Dziękuję za życzenia powrotu do zdrowia, poskutkowało, noga już mnie tak nie boli.
Oczywiście już mnie nosi, oszczędzam się jednak wiedząc, że ból może szybko powrócić.
Zmienność moja nie pozwoliła mi na długo przysiąść przy hafcie, wymyśliłam więc szycie.
Dawno nic dla siebie nie uszyłam, minęło wiele lat od ostatniej kreacji. Zabrałam się więc ochoczo do szycia spódnicy i sukienki, a co z tego wyjdzie, o ile wyjdzie postaram się pokazać.
Wiele lat zbieractwa czasopisma Burdy na coś się przydało, choć z ostatnich lat nie mam Burdy , to zawsze można wybrać fasony , które nigdy się nie starzeją.
Miałam oczywiście wielką przyjemność w odkurzaniu i przeglądaniu tych gazet.
Wybrałam fasony, wykroiłam i jestem w trakcie szycia.
Nie ukrywam , że po wielu latach przestoju szyciowego problemy się pojawiły, może jednak przezwyciężę je i jeszcze tego lata wystąpię w nowych kreacjach.
Dziękuję za komentarze i odwiedziny, życząc pięknych słonecznych dni .
Ciesze się, że czujesz się lepiej :)
OdpowiedzUsuńCzekam na to co stworzysz wspólnie z maszyną :)
Miłego szycia!
OdpowiedzUsuńMuszę i ja przeglądnąć burdy, bo może akurat coś mi się rzuci w oczy ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMiłego szycia! Ciekawe, co to będzie... Do zobaczenia wkrótce :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na szyciowe rezultaty! :)
OdpowiedzUsuńKibicuję, bo u mnie podobnie, lata całe nie szyłam ciuchów, a w tym roku przewaliłam górę starych Burd i romansuję z maszyną. Nie żałuj, że brak Ci nowszych numerów, nic nie straciłaś. Może z wiekiem robię się zrzędliwa, może, ale tylko ociupinkę. Mam wrażenie, że odkąd zabrakło właścicielki Anne Burda, pismo nie trzyma już poziomu do którego przywykłam. Pozdrawiam i życzę wspaniałych efektów.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń:) Rozumiem Cię doskonale ....ja od miesiąca planuję odkurzyć moje Burdy i coś dla siebie uszyć....ale TEN czas...ciągle mi go brak na przyjemności :) więc powodzenia życzę i czekam na efekt końcowy :)
OdpowiedzUsuńNo, dziewczyno, skoro zaczynasz myśleć o nowych ciuszkach, to znaczy że zdrówko do Ciebie wraca. Tak trzymaj :)
OdpowiedzUsuńJuż jestem ciekawa co z tego ładnego materiału wyczarujesz. Kiedyś też bardzo dużo szyłam, ale teraz to tylko firanki, poduszki, czyli drobnica :))))
Pozdrawiam Dorota
Amazing blog and very interesting stuff you got here! I definitely learned a lot from reading through some of your earlier posts as well and decided to drop a comment on this one!
OdpowiedzUsuńJak zwykle pewnie wymyslisz cos rewelacyjnego, czekam na rezultat i pozdrawiam.Ula z G.B
OdpowiedzUsuń