Niestety trochę się pochorowaliśmy , więc nie bardzo miałam ochotę na cokolwiek. Nadrobiłam zaś zaległości czytelnicze i troszkę powyszywałam, ale moje postępy w hafcie będą innym razem.
Dzisiaj pokażę wam kuferek syrenkowy dla mojej wnusi, która nadal zafascynowana jest bajkami o syrenach.
Zatęskniłam za dekoupagem , więc postanowiłam coś w tym kierunku zrobić.
Połączyłam bajkę o syrenach z dużym zapasem muszelek, które od lat poniewierały się w szufladzie , jeszcze moje dzieci nawiozły je z jakiegoś obozu letniego z nad morza.
Właściwie to tu dużo decu nie ma ,oprócz przyklejonego obrazka z syrenami. Natomiast cała otoczka obrazka to już inna bajka, oczywiście bawiłam się świetnie komponując plażę z muszelkami , kamyczkami i siecią wyrzuconą przez morze, nie mogło tez zabraknąć pereł. Piasek imitowany jest przez masę pumeks, troszkę jeszcze podmalowałam farbkami, aby dopasować tło do motywu i tak to powstał kuferek syreni. Mam nadzieję, że będzie to fajna niespodzianka dla Tosi.
Wtapianie plaży w tło obrazka.
Muszelki dobrze trzyma masa pumeksowa , ale dodatkowo podkleiłam je klejem do drewna.
Sieć imituje zwykły bandaż, namoczony wcześniej w kleju do drewna.
Boki kuferka wycieniowałam rozwodnionymi farbkami w kolorach motywu z syrenami.
Dziękuję ślicznie za spędzenie ze mną czasu.
Pozdrawiam cieplutko.
Jasmin