poniedziałek, 9 listopada 2020

Jesienny spacer -Ruda Sułowska

 
Jesień obdarza mnie zawsze nostalgią i tęsknotą za miejscami ukochanymi, takimi jak Bieszczady. Co może się równać z grą kolorów liści na bieszczadzkich drzewach i połonin. Przez całe życie przywiązana byłam do górek i tych mniejszych i większych, mieszkałam zawsze wśród wzniesień.

Teraz mieszkam wśród łąk, między wodą Odry a stawami , wszędzie płasko aż po horyzont, na szczęście rozciągają się piękne lasy , co przybliża mnie do rodzinnych stron.

Odkąd mieszkam na Dolnym Śląsku staram się poznawać okolice miejsca zamieszkania. Zakochałam się w Miliczu i okolicach stawów milickich, jest tam taka miejscowość o nazwie Ruda Sułowska. Miejscowość oddalona od głównych dróg , o atrakcjach samej miejscowości można poczytać TUTAJ

Mnie jednak zachwycają stawy z ogromną ilością ptactwa, trzeba tylko zaopatrzyć się w lornetkę, dobre buty ,prowiant i gwarantuję wam , że relaks wśród natury murowany.



Moja wnuczka Antonina


Czy krzyk łabędzia słyszeliście? mnie przestraszył, łabędź siedział koło ścieżki, a ja mu przeszkodziłam w zadumie.




Co to? to nurkujące łabędzie.


Czapla



 

Chciałabym wrócić tu na wiosnę.

Dzisiaj to tyle, pozdrawiam cieplutko

Jasmin
 


3 komentarze:

  1. Cudowne krajobrazy,uwielbiam tu do pani zaglądać ,piękne rękodzieło,niebywały gust ,styl ach....wołam o jeszcze. Pozdrawiam serdecznie Hanna

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję Haniu za tak ciepłe słowa,pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Piekne krajobrazy. Wnusia rasnie, pozdrawiam serdecznie Ula za G.B

    OdpowiedzUsuń