Tak jak obiecałam będę teraz pokazywać to co zmajstrowałam podczas letniego miesiąca jakim jest lipiec. Zacznę od metamorfozy fotelika, niestety nie mam zdjęcia jak wyglądał poprzednio bo został po zakupie na starociach bardzo szybko rozebrany . Był bardzo ciemny, obicie granatowe, a teraz wygląda tak jak na zdjęciach. Fotelik pomalowałam dwukrotnie farbą kredową
Annie Sloan . Na zdjęciach trudno oddać kolor farby, jest to szarość wymieszana z beżem , cudowny "stary" kolor. W słoiczku nie wygląda ciekawie, ale na przedmiocie jest naprawdę bardzo ładny. Na obicie wykorzystałam materiał w róże ( oryginalny kupon z 1995 r), który otrzymałam kiedyś w prezencie od Grażynki, i choć nie mam teraz z nią kontaktu to gorąco ją pozdrawiam. Materiał był na tyle piękny , że trzymałam go na coś wyjątkowego i się właśnie doczekał swojej odsłony. Fotelik pasuje kolorystycznie do mojego pokoju, jestem z niego bardzo zadowolona.
Moja nowa zdobycz , w sklepie gdzie jest mydło i powidło, czyli różny szmelc, a do którego lubię czasami zaglądać, wygrzebałam cudny dzbanuszek i miseczkę St Michoel Edwardian Lady, nazwa idealna jak dla mnie, w ulubiony motyw dzikich różyczek. Motyw pasujący idealnie do motywu obrusa , który pokazywałam Tu.
Od kuchni.
Kolor fotelika i materia obicia w powiększeniu.
Na dwukrotne pomalowanie fotelika wystarczyła mi próbka 100 ml farbki Annie Sloan i jeszcze mi troszkę pozostało.
Pozdrawiam cieplutko .
Ogrom pracy...zwłaszcza tapicerskiej...podziwiam.
OdpowiedzUsuńkapitalnie wyszło
OdpowiedzUsuńFotelik bardzo ładny, jak wszystko co robisz :-)
OdpowiedzUsuńTe motywy różane pasują do siebie, obrus i dzbanek stanowią fajny komplet.
pozdrawiam
Warto było poczekać na wykorzystanie tkaniny, uwielbiam takie metamorfozy, wyszło pięknie.
OdpowiedzUsuńMetamorfoza cudna. Fotelik bardzo kobiecy, sama chciałabym taki ! Dzbanek - miodzio - zazdroszczę zdobyczy :) Całusy !
OdpowiedzUsuńCudowna metamorfoza!!!
OdpowiedzUsuńkolor idealnie dobrany do obicia:)) śliczny ten fotelik:))
OdpowiedzUsuńŚwietne krzesło! Ja osobiście nie lubię farb kredowych, jak dla mnie za gęste... No przyzwyczaiłam się do akryli ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo udane połączenie kolorystyczne koloru drewna i obicia! Miód po prostu ;-)))
Aga , można dodać troszkę wody i maluje się nimi jak akrylami, polecam.
UsuńPiekna metamorfoza fotelika, dzbanek pasoje idealnie do fotelika... cacuszko Ula z G.B
OdpowiedzUsuńPrzemiana bardzo udana :)
OdpowiedzUsuńTeż przymierzam się do malowania tymi farbami - stąd pytanie, czy rzeczywiście nie trzeba zrywać poprzednich warstw lakieru do samego drewna?
Riona nic nie trzeba zdzierać, wystarczy dobrze umyć mydłem , potem odtłuścić powierzchnię i malować. Farba i wosk łączy się i po krótkim czasie się utwardza , staje się dość trwała.Uwielbiam te farby, gdyby były tańsze używałabym je prawie do wszystkiego, ale niestety nadal cena powala.
UsuńDzięki :)
UsuńZe względu na cenę zastanawiam się nad zrobieniem tej farby własnoręcznie: http://projektcacko.pl/farba-kredowa/ ciekawa jestem czy w ogóle wyjdzie, na razie kupiłam składniki i czekam na mniej upalne dni...
Dobry pomysł, trzymam kciuki za udaną próbę.Przyznam się że ja malowałam taborety mieszając farbę kredową z akrylową i trzyma się super, napiszę o tym,
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńWidzę że siostry mocno metamorfozowe :D
OdpowiedzUsuńsuper Wam to wychodzi - nie znam się na tych technikach ale efekt bardzo mi się podoba :D
Pozdrawiam
Krzysiek z Chainmaille.pl
super :)
OdpowiedzUsuńŚliczny fotelik!!! Wspaniale się prezentuje!!!
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam:))
Idealne zestawienie kolorów. Fotelik cudnie romantyczny. To dopiero metamorfoza. Uwielbiam różane wzory.
OdpowiedzUsuńPiękny fotelik, materiał na obicie wybrany idealnie. Bardzo dobrze, że nie trafił na inne rzeczy, bo dzięki temu fotel nabrał niezwykłego charakteru. Aż szkoda teraz niechcący wybrudzić takie dzieło renowacji :)
OdpowiedzUsuń