środa, 26 lutego 2025

Niezapominajki i potop


 Mała przerwa w blogowaniu i już powoli wracam.Mam takie wzloty i upadki, nie jestem systematyczna, czasami wynika to z gorszej predyspozycji fizycznej i psychicznej,  a czasami z lenistwa , po czym nie mogę wystartować, gubiąc krok.
 
 A można go zgubić gdy się szuka hydraulika na cito.W dzisiejszej dobie żaden hydraulik nie ma czasu, a ja miałam przeciek i wielką plamę na klatce schodowej.
 W końcu pogotowie hydrauliczne przyjechało, pan stwierdził , że trzeba najpierw zdiagnozować przeciek, wyglądało to tak , jakby woda gromadziła się w stropie między łazienkami . Mnie już zaczęło kapać z sufitu, bo ja jak ten Gaweł z wiersza Fredry mieszkam na dole. Przyszedł następny pan ze sprzętem i na górze  badał wszystkie rurki dwa dni. Stwierdził, że rurki są w porządku, przeciek jest gdzieś w podłodze, trzeba kuć płytki i szukać dalej.
W tym czasie odpadł mi tynk z sufitu i woda lała się do wiaderka. Przyjechał następny pan i pruł u syna podłogę w poszukiwaniu rurki z której ciekło ,nie wiedzieliśmy gdzie położone są rurki ,bo dom kupiliśmy z dobrodziejstwem inwentarza . Trwało to całą niedzielę, przecieku nie znaleziono. Przyjechał kierownik tego pana , stwierdził, że trzeba lać dużo wody w wannę, prysznic, sedes i umywalkę i jak coś zauważymy i wydedukujemy gdzie to jest to oni przyjadą, skasował kupę forsy i pojechali. Chyba byliśmy w szoku, że zapłaciliśmy za błyskawiczną usługę , która nie rozwiązywała problemu. Łazienka na górze zryta, przeciek jak był tak jest, mnie z sufitu kapie, a my będąc w dalszym szoku szukaliśmy hydraulika, który się nad nami zlituje.
 Dzięki podpowiedzi sąsiadów znalazł się taki co po swojej robocie u kogoś przyjechał i jeszcze raz poszukał, jeszcze dziesięć centymetrów dalej wykuł w podłodze i znalazł źródełko bijące z rurki na ciepłą wodę. Zlitował się ,rurkę wymienił, teraz suszymy strop, jak po powodzi, a potem czeka nas remont.Wszystko to trwało prawie trzy tygodnie. Było u mnie pięciu fachowców, skasowali razem około trzech tysięcy złotych, gdzie ten ostatni najmniej, a gdzie jeszcze remont? Doszłam do wniosku , że źle pokierowałam losem swego syna, zamiast na studia powinnam go wykształcić na hydraulika, fach potrzebny, niezastąpiony, dobrze płatny .I tak na tym kończę , idę suszyć strop, ciekawe jaki rachunek za prąd przyjdzie.
 
P.S.Pamiętacie skecz z Janem Kobuszewskim o hydrauliku? ,śmiałam się gdy to kiedyś oglądałam, ale teraz nie było mi do śmiechu.



Zdjęcia  mego nowego haftu podłączam, co by pokazać , że nic nie jest w stanie odciągnąć mnie od haftu z pozdrowieniami. 

Jasmin


1 komentarz:

  1. Szczerze Ci współczuję . Ja , na szczęście, mam hydraulika w rodzinie i jest to nieoceniona pomoc w kryzysie ,,hydraulicznym". A porcelana i hafcik śliczne :)

    OdpowiedzUsuń