sobota, 30 października 2021

Wesoły halloween

 

W mojej szufladzie znajduje się wiele hafcików , które uśpione czekają wiele lat , tak jak ta mała haftująca czarownica. Postanowiłam spędzić wieczór w wesołym towarzystwie i powstała taka spontaniczna poduszeczka na szpilki, spód uszyty z żółtego aksamitu, dookoła przyszyłam kolorowe paciorki.

Tak w ogóle to ja jakoś nigdy nie bawiłam się w halloween, ale nie mam nic przeciwko. Mnie te dni kojarzą się zupełnie inaczej.Kiedyś lało się wosk, wróżyło się przy świecach, kojarzy mi się z oglądaniem horrorów, czytaniem książek z dreszczykiem, ale cóż, każdy na swój sposób przeżywa ten czas.Oczywiście nie chodzi mi o sam czas zadumy w Święto Zmarłych bo to zupełnie inna historia.





 Dziękuję za komentarze pod poprzednimi postami, pozdrawiam cieplutko - Jasmin

niedziela, 24 października 2021

Woreczek z pandą

 

Z wielka przyjemnością wyszywałam misia pandę na prośbę mojej wnuczki.Zmieniła przedszkole i otrzymała swoją szafkę z obrazkiem pandy, więc babcia musiała uszyć woreczek do przedszkola z misiem. 

Poszukiwałam sympatycznego wzoru z pandą i znalazłam.

 Wnuczka zachwycona, nie mogła się doczekać końca mojej pracy, zachwycona bo miś ubrany jest w różowy szalik i czapkę, a przecież róż jest jej ulubionym kolorem, musiały być też gwiazdki, więc są.

Takie prace wykonuje się  z uśmiechem na twarzy.




Pozdrawiam jesiennie, trochę sennie i misiowo 

Jasmin



 

niedziela, 17 października 2021

"Norka" - remont sypialni dobiegł końca

 

Sprowadzając się do nowego domu, sypialnię zagospodarowaliśmy bardzo szybko, bo gdzieś spać trzeba było.Kupiliśmy łóżko z internetu, oczywiście sułtańskie, do niego szafki nocne, potem szafy i komodę w Ikei, potem dostałam w prezencie od Miśka sekretarzyk,kupiliśmy na targu staroci obrazy święte, taki eklektyczny pokój.

Zgrzytało mi, aż w końcu zabraliśmy się do uporządkowania.Całość spiął kolor ścian, głębokość szarości, rozświetlony  białością szaf i wykładziny. Zrobiła się taka  przytulna "Norka". 

Może nie wszystkim odpowiada takie rozwiązanie , ale ja zawsze byłam odważna co do kolorów i eksperymentów w domu, a może zamiłowanie do ciemnych kolorów wypływa z przekory i  chęci przełamania panującej wszędzie na blogach nudnej bieli i jednakowych  wnętrz.Ale to moje indywidualne widzimisię, bez urazy, z myślą "co kto lubi, wolność Tomku w swoim domku"




 

Rolety rzymskie zamówiłam w Dekorii w Świdnicy  i tam też kupiłam materiał obicia na krzesło , lubię tam wpadać przy okazji odwiedzin rodziny.





 

Ściana nad łóżkiem inspirowana dawnymi kilimami na których wisiały Święte obrazy.Taki niby kilim zrobiłam malując tło po tapecie ,a wzór byle jak starym wałkiem zdobytym na targu staroci.


 

Uwielbiam ten mój sekretarzyk, może być biurkiem , a może być toaletką, dlatego powiesiłam nad nim lustro.






 

Stary wieszak na ubrania, myślę że go też przemaluję, a co.



 

Żyrandol znalazłam w garażu , byli właściciele zostawili go, a mnie się spodobały elementy kryształu, sprawdza się w sypialni.

I to by było na tyle, pewnie dodam jeszcze poduszki i inne mniejsze elementy, ale to zadanie na zimowe wieczory.

Pozdrawiam cieplutko Jasmin

 

sobota, 2 października 2021

Jesienny spacer z Daisy

 

Uwielbiam jesienne spacery po lesie, mają w sobie coś magicznego ; mrok i słońce, zieleń mchów, brąz i szarość uschniętych liści drzew i paproci, miękkość i delikatność spłowiałych  kiści traw, błyszczące w słońcu nici pajęczyn. Czyż ten obraz nie kojarzy wam się z bajką, baśnią, fantazją? Mnie tak.


 

Tak spacerując szukałam miejsca gdzie mogłabym sfotografować moją Deisy, trudno było uchwycić światło, ale coś tam pstryknęłam.Mam wrażenie , że ta moja pańcia nie lubi się fotografować.Może to dąsy bo całe wakacje odpoczywała ukryta w szufladzie? Może...


