Gdy na dworze ponuro dobrze jest czasem cofnąć się do wspomnień lata pachnącego lawendą.
Mam przy domu duże krzaki lawendy , żniwa się udały, nasuszyłam jej sporo, mam więc możliwość szycia lawendowych woreczków. Chciałam aby moje woreczki były ozdobne, by mieć przyjemność nie tylko w zapachu, ale by cieszyły oko.
Te woreczki z motylami zadedykowałam swojej córci.
Mam nadzieję, że znajdę czas na wyhaftowanie jeszcze innych zanim skończy się zima.
Żniwa lawendowe |
Moje wielkie krzaki lawendy przed rozkwitem. |
Kwitnąca lawenda przywabia do siebie motyle i pszczoły. | |
Pozdrawiam cieplutko
Jasmin
Piękne te motyle i woreczki, córka na pewno zachwycona - lato u progu zimy.
OdpowiedzUsuńUrocze! Te hafty są prześliczne!
OdpowiedzUsuńWbrew temu, co za oknem u ciebie tak słonecznie! Słoneczniczki, lawenda, motyle... chciałoby się jeszcze :)
OdpowiedzUsuńWoreczki oczywiście urocze - haft krzyżykowy wykończony elementami hardangera wyszedł cudnie.
Zazdroszczę tak dorodnej lawendy. Chciałabym takiej doczekać :)Buziaki, pa...
Aha, zapomniałam dodać, ze pięknie zmienił się twój blog. Pa!
OdpowiedzUsuńŚliczne motylki!
OdpowiedzUsuńAleż cudne te woreczki, pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńPiekne....pozdrawiam Ula z G.B
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo, cieszę się , że ktoś jeszcze do mnie zaglada
OdpowiedzUsuńWoreczki są urocze i na pewno pięknie pachną, uwielbiam zapach lawendy :)
OdpowiedzUsuńWoreczek cudowne takie dopracowane , wszystko pięknie wygląda z niebywałą starannością. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPiękne hafty umieściłaś na woreczkach.Sam haft to nie wszystko jeszcze te rameczki sprawiają że woreczki zachwycają. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuń