Help!!!Mam problem!!!
Nie mogę dodawać komentarzy w niektórych blogach , a dzisiaj nawet u siebie, czy wy też tak macie? co się dzieje? czy ktoś widział , czy ktoś słyszał, czy ktoś wie? Miałam dobre chęci , powędrowałam po znajomych blogach i nie mogę zostawić na nich komentarzy, szkoda.
Tak właściwie to chciałam napisać o tym hafcie.Nazwałam go "Wspomnienie".
Czemu?..........Chciałam gdzieś zamknąć ulotną chwilę bardzo krótkich wakacji nad morzem. Może się komuś to wydawać błahe , myślicie co tam morze, ale ja nad morzem byłam ponad trzydzieści lat temu. Zawsze wolałam kochane góry, ja jestem człowiek gór, lubiłam zmęczenie , widoki, wiatr we włosach, śmieliśmy się , że na emeryturze zaliczymy te największe.
Niestety, chichot losu i wiek pokazał nam swoje ograniczenia. W górach serce mego Miśka nie wytrzymuje, a i ja ostatnio walczę z wysokim ciśnieniem.Tak więc zawitaliśmy nad morzem, bo płasko, bo mieliśmy chęć na chwilkę oddechu.Oczywiście w porze gdzie nie ma jeszcze "stonki", gdzie tylko emeryci się snują i rodzice z małymi dziećmi co jeszcze nie chodzą do szkoły.No cóż , trzeba przyjąć rzeczywistość na klatę i przyjąć do wiadomości swoje ograniczenia.
Nie żałuję, zakochałam się znowu w morzu i nie tylko, zachodach słońca, piasku , tu też był wiatr we włosach i spokój.Kilka dni uleczyło moją duszę, to były jedyne dni od lat, gdzie byłam naprawdę szczęśliwa i wolna od trosk.
Wzór miał być nieskomplikowany, więc jest bardzo prosty, zawierający wszystko to co dało mi szczęście.
Oprawiłam w ramkę wyszperaną w przepastnych czeluściach moich przydasi. Paspartu zrobiłam sama z zielonego aksamitu. Jest więc kadr ze wspomnień. Żałuję tylko , że nie mogłam zrobić dobrych zdjęć.
Dziękuję internetowy przechodniu jeśli się u mnie zatrzymałeś na chwilę, a jeśli przeczytałeś te moje wypociny tym bardziej ci dziękuję za twój drogocenny czas, tak rzadko się zatrzymujemy w pędzie naszego życia.
Pozdrawiam cieplutko Jasmin
Wspaniały haft, wspomnienie wakacji, wspólnych chwil. Piękny. Komentarz zadziałał. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńWitaj , od wielu lat jestem gościem na Twoim blogu i zawsze czekam z niecierpliwością na nowy post . Bardzo lubię tu być i czytać i oglądać Twoje prace . Są wspaniałe , dopracowane w każdym szczególe . Pozdrawiam Marzena
OdpowiedzUsuńMarzenko jest mi bardzo miło a takie słowa budują. dziękuję
UsuńPiękny obrazek. Powiem ci, że ja też pomimo tego że kocham morze to zdecydowanie lepiej czuję się w górach. Może dlatego, że w górach bywałam od dziecka, a nad polskim morzem 2 razy w życiu. A do tego nie umiem pływać... Teraz mieszkam 50km od Morza Północnego i bywam tam raczej sporadycznie. Za to po latach wróciłam w Beskidy i niestety też się rozczarowałam swoją kondycją.... Starość nie radość, młodość nie wieczność niestety
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
pędzimy..... cały świat pędzi.... dlatego też uwielbiam te chwile zatrzymania się, spowolnienia..... i zaczytywania się w przemyśleniach..... Bardzo lubię blogi...... Fb pędzi, jeszcze bardziej Insta......
OdpowiedzUsuńPiękny letni hafcik. Ja mam to szczęście , że mieszkam 25km. od morza i bywam tam często ale i tak szum fal bardzo mnie relaksuje. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńW sprawie komentarzy - być może to z powodu używanej przeglądarki. W google chrome nigdy nie miałam problemu z obsługiwaniem bloga. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńJa od lat zatrzymuję się na Twoim blogu i to nie na krótko. Po prostu lubię oglądać i podziwiać Twój ogromny talent. Kiedyś nawet pisałam do Ciebie e-mail, by Ci podziękować za to. Wówczas miałam bardzo trudny czas związany z chorobą, a Twój i kilka innych blogów pozwalały mi, by na trochę zapomnieć. Dziękuję raz jeszcze. Ja też używam przeglądarki Google Chrome, ale na kilku blogach też mam niekiedy kłopot Spróbuj może się uda. Pozdrawiam serdecznie:):):)
OdpowiedzUsuńAch, jak dobrze znowu Cię czytać! Myślałam, że już całkiem bloga zarzuciłaś. Hafcik cudny. Pięknie zatrzymana chwila szczęścia we dwoje :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o komentarze: ja na swoim blogu musiałam zacząć je zatwierdzać, więc pokazują się z pewnym opóźnieniem (miałam mnóstwo spamu w komentarzach).
Pisałam ja, Twoja siostra. Mimo zalogowania jestem "anonimowa" - to jest z kolei mój problem, jeśli chodzi bloggera.
Ja też jak wiesz górska jestem, choć dopiero od 40 dziestki. W dzieciństwie zniechęcił mnie Chojnik do tego stopnia, że nie byłam w górach 30 lat. Niestety w tym roku też wylądowaliśmy nad morzem, choć w kilku miejscach. Postanowiliśmy wreszcie ujrzeć Świnoujście (które mi się bardzo podobało) i odwiedzałam Kołobrzeg, w którym spędziłam dzieciństwo. Niestety ten ostatni mnie rozczarował. Mój osobisty, też ma pooperacyjną kontuzję nogi i chyba grożą nam już tylko pagórki, zresztą 5 lat temu na Śnieżkę też się posiłkowałam wyciągiem (po raz pierwszy w życiu).
OdpowiedzUsuńHafcik cudowny, zazdroszczę czasu, ja uprawiam rękodzieło w łazience, mam nadzieję, że trwający od nie wiem kiedy remont właśnie się zakończy.
Gorące pozdrówki,
Morze to moja miłość od urodzenia prawie. Mogłabym tam zamieszkać. Góry pokochałam w 2020 roku, ale nie na tyle by tam bywać tak często jak nad morzem. W dzieciństwie w górach bywałam często, a to za sprawą wątłego zdrowia które wcale mi się tam nie poprawiało, za to nad morzem zawsze, jestem sercowcem, więc góry mnie nieco"dusiły". Teraz niedługi pobyt jest ok, te widoki rekompensują niedomaganie. Ale morze to morze, zachody słońca zachwycają mnie niezmiennie codziennie i od lat. Co do komentarzy, to długo by opowiadać, zabezpieczenia sa teraz takie, że logowania i potwierdzanie haseł sa wielokrotne. Odechciewa sie komentować, nawet odpowiedzi na swoim blogu do komentarzy, to jest logowanie za każdym razem i potwierdzanie wszystkiego :). Cóz takie mamy czasy. Ale tez mnie to wkurza :). Podziwiam Twoje kolosy i mniejsze prace, ja póki co postawiłam na mniejsze. Dają szybka gratyfikację, co mnie mocno motywuje :)
OdpowiedzUsuń