Tosia moja pięcioletnia wnuczka żyje jeszcze w świecie bajek, a ja razem z nią.Jakby było inaczej , przecież jej babcia też święcie wierzy w elfy, wróżki, z łatwością wchodzę w świat fantazji i razem z Tosią podróżujemy przez bajki, różne fantastyczne historie, zafascynowane postaciami wymyślonymi ( a może i prawdziwymi) . Cieszę się z tego , że nigdy nie wyzbyłam się tej sfery dzieciństwa i moja wyobraźnia nie zna granic. Mogę więc całkiem poważnie prowadzić dyskusje na temat jej ulubionych postaci, szukać elfów w ogrodzie, patrzeć na jej wielkie oczy zachłanne świata, nie wyprowadzając pięciolatki z błędu, ma prawo jeszcze nie znać szarej rzeczywistości , a w przyszłości ( mam nadzieję) zostanie wrażliwą osobą, otwartą na swoją wyobraźnię.
Tosia nie raz obserwuje moje poczynania z haftem i któregoś wieczoru , po namyśle powiedziała "Babciu wyszyjesz mi syrenkę?" .Odpowiedziałam "Oczywiście, przecież wiem , że bardzo lubisz małą syrenkę Ariel, choć więc , poszukajmy jakiegoś wzoru na komputerze".
Przeszukałyśmy , wybrałyśmy i padło na ten właśnie wzór.Codziennie sprawdzała postępy pracy mobilizując mnie ogromnie, z resztą bardzo przyjemnie mi się haftowało, prace dla dzieci to sama przyjemność.
Syrenki powróciły z oprawy i mogę je przedstawić.
Małe Syrenki z bajkowego świata Tosi.
Pozdrawiam cieplutko
Jasmin