Wieczór - powiem tylko , że nadgarstki mnie bolą od szlifowania bombek. Jak zwykle wszystko na ostatnią chwilę zostawiam sobie , chyba się to już nie zmieni. Bombki miałam naszykowane do roboty we wrześniu , ale wpadły mi kuferki do zrobienia i plan poszedł się paść. To teraz szlifuję i mam nadzieję , że zdążę zrobić te bombki i jeszcze ogarnąć chałupę przed świętami.
Jestem wypompowana, jutro dyżur więc dzisiaj będzie krótko.
Postanowiłam pokazać kuferek w słoneczniki, jeszcze jest listopad , w grudniu temat będzie nieaktualny, trochę nie wypada pokazywać słoneczniki gdy wszędzie atmosfera bożonarodzeniowa.
Zapraszam jak zwykle do oglądania galerii zdjęć przy kawusi, dziękując za odwiedziny i komentarze.