Ukończyłam haft fioletowej koronki w kształcie dekoracyjnego kołnierza.
Od kiedy zobaczyłam wzory takich właśnie różnych koronek, trochę oderwanych od postaci, istniejących osobno , zachorowałam od chęci posiadania takiego haftu. Zastanawiałam się tylko gdzie użyć taki haft, bo przecież obrazków to ja mam mnóstwo,nie chciałam następnego, zastanawiałam się czy aby nie użyć wzoru do przedmiotu użytkowego i w końcu wymyśliłam sobie projekt. I tak więc haft gotowy, materiał który wyszukałam specjalnie do mojego projektu przyleciał, będę więc szyć, a co z tego wyniknie pokażę niebawem.
Jak ogólnie wiadomo fascynuję się historią ubioru i dla mnie inspiracją do zrealizowania takiego projektu były koronki jakie pojawiały się w ubiorze dam wszystkich epok. Moda się zmieniała, zmieniał się kształt kołnierzy, dodatków do dekoltu sukien , koronki stawały się bardziej delikatne i misterne. Po wielkim kryzysie i po drugiej wojnie zapomniano o koronce, traktowano ją po macoszemu, uznawano jako infantylny dodatek, był moment że nawet serwety choćby były najpiękniejsze stawały się obciachem. Na szczęście gdzieś w głębi duszy większości kobiet tęsknota do koronek kołatała się cichutko i obecnie wybuchła pełną piersią. Nawet najwięksi kreatorzy mody w ostatnich sezonach zaspakajają nasze oczekiwania, z czego ja jestem zadowolona.Przecież koronka to kwintesencja kobiecości, coś w niej jest takiego że lubimy jej klimat, przemycamy jej piękno do domów, do ubioru. I ja po nią sięgnęłam.
Koronka we wzorze jest czarna, myślę że wyglądałaby w czerni lepiej, lecz mnie bardziej pasował fiolet i tak też uczyniłam, zastosowałam kolor nici DMC nr 550.
Na obrzeżach kołnierzyka dodałam perełki a dekolt wieńczy brosza, tak jak u dam na powyższych obrazkach.