Dość dawno mnie tutaj nie było, troszkę kłopotów ze zdrowiem i od razu nic mi się nie chciało. Nie wiedziałam, że wstrzyknięcie kwasu hialuronowego w kolano powoduje aż taki dyskomfort , ból utrzymywał się tydzień. Noga mnie na razie nie boli, generalna próba w postaci hulanki na parkiecie podczas wesela przebiegła pomyślnie, mam nadzieję, że wyszłam na prostą.
Przez ten miesiąc nie robótkowałam, jedynie uszyłam kołderkę patchworkową na prezent, który został wręczony, mogę więc wam ją pokazać.
Moje kołderki są bardzo proste, zmieniam tylko pewne szczegóły, ucząc się czegoś nowego. Tym razem zamiast kwadratów, użyłam prostokątów ułożonych w cegiełkę. Pomimo, że kołderki są proste zawsze mam niezmierną przyjemność zszywania kolorowych szmatek w całość, szycie ich traktuję jako miły przerywnik .
W sesji zdjęciowej wzięła udział Maria Antonina, lalka uszyta przez moją córcię Klaudynę specjalnie dla mnie, zawsze chciałam mieć lalkę z moją ulubioną Antoniną , no i mam.
Dziękuję za odwiedziny na moim blogu pomimo mojej nieobecności i miłe komentarze. Pozdrawiam cieplutko.
Kołdra wygląda bardzo przytulnie :-)). Nie szalej za bardzo z kolanem Asiu. Serdeczne pozdrowienia ze stryszku.
OdpowiedzUsuńPrześliczna kołdra!! Akurat w moich ulubionych kolorach ! :)))
OdpowiedzUsuńKołdra w kolorkach jak dla mnoe szyta , Maria Przepiekna.
OdpowiedzUsuńKołdra jest genialna. Ja jestem na etapie zbierania różnych tkanin w odcieniach błękitu i może też coś wykombinuję, choć efekt pewnie nie będzie tak urzekający jak u Ciebie. Pozdrawiam ciepło, Ania :-)
OdpowiedzUsuńPiekna kolderka w niebieskich kolorach, dbaj o swoje kolanka.Ciesze sie jestes znow na blogu, pozdrawiam Ula z G.B
OdpowiedzUsuńGratuluję uzdolnionej córci- lalka wygląda bardzo ładnie. A taka podarowana od serca, to już totalne cudo. Kołderka świetna, w pięknym kolorze. Super połączenie materiałów. Pozdrawiam i życzę dużo zdrówka!
OdpowiedzUsuńCudna kołderka....bardzo mi sie podobaja takie właśnie patchworkowe. Co prawda kołderko/narzutke mam na swoim koncie, ale nie patchworkową-uszycie takiej jeszcze mnie nieco przeraża ze względu na pracochłonnośc....Zazdroszę Ci więc Twojej.....Pozdrawiam serdecznie. Jowita.
OdpowiedzUsuńPiękna kołdra, Maria Antonina boska! Twoja córka chyba po Tobie odziedziczyła talent.
OdpowiedzUsuńKlasyczne szyjątko... a zachwycające...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię patchworki, naprawdę ciekawa rzecz do pracy i do podziwiania hehe Ale fantastycznie,że córa dla mamusi uszyła lalę. Jaka kochana i jaka zdolna :-D
OdpowiedzUsuńPięknie u Ciebie. Zapraszam tez do mnie. Dorota z http://sielskachata.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBardzo ładnie zestawiasz kolorki. Taka sympatyczna kołderka :-)
OdpowiedzUsuńoj też się z kolanem nacierpiałam i nie tylko więc współczuję bólu..
OdpowiedzUsuńkołderka marzenie powiem świetny prezent ktoś dostał:)
Piszesz, że Twoje kołderki są proste. Hm, dla mnie to mistrzostwo. Bardzo podobają mi się takie wyroby, ale kiedy poczytałam jak się je szyje, to mi rączki opadły. Dla Ciebie gratulacje. Śliczna.
OdpowiedzUsuńbardzo dobry pomysł bo nie każdy sklep z kołdrami miałby takie kołderki jakie Ty przedstawiasz, gratuluję pomysłu, ambitności i pomysłowości, naprawdę niezła robota i gratulacje za talent kochana ;) ja chętnie bym kupił taką kołdrę od Ciebie
OdpowiedzUsuńMiłe słowa, dziękuję,niestety nie mam czasu na szycie kołderek na sprzedaż, szyję tylko dla bliskich mi osób.Pozdrawiam cieplutko
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńKołdra sama w sobie jest bardzo fajna i trzeba wybierać tylko te pod którymi nam się dobrze śpi. Ja mam u siebie całe zestawy kołder od https://senpo.pl/koldry ale nigdy nie próbowałam stosować żadnych środków zapachowych. W sumie może to być całkiem dobry pomysł.
OdpowiedzUsuń