 

 Dziękuję za to, że czasami do mnie wpadacie i pozdrawiam cieplutko Jasmin


sobota, 25 września 2021

Zmierzch - z archiwum X

 

Lato minęło, nastała pora przejściowa, gdzie mgły snują się po łąkach i polach, gdzie błąkam się i ja po ogrodzie, który jeszcze próbuje kwitnąć wrzosami, daliami i marcinkami, jednak nie daje spokoju.Jeszcze by się chciało coś tam zrobić , ale wena nie przychodzi, już chęci coraz mniej.A to wiatr silnie wieje, a to deszcz pada, a to zimno w domu.Błąkam się nie wiedząc co ze sobą począć.

Rozpaliliśmy w piecu i zrobiło się ciepło, rozleniwiając myśli.

Pomyślałam - może by tak zasiąść do komputerka, czas najwyższy odpalić inny świat, zobaczyć co  tam w świecie piszczy , chyba dużo przegapiłam. I tak przy okazji wstawiam dzisiaj obrazek nostalgiczny pt."Zmierzch", opracowany na podstawie malarstwa Marty Bell przez firmę Janlynn.Wydaje mi się, że jest on takim wspomnieniem lata spędzonego np.w pensjonacie nad jeziorem.

Nigdy tego haftu nie pokazywałam ,sama nie wiem czemu, wyszywałam go wiele lat temu , gdy zakochana byłam we wzorach z  pejzażami , domkami w stylu Marty Bell i Tomasa Kinkade. 

 

"Zmierzch "






 Pozdrawiam cieplutko i melancholijnie - Jasmin


 

niedziela, 19 września 2021

Letnie czytanko


W ciągu lata zajmowałam się głównie ogrodem, ale nie tylko.Moja córcia dostarczyła mi niezłą ilość książek i to nie byle jakich. Zostawiłam więc swoje kryminały i horrory  na poczet troszkę bardziej ambitnej lektury. Nie bez powodu piszę " ambitnej", bo książki te , choć posiadające bardzo dobre recenzje, nie są dla wszystkich .Czemu? Czytając początek każdej z tych pozycji byłam zniechęcona,nie wiedziałam za bardzo o co chodzi,miałam zamiar porzucić czytanie.Gdybym nie była uparta i gdybym porzuciła czytanie to na pewno żałowałabym tego kroku.Bo potem gdy wgryzłam się w temat, byłam ciekawa dalszego ciągu historii, a potem byłam zachwycona całością .

Polecam tym, którzy kochają czytać i poznawać inne płaszczyzny życia i wyobraźni.

"Gorzko, gorzko" Joanny Bator to historia czterech kobiet połączonych ze sobą pokrewieństwem i bardzo gorzkim losem z happy endem.Najmłodsza z nich zszywa poszczególne historie z życia każdej z nich jak patchwork.Spina w całość , chcąc poznać gorzką ,naznaczoną traumą przeszłość swojej rodziny.Fabuła umiejscowiona jest w Wałbrzychu, Unisławiu Śląskim i Sokołowsku przed wybuchem wojny i po niej.Historia miłości i nienawiści, okrucieństwa , a jednocześnie pełna wzruszeń .


 

Horror a może nie? może to kryminał, misternie utkana zemsta, dziejąca się na pokładzie statku w roku 1634.Zbrodnia, przerażenie, tajemnice, widmo katastrofy.


 

Czy istnieją podziemia pod naszymi stopami , pełne książek i tajemnic, podziemia prowadzące do brzegów bezgwiezdnego morza, które istnieje pod nami?Nie każdy ma możliwość dotarcia do drzwi prowadzących do tego niezwykłego świata. Książka tylko dla tych , którzy mają niewyobrażalną wyobraźnię.

 

"Wszystko przez jeden wiersz... To z jego powodu hrabia Rostow musiał zamienić przestronny apartament w Metropolu,najbardziej ekskluzywnym hotelu Moskwy, na mikroskopijny pokój na poddaszu.Dożywotnio.Taki wyrok wydal bolszewicki sąd."

Gdy za murami hotelu rozgrywają się największe tragedie dwudziestego wieku,hrabia stara się przetrwać i być przyzwoitym człowiekiem zamknięty przez te lata w hotelu.

Bardzo ciekawy wątek przemian w Rosji.

Polecam te książki z całego serca, trzeba tylko lubić czytać.

Pozdrawiam cieplutko

Jasmin

środa, 1 września 2021

Żona piekarza a może Maria Antonina ?

 

Jakiś czas temu zakończyłam haft firmy Mirabilia pt. "The Bakers Wife" w tłumaczeniu "Żona piekarza" Nory Corbet.

 Oczywiście dla mnie to Maria Antonina i już.

Musiałam chwilę poczekać na oprawę , trochę poszalałam z haftem to i oprawa musiała być bogata. Jestem zadowolona z tego małego szaleństwa.

A oto i moja Maria Antonina












 Pozdrawiam cieplutko, Jasmin