O gwiazdeczko, coś błyszczała,
Gdym ja ujrzał świat,
Czemuż to tak, gwiazdko mała,
Twój promyczek zbladł?
Czemuż mi już tak nie płonie,
Jak w dziecinnych dniach,
Gdym na matki igrał łonie
W malowanych snach?
Predkoś, predkoś żeglowała
Po niebieskim tle,
0 gwiazdeczko moja mała,
Wiodłaś ty mnie źle.
Wartkoś biegła wśród niebiosów,
Jam też chyżo żył,
I z żywota złotych kłosów
Wcześniem wieniec wił.
Znikły róże, zwiędły wieńce,
Pożółkł życia maj I zapały, i rumieńce,
I tych złudzeń kraj.
Wszystko mi tu nad okołem
Łza pomroku ćmi,
Ach, bo blada nad mem czołem
Ma gwiazdeczka tkwi.
O gwiazdeczko, dawne życie
W twym promyczku wznieć
I, jak dawniej, na błękicie
Nad mem okiem świeć.
Niech me serce jeszcze zazna
Doli młodych lat,
Nim mnie ręka pchnie żelazna
Za słoneczny świat.
Przejmująca kolenda, jedna z moich ulubionych, napisana w 1842r przez Wiktoryna Zielińskiego, muzykę napisał Kazimierz Lubomirski. Tutaj śpiewana przez Seweryna Krajewskiego.