Jaś i Małgosia wybrali się na grzyby do lasu ( czytaj - ja i Misiek ). Daleko ten las, ale od czego jest autobus, podjechali więc na wzniesienie Zielonka, które góruje nad ich domem i wyruszyli w kierunku zaczarowanego, kolorowego lasu . W dole nad miastem rozpościerały się mgły, natomiast tu na górze świeciło słońce, lekko przymglone jak to jesienią bywa. Las przywitał ich niesamowitą barwą kolorowych liści; Misiek zbierał grzyby , tymczasem Małgosia delektowała się widokami mchu i paproci. Bukowe drzewa kroczące szarością po małych wąwozach, strzepujące liście i nasiona buczyny na mchy, stanowiły niesamowity widok. Wtem Małgosia wyszła na polanę i jej oczom ukazały się czarne muchomory, pierwszy raz widziała takie grzyby. Po plecach przebiegł ją dreszcz - czarne muchomory rosną w miejscach zaczarowanych, więc chatka Baby Jagi jest niedaleko. Małgosia szybciutko wyciągnęła aparat i pudełko na ciasteczka, trzeba było zrobić parę zdjęć, bo drugi raz sposobność na spotkanie czarnych muchomorów może się już nigdy nie nadarzyć, a bez namacalnego dowodu nikt nie uwierzyłby w tę historię. Wprawdzie chęć napełnienia pudełka smakołykami z chatki Baby Jagi była kusząca, Jaś i Małgosia postanowili oddalić się z tego magicznego miejsca . Pozostanie tu za długo groziło zapomnieniem drogi powrotnej do domu.
W końcu zmęczeni ale szczęśliwi dotarli do cywilizacji. Jaś gotuje uzbierane grzyby, a Małgosia ma cichą nadzieję, że Jaś wie co robi i historia ta zakończy się tak jak to w bajkach być powinno; i żyli długo i szczęśliwie.
Mgły nad Przemyślem - wzniesienia zaczarowanej Zielonki |
Droga powrotna - malowane kolorem |
Cudowny spacer w kolorach jesieni !
OdpowiedzUsuńGrunt, aby Jaś i Małgosia trafili w odpowiednie miejsce :) Pięknie :)
OdpowiedzUsuńAsia,piękne zdjęcia jesieni , przecudowny haft i świetne "ciasteczkowe" pudełeczko.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Cię serdecznie
Maja
Świetny pomysł na puszkę ze słodkościami ,,
OdpowiedzUsuńHaft wyszedł BAJECZNY!!!! cudeńko! a zdjęcia piękne:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam:)
Zgadzam się z Barbarą , haft bajeczny :)
OdpowiedzUsuńUrocze pudełko, ciastka chyba bym z niego zjadła wszystkie na raz :)
OdpowiedzUsuńśliczne pudełko ;) i fantastyczny widok ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Śliczne wszystko!!!
OdpowiedzUsuńObrazek prześliczny-już pisałam. A nasza polska jesień cudowna!
OdpowiedzUsuńPrześliczny obrazek!
OdpowiedzUsuńWitaj, prawdziwe cudo wyczarowałaś :) pozdrawiam Monika
OdpowiedzUsuńBajeczny widok:) Całe szczęście że Jaś i Małgosia nie zagubili się w tej mgle :)
OdpowiedzUsuńPiękne pudełeczko :)
OdpowiedzUsuńJak ja kocham mgły.....wspaniałe fotki :)
Bajeczny haft i piękne zdjęcia.Serdecznie pozdrawiam,I :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz widziałam czarne muchomory... A pudełko jest bajeczne!:)
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełko na ciasteczka! Widoki też ekstra!
OdpowiedzUsuńPudełeczko urocze:) ostatnia fotka - i to jest piękno jesieni :0
OdpowiedzUsuńBajeczny hafcik w bajecznej scenerii! Wszystko urocze!
OdpowiedzUsuńŚliczne pudełko i piękna sesja zdjęciowa ;)
OdpowiedzUsuńWspaniały haft! Idealnie pasuje na ciasteczkową puszkę:)))
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia jesienne...
Piekne pudeleczko i zdjecia jesiennne tez ....Ula z Gor Blekitnych
OdpowiedzUsuńwiedziałam że stworzysz cudo
OdpowiedzUsuńczarowne chwile,pięknie opisane i pudełko bajkowe,wzór ach,czarodziejski
OdpowiedzUsuńHafcik rzeczywiście bajeczny i bardzo słodki, jak zwykle misternie wykonany !!!
OdpowiedzUsuńZdjęcie świetne ! Przypomina mi moment, kiedy byłam w naszych Tatrach ponad chmurami - nieziemskie wrażenia !!!
Pudełko prześliczne i historia również ;-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia,pudełeczko wśród muchomorków-no przepięknie to wszystko wyszło.Uściski ciepłe i pozdrowienia
OdpowiedzUsuńGdybym ja tak umiała haftować i miała tyle cierpliwości.Zazdroszczę Ci tych przepięknych rzeczy ,które powstają dzięki Twoim drogocennym rękom.
OdpowiedzUsuńŚlicznie wygląda to pudełko na ciastka:) Bardzo ładny haft zastosowałaś:)
OdpowiedzUsuńNo hafcik do schrupania. Jest pełen uroku I taki słodko -świąteczny
OdpowiedzUsuńpiękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńByłam raz w Przemyślu, zaskoczyła mnie mnogość jednokierunkowych ulic i konieczność krążenia,gdy w takową się wjedzie przez przypadek..ale pięknie tam u was;)