. Piękny ten Twój haft, jak i zresztą inne pokazywane przez Ciebie na blogu. Umiejętność haftowania to jedna sprawa, ale dobór "repertuaru" to zupełnie co innego. I chyba dlatego tak bardzo lubię do Ciebie zaglądać, bo do haftu wybierasz po prostu piękne wzory. Śledzę Twojego bloga od dawna, ale dopiero dziś pierwszy raz napisałam komentarz.
    Zapraszam również do siebie na bloga http://www.magicznyhaft.pl, gdzie dopiero "raczkuję".

    OdpowiedzUsuń
  46. Piękny wzór... świetnie wykonany, obraz mnie zauroczył, co ie zdarza się za często jak chodzi o xxx... wybierasz rewelacyjne wzory. A efekt tej koronki i delikatności motywu w połączeniu z tą ramą super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  47. Finezja, smak, subtelność wyrazu, a oprawa - mistrzostwo świata!
    Jestem na bezdechu...

    OdpowiedzUsuń
  48. Piękny ten haft. Wszystkie piękne !!!
    Sama przerabiasz malowidła i dobierasz nici czy korzystasz z gotowych wzorów?

    OdpowiedzUsuń
  49. Piekna kompozycja, kolorystyka, twoja praca !!!

    OdpowiedzUsuń
  50. Nie wiem, jak mogłam przegapić ten post. Pamiętam, kiedy prezentowałaś początki haftu, a tu już oramiony. Błyskawica nie kobieta! Jest bardzo piękny, ta delikatna koronka sprawia wrażenie prawdziwej. A propos kraka 1-składn., mam takie same odczucia. Od początków swojego decu uważam go za wiele trudniejszy od 2-skład. i usiłowałam za wszelką cenę go opanować=ujarzmić. Nie udało się :( Mam chyba dwa rodzaje i obraziłam się na każdy z nich. W Twoim wykonaniu i zastosowaniu akurat do tego haftu, kolorów i ramy wszystko super się komponuje. Świetny efekt!

    OdpowiedzUsuń