Ostatnio troszkę odeszłam od haftów na blogu i pojawiły się inne tematy, ale już tak mam, że lubię różnorodność. Zajmuję się równocześnie różnymi rzeczami i tak w pokoju zwanym pracownią zawsze coś tam się kleci, a to były zabawki z waty ,a teraz maluję małe bombeczki. W sypialni zawsze jest książka, przecież nie zasnę jak nie poczytam. Przed telewizorem zawsze jest haft na tamborku, bo przecież nie mogę oglądać filmu jak jednocześnie nie wyszywam.To taka choroba niespokojnych rąk i niespokojnej duszy.
Dzisiaj więc przyszedł czas na haft. Na dworze
w jedną noc mróz ściął moje kwiaty w ogrodzie, dalie umarły, ale za to
na tamborku mają się dobrze. Rozkwitają po kolei pod igiełką mieniąc się
kolorami. Na zdjęciach urobek z ostatniego miesiąca.
Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny.
Jasmin
Piękny wzór:)))
OdpowiedzUsuńCudownie wyglądają na tym ciemnym tle:)
OdpowiedzUsuńAsiu, bardzo realistyczne te Twoje haftowane dalie, ta ilość kolorów i szczegółów. Pięknie się zapowiadają, więc czekam z niecierpliwością. Buziaki:)
OdpowiedzUsuńPiękny haft. Czekam na koniec. Pozdrawiam :-).
OdpowiedzUsuńEfekt koncowy z pewnoscia bedzie piekny. Pozdrawiam Ula z G.B
OdpowiedzUsuńPiękne, podziwiam
OdpowiedzUsuńPowstaja piekne dalie...chyba nie dalabym juz rady haftowac na ciemnym tle.No coz, masz wciaz mlode i zdrowe oczka.Czekam az skonczysz..bedzie arcydzielo.
OdpowiedzUsuńPrócz efektu podziwiam również fakt haftowania na ciemnej kanwie. Moje oczy chyba już nie dałyby rady...
OdpowiedzUsuńBędzie cudnie!
Pozdrawiam jesiennie :-)
Dziękuję za komentarze, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń