niedziela, 28 września 2025

Sierp tatowy

             
Letnie miesiące wykorzystywałam na zajęcia nie koniecznie związane z haftem, dlatego też nie chwalę się ostatnio haftem , który bardzo powoli się tworzy. 

Za to zajmowałam się różnymi innymi robótkami, porządkami i ogrodem. Tak więc nareszcie wydarłam kawałek ściany w garażu , M pomalował mi ją i zainstalował mi regał, na którym znalazły się wszystkie rzeczy potrzebne do pracy w ogrodzie i nie tylko, a które dotychczas "walały " się po różnych kątach. 

Przy okazji zrobiłam sobie pudełko na nasiona, wykorzystując papier ryżowy zachomikowany przed laty , kiedy jeszcze decupażowałam. Był to krótkotrwały zryw, moje koleżanki z warsztatów chciały się pobawić w decupage, więc razem spotkałyśmy się dwa razy i to efekt tej zabawy. Na więcej zabrakło im zapału i ja zajęłam się czym innym. Zatęskniłam za dawnymi koleżankami z forum decu, za wspólnym decupażowaniem w Okunince, to były czasy, eh.

 


Przy porządkowaniu odnalazł się stary sierp, który otrzymał od swego ojca mój M. Ze względu na to , że mamy syna i wnuka postanowiłam sierp zachować dla spadkobierców. Posiadałam bardzo starą deskę , pobejcowałam i umieściłam napis. Teraz sierp tatowy wisi na honorowym miejscu w moim kąciku.



Tu się muszę pochwalić nowymi nabytkami czekającymi na wiosnę.To są dwa kosze kupione na targu w Kazimierzu Dolnym w atrakcyjnej cenie i trzy podłużne, duże , gliniane donice kupione na targu staroci w Miliczu, można powiedzieć , że okazyjnie za grosze.

Ach jeszcze jedna tabliczka z pozostałej starej deski "Mój ogród", coby wszyscy wiedzieli, że to jest mój kawałek podłogi i ściany.

 

Pozdrawiam cieplutko , już jesiennie, 

Jasmin


 

sobota, 20 września 2025

Radosne malowanie na porcelanie


 Lubicie malować? obojętnie jaką techniką i obojętnie czym? bo ja tak, i jak tylko mogę uczestniczyć w warsztatach to biegnę ochoczo. Malowałam farbkami do porcelany i konturówką do porcelany.

Talerz na ludowo i z humorem , w roli głównej tańcząca  kura w stroju łowickim  w wianku z chabrów.

 

Teraz troszkę bardziej poważniej.

Na warsztatach malowałyśmy na kafelkach wzory ludowe wg.wzornika dolnośląskiego. Wyobraźnia  nie zna granic, mnie wyszedł taki oto kwiat wyrastający z serca.

W ramach relaksu poszłam na całość , parę kresek , kilka plam i namalowałam sobie abstrakcyjne cztery pory roku. Łąka na wiosnę, malwy letnie, jeżówka i trawy jesienią, ostrokrzew zimą.Mam nadzieję, że to widzicie. Zastanawiam się jak i gdzie zastosować te moje pomalowane płytki. Może jakieś sugestie?



 Wystarczy tylko nastawić piekarnik na 150 stopni  i włożyć dzieło na 40 min.

Pozdrawiam cieplutko

Jasmin