Wakacyjny haft snuje się powoli, właściwie powinnam napisać , że to wieczorno-wakacyjny haft, bo wyszywany tylko wieczorem przy oglądaniu filmu w telewizorze.Nie ma czasu na wyszywanie w letnie miesiące. Za to haft snuje się z pietyzmem, powolutku bez pośpiechu, refleksyjnie.
Przy okazji zaglądania na internet przewijały się czasami przed moimi oczami obrazy haftów zapatulonych w pokrowiec. Zastanawiałam się nad tym jak to się sprawdza w codziennym użyciu. Pomyślałam "sprawdzam" i uszyłam sobie takowy pokrowiec, oczywiście po eksperymentach, za trzecim razem się udało dostosować wymiary. Już sprawdziłam w praktyce, na razie jest OK, ale chyba to nie dla każdego, albo trzeba się przyzwyczaić.
Pokrowiec na tamborek:
- wybrałam bawełnę w drukowane krzyżyki.
- na tamborek o średnicy 18 cm ucięłam prostokąt materiału o wymiarach 80 cm x 12 cm
- podłożyłam z dwóch dłuższych boków tworząc tunel na gumkę
- wciągnęłam gumkę, przyszyłam ją do materiału
- złożyłam krótsze boki do siebie i zszyłam, pokrowiec gotowy
Plusy pokrowca ; chroni robótkę od zabrudzenia, nic nam się nie plącze pod rękoma, czyli robota idzie sprawniej
Minusy pokrowca ; dotyczy tylko niedużych haftów takich których nadmiar materiału uda się schować do pokrowca, utrudnienie naciągania materiału
Podsumowanie: trzeba samemu spróbować i ocenić czy to jest dobry patent, czy nam to odpowiada.
Natomiast super odkrycie dla mnie to magnesy umieszczane przy hafcie, uwielbiam swoją pszczołę, a może muchę? nareszcie wiem gdzie jest moja igła.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz