sobota, 28 maja 2016

Świat na różowo


W moim życiu kolory odgrywają kluczową rolę, czasami zafascynowana jestem mocnym kolorem innym razem stonowane kolory mnie przyciągają. Wiem , że moja zmienna natura ma na to wpływ, ale nie tylko. To co dzieje się w moim życiu, jakie emocje biorą górę , takie kolory mnie otaczają. Dlatego też w moim domu trwa wieczny remont, bo najłatwiej przemalowuje się ściany, zmienia dodatki, nie sprawia mi też kłopotu przemalowywanie mebli. Nie wyobrażam sobie urządzenia domu raz na zawsze, okropnie to nudne. 
Od początku roku choróbska nas nie opuszczają, różne kłopoty też, więc potrzebuję wyciszenia. Przemalowałam co nie co , tym razem kolor szary dominuje, a żeby nie było za smutno uczepiłam się tej wiosny koloru różowego. Miałam cichą nadzieję , że patrząc przez "różowe okulary" inaczej spojrzę na świat. 
Dosyć już tego pitulenia, chcę wam dzisiaj pokazać różową świątynię dumania, czyli mój mini balkonik.


Pelargonie w różach, stoliczek różowy, różowa porcelana i fotel różowy.
Ten oto fotel to bohater metamorfozy. 
 A było to tak; sąsiad wyrzucił na śmietnik obskurne fotele z lat siedemdziesiątych, Misiek jeden przytaszczył z myślą o balkonie, oczywiście po metamorfozie. Fotel miał przetrwać deszcze więc pomalowałam mu drewnianą obudowę lakierobejcą odporną na deszcz, zamówiłam materiał impregnowany przez internet , bo w sklepach nie było ciekawych kolorów. Mordowałam się nad wyrysowaniem szablonu, potem uszyłam pokrowiec na fotel. Przy okazji przemalowałam taborecik.


Teraz można posiedzieć w spokoju, posłuchać śpiewu ptaków, wypić kawę , poczytać gazetę, powyszywać. Wiem, wiem, różowy nie każdemu do gustu przypadnie , ale mnie tak, zawsze mi było do twarzy w różowym,hi,hi

 
  Metamorfoza fotela z lat siedemdziesiątych.


  Nie każdy sięgnie po coś co jest w śmietniku, ale czemu tego nie zrobić? Trochę wstyd , ale chowa się go do kieszeni, recykling jak najbardziej wskazany. Jeszcze jedna rzecz otrzymała drugie życie. A tak nawiasem mówiąc to stare obicia były obskurne, a kolor przyprawił mnie o palpitację serca, w życiu czegoś takiego nie kupiłabym. Teraz wygląda lepiej. Fotel jest bardzo wygodny, niziutki , akurat wykonany do moich małych nóżek.


  Lata siedemdziesiąte we wnętrzach jest trendy , same zobaczcie na zdjęcia poniżej, zdjęcia podobnych foteli po przeróbkach znalezione w internecie.

 

23 komentarze:

  1. Stworzyłaś przyjemny kącik. Aż chce się tam zasiąść i napić herbatki
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie, aż chce się usiąść z kawusią i oglądać widoki.
    ___________________________________
    Pozdrawiam serdecznie!!!
    http://hafciarkablog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Super odnowiłaś to krzesło, dałaś mu drugie życie. Ja bardzo lubię różowy kolor z różnymi połączeniami. Stworzyłaś piękną, kobiecą, przestrzeń do wypoczynku.
    Pozdrawiam An

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna metamorfoza, a przy takim pięknym, wyciszającym widoku z balkonu to nic tylko się relaksować :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny kącik, bardzo kimatyczny :) Gratuluję takiej pięknej świątyni dumania :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pięknie wiosennie na Twoim balkonie to prawdziwa świątynia dumania.Niesamowita przemiana fotela teraz jest po prostu różowym świetnym fotelem:)))
    Pozdrawiam słonecznie:)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Super :) jestem pod wrażeniem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Takie fotele są cudowne, sama chciałabym mieć podobny. Niestety ich ceny zaczynają być odstraszające, zapewne ze względu na powracającą modę.

    OdpowiedzUsuń
  9. Witam :)
    Fotel jest wspaniały. Dostał drugie życie i w aktualnej postaci może być śmiało ozdobą salonu.

    pozdrawiam
    Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajna adaptacja i drugie życie. Mam wiele takich mebli i bibelotów po babciach (zresztą widać je na moich zdjęciach). Wybór ciekawych nie PRL- lowskich barw czyni je zabawnymi i świeżymi. Mnie w tych niskich też siedzi się wygodnie, choć posturę mam raczej średnią.
    Odnośnie remontu zbliżają się wakacje i w tym roku mega remont. Czy mogłabyś mi dać link na swoim blogu odnośnie malowania kredowymi farbami (nie mogę znaleźć postów).
    Pozdrówki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę bardzo
      http://zapachjasminu.blogspot.com/2014/03/szare-miraze-metamorfozy-i-farba-kredowa.html

      Usuń
  11. Twój balkon jest teraz bardzo urokliwy Asiu. Fajne są te stare fotele, wystarczy zmienić tapicerkę i z rupiecia robi się świetny mebel.
    Pozdrowienia ze stryszku ;-).

    OdpowiedzUsuń
  12. przytaszczyliście ze śmietnika klasyk lat 70- tych i teraz jest królem balkonu:) całość bardzo pięknie się prezentuje a fotel wysubtelniał.

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo miło się robi siedząc w takim fotelu przy różowym stoliczku hehe Piękny odcień ma wiosna u Ciebie. Pozdrawiam serdecznie :-D

    OdpowiedzUsuń
  14. Też lubię kolory. Stworzyłaś miły kącik balkonowy. Pozdrawiam :-).

    OdpowiedzUsuń
  15. Masz cudowny balkon! Pięknie go urzadziłaś, a do tego jeszcze ten widok!

    OdpowiedzUsuń
  16. Fotel dostał drugie i niewątpliwie ładniejsze życie . Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  17. Fotel nie do poznania, ślicznie go odnowiłaś. Bardzo przytulny kącik :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Dlaczego nie ,,,,
    Sama mam takie fotele w piwnicy potrzebuje teraz turnusowego fotela czas poszukać materiału ,,
    Piękny ,,,,

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violu na allegro jest mnóstwo materiałów impregnowanych w cudnych kolorach i za niewielkie pieniądze.

      Usuń
  19. Cieszę się , że wam się podoba, dziękuję za komentarze.

    OdpowiedzUsuń
  20. Sielsko. Chętnie przysiadłabym z książką w Twoim sanktuarium. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń